Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Całe życie dbaj o serce

Redakcja
Jeśli chcesz cieszyć się swoimi wnukami, każdego dnia pamiętaj o swoim sercu. Zapomnij o używkach, dobrze się odżywiaj a przede wszystkim, ruszaj się.
Jeśli chcesz cieszyć się swoimi wnukami, każdego dnia pamiętaj o swoim sercu. Zapomnij o używkach, dobrze się odżywiaj a przede wszystkim, ruszaj się. fot. DigiTouch
W środę na nowosolskim oddziale kardiochirurgicznym operację wszczepienia by-passów będzie miał tysięczny pacjent.

Statystyczny chory to mężczyzna po sześćdziesiątce, palący papierosy.

Właśnie z okazji tego tysięcznego zabiegu spotkali się wczoraj w zielonogórskiej Palmiarni lekarze nowosolskiego oddziału oraz ich zaproszeni goście. Wspominano tę pierwszą operację, od której się zaczęło. Bo jeszcze dwa lat temu ci, którzy musieli mieć operację wszczepienia by-passów, byli zmuszeni jeździć na zabiegi do Poznania, Wrocławia, Szczecina...

- Od 2006 roku mieszkańcy naszego regionu mogą korzystać z takiego leczenia na miejscu. Na oddziale kardiochirurgii w Nowej Soli, z którym mamy podpisaną umowę i jest jedynym tego typu oddziałem w naszym województwie - opowiada rzecznik lubuskiego oddziału Narodowego Fundusz Zdrowia Sylwia Malcher - Nowak.

Najpierw diagnoza

Ciekawostką, o której niewielu wie jest to, że oddział bezpośrednio nie wchodzi w skład nowosolskiego szpitala. Jest filią Dolnośląskiego Centrum Chorób Serca Medinet. Pierwszy zabieg w naszym województwie odbył się 23 stycznia 2006 roku.

- Ten tysięczny będzie jutro. Osobiście go przeprowadzę - mówi ordynator oddziału, doktor nauk medycznych Jarosław Jasiński.

Z całej tej "puli" pacjentów większość to mieszkańcy naszego województwa. Około 80 proc. z nich cierpi na chorobę wieńcową i jej powikłania. Dopiero po tej zmorze naszej cywilizacji są wady, na które równie pracowicie "zarabialiśmy" w dorosłym życiu - czyli te zastawkowe oraz tętniaki aorty.

Jak uniknąć chorób serca? Wiadomo - dobrze się odżywiać, żyć w ruchu. Ale jest i też genetyka, obciążenie dziedziczne. Jeśli ktoś pochodzi z rodziny chorującej na serce, ma niestety duże szanse, że i on będzie na nie cierpiał.

- Dbanie o siebie może jednak poprawić nasze szanse - pociesza lekarz.

A co zrobić, jeśli już czujemy, że z naszą "życiową pompą" coś jest nie tak? Droga postępowania jest wtedy taka, jak przy każdej chorobie. Najpierw trzeba wybrać się do lekarza rodzinnego (tak zwanego pierwszego kontaktu), który daje nam skierowanie do specjalisty. Dopiero potem trafimy na nowosolski oddział, który przyjmuje głównie pacjentów z postawioną już diagnozą.

Kobiety doganiają

Niestety, na brak pracy nowosolska kardiochirurgia nie może narzekać. Jeśli chcielibyśmy nakreślić portret statystycznego pacjenta oddziału, to byłby to sześćdziesięciokilkuletni mężczyzna. Otyły. Palący papierosy, często od wielu, wielu lat. Panowie stanowią 55 proc. pacjentów, ale panie ochoczo nadrabiają opóźnienie w tej smutnej statystyce. Bo do pewnego wieku przed poważnymi chorobami serca chronią je hormony. Ale po menopauzie doganiamy panów w biciu niechlubnych rekordów w kategorii chorób serca.

By-passy to jest bardzo poważna operacja, na skutek której można umrzeć. Odsetek umieralności wynosi na świecie od 2 do 4 proc. Nowosolski oddział trzyma niski poziom (2,5). Ale niestety, trzeba się pogodzić z tym, że na świecie będzie umierać coraz więcej pacjentów, bo trafiają na stół z coraz poważniejszymi chorobami. Swoje robią papierosy, które maja nam "pomóc" w życiu w ciągłym biegu.

- Stres i odpowiedzialność to nieodłączna cecha wielu zawodów. Także i mojego. Ale sam nie palę od wielu lat - mówi ordynator.

BY-PASSY Tzw. pomostowanie aortalno - wieńcowe polega na wszczepieniu pomostów naczyniowych (zwanych by-passami).To operacja kardiochirurgiczna stosowana w chorobie wieńcowej. Wytwarza się sztuczne połączenie między tętnicą główną (aortą) a wieńcowymi, żeby ominąć miejsce zwężenia. By-passy uzyskuje się z żył chorego lub ze sztucznych naczyń.
Operacja po raz pierwszy została przeprowadzona przez argentyńskiego kardiochirurga Rene Favaloro w latach 60. XX w. Obecnie przeprowadza się na świecie ok. 800 tys. takich zabiegów. W 2004 roku przeszedł go amerykański prezydent Bill Clinton.

Katarzyna Borek
0 68 324 88 37
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska