MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cena indeksu

ELIZA JANKOWIAK
Polski student teoretycznie nie płaci za studiowanie. Niemiecki płaci, ale wie, za co. Fiński praktycznie nie wydaje ani jednej marki, aby zdobyć wykształcenie. Na cenę dyplomu składa się nie tylko koszt samych studiów, bo żak musi gdzieś mieszkać, coś jeść, wypada też, by poszedł do teatru.

W złotych
Polski student oficjalnie nie pracuje. Musi jednak za coś przeżyć, mieszkając w akademiku dziewięć miesięcy w roku. W Zielonej Górze miesięczna opłata za pokój w akademikach Vicewersal i Wcześniak, należących do Wyższej Szkoły Pedagogicznej, wynosi 120 zł, stancja kosztuje 300-400 zł. Do tego trzeba doliczyć miesięczny bilet MZK ze zniżką dla studentów (32 zł).
Cena obiadu w stołówce wynosi 4,20 zł. Ponadto żak musi jeszcze wydać około 150 zł miesięcznie na dodatkowe wyżywienie, co dla panów jest absolutnym minimum. A że nie samym chlebem student żyje, przeciętnie na życie kulturalne wyda miesięcznie jakieś 80 zł. Cena biletu do kina to 10-15 zł. W teatrze można trafić na zniżkę nawet do 2 zł, ale zwykle bilety kosztują tyle, co kinowe. Podobnie jest z wejściówkami na dyskotekę, choć dziewczyny w niektóre dni mogą bawić się za darmo. Oszczędny student na pomoce naukowe wydaje około 15 zł miesięcznie, w czym zawiera się przede wszystkim koszt kserowania podręczników.
Koszty utrzymania pokrywają albo rodzice, albo sami żacy, dorabiając po zajęciach, żyjąc ze stypendiów socjalnych i naukowych lub kredytów studenckich. Po zsumowaniu wydatków okazuje się, że koszt miesięcznego utrzymania przekracza np. 400 zł, jakie miesięcznie dostaje żak z kredytu. Nic dziwnego, że studenci kombinują, zajmując się handlem, a nawet przemytem. Wszak przeciętna płaca rodzica wynosi około 1.500 zł.
W markach niemieckich
Student z niemieckiego miasta Mannheim za pokój zapłaci od 360 do 400 marek. Prywatne mieszkanie kosztuje około 450 marek. Niemiecki żak uważa te ceny za korzystne. Bilet komunikacji miejskiej (tramwaje, autobusy) miesięcznie kosztuje 85 marek. Są też bilety półroczne (120 DEM) i roczne (100 DEM), uprawniające jazdy w promieniu 60 km od miasta, co w Zielonej Górze jest niemożliwe.
Na obiad żak w Mannheim wydaje około 4 marek i ma do wyboru trzy zestawy potraw: dla wegetarian, włoskie, standardowe. Bilet do kina kosztuje około 12 marek, dyskoteka - od 5 do 50, a pójście do teatru - 30. Specjalny kulturalny bilet zniżkowy kosztuje 25 marek i można dzięki niemu osiem razy pójść na koncert albo do teatru.
Do tego doliczyć trzeba opłatę za kurs: miesiąc nauki w Mannheim kosztuje 810 marek. W tej cenie są podstawowe pomoce naukowe, m.in. usługi ksero. Podręczniki trzeba kupić osobno - z własnej kieszeni student wyda na nie około 40 marek. Niemiecki rodzic zarabia jednak przeciętnie 5-6 tys. marek, więc łożenie na studia dziecka nie jest tak dużym obciążeniem.
W markach fińskich
Fiński student robi rachunki w fińskich markach, ale dla wygody czytelników przeliczyliśmy je na marki niemieckie.
W Finlandii za studiowanie płaci państwo Każdego miesiąca na konto studenta wpływa - w przeliczeniu na niemieckie marki - 700-800 DEM. Za te pieniądze może wybrać sobie krajowy lub zagraniczny ośrodek naukowy. Rocznie na uniwersytet wydaje tylko 150 DEM i są to zwykle wydatki na książki. Na życie kulturalne wystarcza mu z rządowych pieniędzy. Ponadto fiński student zwykle pracuje podczas wakacji i w ten sposób jest praktycznie samowystarczalny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska