Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cel Górnika Polkowice niezmienny - awans

Konrad Kaptur 509 374 135 [email protected]
Piłkarze Górnika cieszą się ze zdobytej bramki. Obyśmy na wiosnę oglądali jak najwięcej takich obrazków
Piłkarze Górnika cieszą się ze zdobytej bramki. Obyśmy na wiosnę oglądali jak najwięcej takich obrazków Fot. Konrad Kaptur
- Moja zasada jest prosta, gramy zawsze o najwyższe cele, i nie zamierzam jej zmieniać - deklaruje Dominik Nowak, szkoleniowiec piłkarzy z Polkowic.

Po pierwszej rundzie rozgrywek II ligi Górnik, z dorobkiem 35 punktów zajmuje czwarte miejsce. Do lidera - Ruchu Radzionków traci pięć "oczek", a od zajmujących odpowiednio drugą oraz trzecią pozycję Zawiszy Bydgoszcz i Zagłębia Sosnowiec, dwa. Po zakończeniu rundy jesiennej Górnik wystawił na listę transferową czterech zawodników - pomocników Rafała Świtaja oraz Pawła Kaźmierczaka, a także napastników - Sebastiana Burdę i Michała Kojdera. Wymieniona czwórka trafiła na listę bez możliwości powrotu do klubu. W związku z tym faktem działacze Górnika przystąpili do ofensywy na ryku transferowym. Kierunek obrali niezbyt odległy - Lubin. Z tamtejszego Zagłębia, które walczy o pozostanie w ekstraklasie wypożyczono skrzydłowego Damian Piotrowskiego oraz środkowego pomocnika Daniela Chyłę.

- Obaj powinni znacząco nas wzmocnić - uważa Nowak.
Na tym jednak nie koniec planów transferowych czarno-zielonych.
- Szukamy przede wszystkim silnego napastnika. W tej formacji mieliśmy w pierwszej rundzie najwięcej kłopotów. Słaba skuteczność była naszą piętą achillesową. Gdybyśmy wykorzystali choć część z sytuacji, które zmarnowaliśmy nasze miejsce w tabeli byłoby inne - mówi szkoleniowiec czarno-zielonych.

O nazwiskach trener Nowak nie chce mówić, co świadczy o tym, że wyciąga wnioski z niedawnych
wydarzeń. Gdy ujawnił, że jest zainteresowany snajperem GKS-u Katowice Krzysztofem Kaliciakiem, ten trafił ostatecznie do Cracovii, która przebiła ofertę Ruchu Radzionków będącą kontrpropozycją wobec tego, co zaoferował zawodnikowi Górnik. Podobnie było ze słowackim napastnikiem Martinem Matusem. Czarno-zieloni byli poważnie zainteresowani tym zawodnikiem, co wyrazili publicznie. Takich pieniędzy, jakie zaoferowali słowackiemu napastnikowi działacze z Radzionkowa Górnik nie miał i ostatecznie Matus będzie bronił barw klubu ze Śląska.

W poprzednim sezonie występując w trzeciej lidze Górnik Polkowice był klubem dysponującym warunkami, o jakich rywale mogli jedynie pomarzyć. Teraz polkowiczanie nie mogą konkurować finansami ani z Ruchem Radzionków, ani z Zawiszą Bydgoszcz, ani z Zagłębiem Sosnowiec. W tych klubach podobno płacą czołowym piłkarzom po 10-12 tysięcy złotych. Takich pieniędzy Górnika zaoferować nie może. Stąd też decyzje transferowe musza być bardzo dobrze przemyślane. Górnik nie może sobie pozwolić na nietrafione transfery.

- Nie będziemy więc mówić nic o nazwiskach, ale mamy kilka opcji - mówi Nowak.
Jedną z nich jest wypożyczenie Wojciecha Kędziory z lubińskiego Zagłębia. Zawodnik wraca do treningów po urazie czaszki. W linii napadu o miejsce w składzie przyjdzie mu rywalizować z Traore i Micanskim, którzy obecnie wydają się być bliżsi znalezienia się w wyjściowym składzie zespołu "miedziowych". Stąd też Górnik byłby dla Kędziory idealnym miejscem na odbudowanie formy.
Póki co do rundy wiosennej czarno-zieloni przygotowują się na własnych obiektach.

- Pracujemy głównie nad siłą i kondycją. Dużo biegamy, a także odwiedzamy siłownię. Powoli zaczynamy też pracować nad zgrywaniem poszczególnych formacji - opowiada szkoleniowiec Górnika.
Najbliższe gry sparingowe polkowiczanie rozegrają jutro w Głogowie, gdzie zmierzą się z Chrobrym, oraz 30, kiedy ich rywalem będzie Zagłębie Lubin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska