Przeczytaj też: Dąb Napoleon nie żyje. Najgrubszy w Polsce dąb szypułkowy "zamordowali" wandale (zdjęcia)
Zielonogórzanka Barbara Starczewska ma złamaną rękę i nogę. Dziś noga zostanie zoperowana. Dwa tygodnie temu kobieta wysiadała z miejskiego autobusu i upadła na chodnik. - Jechałam do apteki na Skarbowej. W autobusie było pełno ludzi - opowiada. - Wysiadałam na przystanku na ul. Bohaterów Westerplatte. Drzwi się otworzyły, ale wsiadający nie czekali, aż wysiądziemy. Zaczęli na nas napierać. W autobusie nie było poręczy, nie miałam się, czego złapać. Zrobiło się zamieszanie. Nim się zorientowałam, upadłam na ziemię z trzeciego schodka.
Zobacz też: Oburzająca robota wandali w Gorzowie: ułamali sztalugę z rzeźby malarza Ernsta Henselera
Kierowca autobusu nie widział całego zdarzenia i ruszył dalej. Na ratunek pani Barbarze pospieszyło dwóch młodych ludzi. - Całe szczęście, że zdążyli mnie wyciągnąć, bo nogi miałam pod autobusem. Zaprowadzili mnie na ławkę, wezwali pogotowie i zaczekali ze mną na przyjazd karetki.
W niedzielę w Gorzowie wandale zniszczyli pomnik Ernsta Henselera - urwali malarzowi sztalugę. Ot, tak dla zabawy, bo policja znalazła ją leżącą obok figury. Cała Polska mówiła o wandalach, którzy ponad tydzień temu spalili Napoleona - najgrubszy dąb szypułkowy, który rósł 700 lat. Kochaliśmy to drzewo, dlatego rozmiar ludzkiej głupoty nas powalił. Policja szuka sprawców, a leśnicy wyznaczyli nagrodę za jego wskazanie.
Przeczytaj też: To było chamstwo! Pani Barbara została wypchnięta z autobusu. Teraz leży w szpitalu ze złamaną ręką i nogą
To przykłady chamstwa, braku wyobraźni, wandalizmu i ludzkiej znieczulicy tylko z ostatnich dni. Mamy ich więcej. Pijani młodzi mężczyźni zniszczyli 11 ozdobnych drzew w Szprotawie. Urząd miasta wycenił straty na 1 tys. zł. Sprawcy są już w rękach policji. Tak samo, jak dwaj chuligani, którzy zbezcześcili pomnik żołnierzy radzieckich i dwa nagrobki w Lubsku. Dla wyładowania emocji, jakie budziła w nich rocznica ataku Związku Radzieckiego na Polskę, oblali pomnik czerwoną farbą i napisali "Czerwona zaraza 17 września 39". Z nudów, bo trudno znaleźć inne wytłumaczenie, wandale zniszczyli 41 klonów i jesionów niedaleko Międzyrzecza. Jakby tego było mało z rozpędu powalili też znaki drogowe, słupki i barierki.
Zobacz też: Ukradli Bachusika - zostały tylko nogi. Prezydent Kubicki funduje 5 tys. zł nagrody
Ludzie mają dość chamstwa, które spotyka ich na co dzień. Dziennikarze obywatelscy wielokrotnie w swoich tekstach opisują sytuacje, które powinniśmy piętnować. Rodorek z portalu MM Gorzów zauważyła, że chamscy kierowcy uwielbiają jazdę w deszczu. Kto z nas nie padł ofiarą takich chuliganów za kółkiem? - Przejeżdżający z impetem samochód dostawczy zrobił taki prysznic, że dziecko, wózek, młoda kobieta i ja w jednej chwili wyglądaliśmy tak, jakbyśmy dopiero co wyszli spod prysznica - relacjonowała gorzowianka na www.mmgorzow.pl. I dodała, że w Polsce takie zachowania to normalka.
Przeczytaj też: Spłonął dąb Napoleon. Z 600-letniego drzewa pozostał jedynie kilkumetrowy kikut i zwalone konary (zdjęcia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?