Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byli zawodnicy chcą wskrzesić gorzowską siatkówkę. Na razie dostali „dziką kartę” do drugiej ligi

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Wielkie dni gorzowskiej siatkówki. W zwycięskim meczu z Mostostalem Azoty Kędzierzyn-Koźle (dzisiejsza ZAKSA) atakuje Sebastian Świderski. Asekurują go (od lewej): Zdzisław Olejnik, Karol Hachuła, Radosław Maciejewicz, Wiktor Sidielnikow i nieżyjący już Jarosław Wojczuk.
Wielkie dni gorzowskiej siatkówki. W zwycięskim meczu z Mostostalem Azoty Kędzierzyn-Koźle (dzisiejsza ZAKSA) atakuje Sebastian Świderski. Asekurują go (od lewej): Zdzisław Olejnik, Karol Hachuła, Radosław Maciejewicz, Wiktor Sidielnikow i nieżyjący już Jarosław Wojczuk. Archiwum GL
Mieliśmy Sebastiana Świderskiego, Romana Bartuziego i Karola Hachułę. Były Puchar Polski, dwa ,,pudła’’ w ligowych rozgrywkach i europejskie puchary. Od ponad dekady Gorzów jest jednak siatkarską pustynią. Czy uda się to zmienić?

Latem 2015 br. padła w Gorzowie Wlkp. siatkówka mężczyzn. Ta seniorska, w profesjonalnym wydaniu, przynoszącą miastu od kilku dziesięcioleci mnóstwo splendorów i zaszczytów. Pogrzeb odbył się po cichutku, jakby wstydliwie i na uboczu innych sportowych wydarzeń. Kibice nie wyszli protestować na ulice, a władze tylko przyglądały się biegowi wydarzeń. Wszyscy udawali, że nic się nie stało. Dziwili się tylko znawcy volleyballu w całym kraju. Patrzyli ze zdumieniem, jak nad Wartą odgrywa się ,,Requiem’’ dla siatkówki, która – o ironio! – przeżywa w Polsce swe najlepsze lata.

Radzili sobie sami

- W naszym mieście, nawet w czasach PRL-u, nigdy nie było politycznej decyzji, by windować siatkówkę na najwyższy poziom – wspomina wieloletni dyrektor ZKS Stilon Henryk Babij. – Sukcesy przychodziły same, dzięki czysto sportowym działaniom. Mieliśmy szczęście do świetnych działaczy i trenerów: Ryszarda Świątkiewicza, Mariana Świątka, Wacława Borowego, Jerzego Gerstenkorna, a potem Walerego Krawczenki, Huberta Jerzego Wagnera, Waldemara Wspaniałego i Andrzeja Kaczmarka. To oni sprawili, że przez kilka lat hala przy Czereśniowej wypełniała się kompletem publiczności już godzinę przed każdym spotkaniem.

Dobra praca trenerów zaowocowała wyszkoleniem wielu znakomitych wychowanków. Jako pierwsi ruszyli z Gorzowa w siatkarski świat: Roman Borówko, Ireneusz Kłos i Marek Czubiński. Przez wiele lat o sile zespołu stanowili kolejni ,,swojacy’’: Jan Gumienny, Marek Cholawo, Jacek Kuźmiński, Karol Rozesłaniec, Andrzej Dworczanin oraz nieżyjący już Robert Kowalski. A najwspanialsza era była znaczona nazwiskami: Sebastiana Świderskiego, Romana Bartuziego, Karola Hachuły, Tomasza Borczyńskiego, Pawła Maciejewicza czy Krzysztof Kocika. Jaki inny ośrodek w Polsce wydał tyle talentów?!

Krach ze Skrą

Krach nastąpił w sezonie 2000/2001. Za trenerem Wspaniałym do Kędzierzyna-Koźla powędrował Świderski, z drużyny zniknął także Hachuła, więc na koniec sezonu osłabiona kadrowo ekipa musiała walczyć w play outach o utrzymanie w PLS ze Skrą Bełchatów. Nasi prowadzili w rozgrywce do trzech zwycięstw 2:1, by ostatecznie ulec rywalom 2:3.

- Górowaliśmy wtedy nad Skrą wszystkim: sportowym potencjałem, organizacyjnym poziomem klubu, boiskowym doświadczeniem – zapewnia Babij. – Prezes rywali Konrad Piechocki prosił, byśmy mu wyjaśnili, jak się robi siatkówkę na takim poziomie. Do dziś nie rozumiem, jak mogliśmy przegrać tamten play out…

Potem była równia pochyła. W sezonie 2002/2003 – już pod szyldem GTPS – gorzowianie po raz ostatni wystąpili w elicie, kończąc decydujący mecz ze Stalą Nysa… w zaledwie sześcioosobowym składzie i z rozgrywającym Jerzym Bogutą na pozycji skrzydłowego. Po kolejnych dziesięciu latach, spędzonych na zapleczu ekstraklasy, pozbawiony miejskiej dotacji klub sprzedał Camperowi Wyszków swe miejsce w I lidze. Za marne 60 tys. zł. Tak zakończyła się ligowa epopeja gorzowian.

Dziś możemy tylko liczyć smutne rocznice. Minęło właśnie: 21 lat od ostatniego występu gorzowian w ekstraklasie, 8 lat od opuszczenia pierwszej ligi i dwa lata od spadku ostatniego, czysto amatorskiego SKS Kozaryn z drugiej ligi. W Gorzowie wyrosło w tym czasie pokolenie, które nigdy nie widziało na żywo siatkarskiego meczu na wysokim poziomie, nie mówiąc już o sukcesie miejscowej drużyny.

"Świder" dał impuls

Za odbudowę ligowej siatkówki w Gorzowie wzięło się trzech byłych, znakomitych zawodników, związanych dziś z Klubem Sportowym Atak: Krzysztof Gierczyński (prezes tego klubu), Jerzy Boguta (wiceprezes) i Radosław Maciejewicz. 30 czerwca br., podczas uroczystej sesji rady Miasta, gdy Świderski odbierał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Gorzowa Wielkopolskiego, porozmawiali z dawnym kolegą z boiska, a dziś prezesem PZPS.

– Nie ukrywamy, że to był impuls, swoisty kop, który skłonił nas do działania – mówił podczas poniedziałkowej (24 lipca) konferencji prasowej Maciejewicz. – „Świder” zachęcił nas, byśmy zjednoczyli siły i spróbowali odbudować w naszym mieście profesjonalny volleyball. Wkrótce zostanie oddana do użytku nowa hala „Słowianka”. Żal by było, gdyby grali w niej tylko piłkarze ręczni i koszykarki.

Sprawy potoczyły się szybko. Działacze Ataku wystosowali oficjalny wniosek do PZPS o przyznanie ich klubowi miejsca w drugiej lidze mężczyzn, powołując się na dawne osiągnięcia i znaczenie miasta na siatkarskiej mapie Polski. 20 lipca otrzymali pozytywną odpowiedź. Zaraz potem udało się nakłonić do sponsorskiej współpracy Agencję Inwestycyjną z Gorzowa. Zapewniła wsparcie, wystarczające do przystąpienia do rozgrywek. Formalnie nic nie stoi więc na przeszkodzie, by od 30 września drużyna rozpoczęła rywalizację na „drugim froncie”. Tylko kim i gdzie będzie grała?

Same znaki zapytania

Szefowie Ataku przedstawili plan działań na najbliższe tygodnie i miesiące.

– Chcemy ściągnąć dwóch topowych zawodników z przeszłością w Plus Lidze oraz kilku innych z Gorzowa i okolic, którzy mają doświadczenie z ligowej siatkówki – wyznał Maciejewicz. – Czasu nie zostało za dużo, więc kolejnych zamierzamy kontraktować już w trakcie rozgrywek. Menedżerowie przygotowują dla nas propozycje. W pierwszym sezonie naszym celem będzie miejsce w czołowej „czwórce” drugiej ligi. W ciągu najdalej trzech lat awans na zaplecze ekstraklasy, a za pięć lat powrót do Plus Ligi..

Jakie są na dziś aktywa Ataku? Szczerze mówiąc, dość marne. Prezesi nie potrafią na razie podać ani nazwiska trenera (w ostatnich, trzecioligowych rozgrywkach drużynę prowadził Łukasz Lamcha), ani obiektu do trenowania o rozgrywania meczów (hala przy ul. Czereśniowej nie ma ligowej licencji, zaś „Słowianka” na pewno nie będzie gotowa przed rozpoczęciem sezonu), ani klarownych źródeł finansowania.

– Szacujemy, że koszt udziału w drugoligowych zmaganiach wyniesie około 500 tysięcy złotych – przyznał Gierczyński. – Jesteśmy już po pierwszej, dobrej rozmowie z prezydentem Gorzowa Jackiem Wójcickim, następna odbędzie się w najbliższych dniach. Jeśli uzyskamy znaczące wsparcie od miasta, to łatwiej będzie nam rozmawiać z kolejnymi potencjalnymi sponsorami, którzy być może dołączą do Agencji Inwestycyjnej.

– Mamy jasną wizję rozwoju – zapewnił Boguta. – W Ataku zostanie trzecioligowa drużyna, by młodzież miała się gdzie ogrywać. A równolegle chcemy rozwijać pierwszy, profesjonalny zespół. Liczymy na dobrą wolę władz miasta, ludzi biznesu i sprawczą funkcję nowej hali „Słowianka”, która powinna rozbudzić zainteresowanie środowiska siatkówką.

Działacze nie wiedzą jeszcze, pod jaką nazwą ich drużyna zadebiutuje we wrześniu na „drugim froncie”. Atak? Agencja Inwestycyjna? A może, jak dawniej, Stilon?!

– Ze Stilonem były rozmowy, ale wrócimy do nich najszybciej w przyszłym roku, bo zmienił się właściciel zakładów – wyjaśnił Maciejewicz. – Prawo wyboru nazwy pozostawimy głównemu sponsorowi. Niech on zdecyduje, jaki będzie nasz szyld.

Lata chwały gorzowskiej siatkówki

  • W mistrzostwach Polski – brązowe medale w sezonie 1998/1999, srebrne medale w sezonie 1999/2000.
  • W Pucharze Polski – główne trofeum w 1997, drugie miejsca w 1998 i 2000, trzecie miejsce w 2001.
  • W europejskich pucharach: faza grupowa w Pucharze Europy Zdobywców Pucharów w sezonie 1997/1998, ćwierćfinał Top Teams Cup w sezonie 2000/2001.

Czytaj również:
Polska feta w Lidze Narodów! Siatkarze świętowali z kibicami podczas ceremonii dekoracji w Gdańsku ZDJĘCIA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska