Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CBŚ wzywa radnych i pyta ich o kupno terminala

Beata Bielecka
Starosta Andrzej Bycka, który zarządzał terminalem w imieniu Skarbu Państwa, sprzedał nieruchomość powiatowi na raty z 95 proc. bonifikatą.
Starosta Andrzej Bycka, który zarządzał terminalem w imieniu Skarbu Państwa, sprzedał nieruchomość powiatowi na raty z 95 proc. bonifikatą. Archiwum
- To ewenement na skalę ogólnopolską. Przesłuchana będzie cała rada powiatu! - mówi Tomasz Pilarski.

Wiosną Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów wszczęła postępowanie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez starostę słubickiego Andrzeja Byckę i zarząd powiatu. Sprawdza, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień i działania na szkodę Skarbu Państwa przy sprzedaży nieruchomości.

Starosta liczy na kasację

Powiat kupił ją na początku roku, okazując się nieaktualną już wówczas zgodą wicewojewody Jana Świrepo. Akt notarialny podpisano w Warszawie. Starosta, w imieniu Skarbu Państwa, był sprzedającym, członkowie zarządu powiatu - kupującymi.

Do transakcji doszło w stolicy najprawdopodobniej dlatego, że w województwie żaden notariusz tego by się nie podjął. Od wielu miesięcy media informowały o sporze między starostą a ówczesnym wojewodą Marcinem Jabłońskim dotyczącym właśnie terminala.

Jabłoński cofnął zgodę Świrepo na sprzedaż nieruchomości powiatowi. A w czerwcu Sąd Okręgowy w Gorzowie odmówił wpisania starostwa do ksiąg wieczystych jako właściciela terminala. Postanowienie jest prawomocne i może je uchylić już tylko Sąd Najwyższy. Bycka wniósł o kasację. Wczoraj mówił nam, że wierzy w sprawiedliwość sądu, bo on prawa nie złamał.

Niezależnie od sprawy przed Sądem Najwyższym (nie wiadomo, kiedy będzie rozprawa) od wiosny toczy się postępowanie w warszawskiej Prokuraturze Rejonowej. Jej szef Paweł Wierzchołowski powiedział nam wczoraj, że czas jego trwania został właśnie przedłużony o kolejne trzy miesiące. - Postępowanie pod nadzorem naszej prokuratury prowadzi Centralne Biuro Śledcze w Gorzowie - informował.

Powiat czekają kłopoty?

Od radnego Pilarskiego wiemy, że CBŚ przesłuchało już większość radnych. On zeznawał wczoraj. - Fakt, że wzywana jest cała rada, to wyjątek na skalę ogólnopolską, podobnie jak to, że nasz powiat jest najdroższy w kraju, co wynika z opublikowanych niedawno danych. Starosta może sobie przypisać zasługi za tak niechlubne pierwsze miejsce w jednej i drugiej dziedzinie - mówił.

Podkreślał też, że opozycyjny klub Platformy Obywatelskiej, któremu szefuje, od początku problemów z terminalem ostrzegał, że polityka Bycki w tym względzie doprowadzi do katastrofy.

- Przewidywania te wydają się niestety sprawdzać. Pomijając kwestie prestiżu powiatu i zaufania obywateli do władzy samorządowej, konsekwencje polityki starosty będą prawdopodobnie miały bardzo negatywny wymiar finansowy. Sprzedaż terminala na rzecz powiatu została uznana przez sąd ostatecznie za bezskuteczną, co powoduje, że nad powiatem wisi groźba zwrotu bardzo dużych kwot do Skarbu Państwa - tłumaczył.

- Chodzi o opłaty za dzierżawę pomieszczeń na terminalu, które od początku roku powiat zatrzymuje w całości, a powinien oddawać co najmniej 75 proc. tych pieniędzy - dodał. Zdaniem Pilarskiego o sprawie terminala powinno się mówić także w kontekście odpowiedzialności radnych.

- Przykro, że zdecydowana większość koleżanek i kolegów podziela argumenty starosty dotyczące sporu prawnego w sprawie terminala, będąc głuchymi na trafiające do rady opinie i decyzje niezależnych organów: wojewody, prokuratury, sądu uznającego sprzedaż terminala za bezskuteczną - dodał.

W ub. tygodni CBŚ przesłuchiwał też m.in. radnego Krzysztofa Radkiewicza. - Nie będę mówił, o co mnie pytano, bo sprawa jest w toku, a jeśli chodzi o odpowiedzialność to o tym, będzie można dyskutować, jak poznamy rozstrzygnięcie - stwierdził.

Jerzy Glinka (oprócz tego, że jest radnym, jest też społecznym członkiem zarządu) też był już przepytywany przez śledczych. I jest spokojny. - Bo przecież każda decyzja zarządu czy rady jest poparta opiniami prawników. Mamy ich trzech czy czterech i jak coś zostaje sprawdzone, to ja mam to podważać i mówić, że mecenas jest głupi? - pyta.

Jego zdaniem śledczy powinni zająć się ważniejszymi sprawami, a nie wydawać pieniądze na ściąganie do Gorzowa całej rady i zadawanie jej pytań, typu czy głosowali za uchwałą o kupnie terminala, czy nie. Bo odpowiedź mają w dokumentach, które zabrano do tej sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska