Celnicy wmurowali akt erekcyjny pod nową siedzibę w Zielonej Górze

Satysfakcji z faktu budowy nowej budynku urzędu celnego, nie krył Sylwester Skórski, dyrektor Izby Celnej w Rzepinie. - Kiedy rozpoczynałem służbę, w Lubuskiem mieliśmy na własność tylko siedzibę w Rzepinie. W 51 posterunkach, czyli wszędzie gdzie byli lubuscy celnicy, byliśmy kątem u kogoś - mówił.

Na moment, wmurowanie aktu erekcyjnego stanęło pod znakiem zapytania. Silny wiatr porwał dokument. Refleksem popisał się operator kamery, który zatrzymał go nogą. Później wszystko poszło jak z płatka.

Nim jednak tuba, w której poza aktem erekcyjnym znalazła się m.in. piątkowa "Gazeta Lubuska", została zamurowana, były przemówienia i gratulacje. Na uroczystości (poza wspomnianym już S. Skórskim) pojawili się zastępca szefa Służby Celnej Grzegorz Smogorzewski oraz prezydent Janusz Kubicki. Byli też przedstawicieli władz samorządowych. Swoich reprezentantów mieli też posłowie i senatorzy. Nie zabrakło też biskupa Stefana Regmunta.

Kiedy przemawiać skończył ostatni gość, przystąpiono do pracy. Złotą tubę z wygrawerowaną datą, włożono do przygotowanej wcześniej dziury w murze. Pozostało jeszcze tylko ją zamurować. Pierwszy rękawy zakasał i wziął murarską kielnię w dłoń dyrektor Skórski. Następny w kolejności był Grzegorz Smogorzewski. - Trochę tu trzeba wyrównać - ocenił żartobliwie pracę poprzednika. Jednak najbardziej pracowity okazał się prezydent Kubicki, który wykonał 200 proc. normy. Kiedy inni wkładali po jednym betonowym bloczku, on włożył dwa.

W czasie uroczystości na niebie na moment pojawiło się słońce. Czy to dobry znak dla budowy? Ta planowo ma zakończyć się we wrześniu 2015, ale niewykluczone, że stanie się to wcześniej. - Wszystko zależy od tego jak będą wyglądały możliwości budżetu państwa w kwestii finansów - wyjaśnił S. Skórski. - Mamy przychylność szefostwa Służby Celnej, więc mam nadzieję, że może uda się to zrobić wcześniej.