Gorzowskich pierwszoligowców będzie prowadziło od nowego roku dwóch szkoleniowców. Taką decyzję podjął wczoraj zarząd klubu.
Słabe wyniki drużyny wymusiły roszady kadrowe. Zbudowany za spore pieniądze zespół przegrał aż sześć z 11 meczów. Gorzowianie okazali się słabsi nie tylko od czterech czołowych ekip, lecz również oddali wszystkie punkty plasującym się w dolnej części tabeli rywalom z Bielska-Białej i Ozorkowa.
Szkoleniowiec bez przeszłości
Latem br. trenerem GTPS został 33-letni Maciej Kowalczuk, były środkowy bloku Stilonu Gorzów Wlkp., brązowy i srebrny medalista MP z tą drużyną. Podjął się bardzo trudnego wyzwania, bo nie ma ani żadnego szkoleniowego doświadczenia, ani też kierunkowego wykształcenia (jest absolwentem Akademii Rolniczej w Olsztynie).
W 13-osobowej kadrze jego zespołu znalazło się aż dziewięciu graczy, sprowadzonych do Gorzowa z różnych zakątków Polski. Teoretycznie mają bardzo duże możliwości, ale w ligowych bojach zawodzą.
Chcę z nimi nadal pracować, bo czas będzie naszym sprzymierzeńcem. Nadal mamy szansę wypełnić przedsezonowe zadanie, czyli zająć co najmniej czwarte miejsce w rozgrywkach - powiedział Kowalczuk po sobotnim, przegranym 1:3 meczu z AZS PWSZ Nysa.
Musi być dwóch
Wczorajsze posiedzenie zarządu trwało aż cztery godziny. Szefowie klubu najpierw wysłuchali wyjaśnień Kowalczuka oraz dwóch zawodników - kapitana drużyny Krzysztofa Śmigiela i rozgrywającego Jacka Malczewskiego - a potem podjęli dwie uchwały.
Pierwsza z nich dotyczy wzmocnienia kadry trenerskiej. - Ocena dotychczasowych występów zespołu skłoniła nas do zatrudnienia drugiego szkoleniowca - usłyszeliśmy od prezesa GTPS Zenona Michałowskiego.
- Nie wiemy jeszcze, kto nim będzie. O znalezienie jednego lub dwóch kandydatów został poproszony Jan Łojewski, nasz wiceprezes do spraw szkoleniowych i sportowych. Na pewno będą to osoby spoza Gorzowa, bo w swoim środowisku nie znajdujemy odpowiednich nazwisk. Zależy nam, by te poszukiwania zostały zakończone jeszcze w starym roku. Chcemy, by na pierwszy mecz w 2007 roku drużyna pojechała do Jaworzna z dwoma trenerami.
Zarząd sięgnął też po kary finansowe. I trener, i wszyscy zawodnicy nie otrzymają premii za grudzień. Jej wypłata została zawieszona na czas nieograniczony.
Kto pierwszy, kto drugi?
- Tę kwestię pozostawiamy do rozstrzygnięcia obecnemu trenerowi - oświadczył prezes. - Rozmawiamy na gorąco, tuż po posiedzeniu zarządu, więc na dobrą sprawę nie wiem jeszcze, czy pan Kowalczuk zaakceptuje naszą propozycję. W kontrakcie ma zagwarantowaną posadę pierwszego szkoleniowca. Teraz od niego będzie zależało, jak ustosunkuje się do nowej sytuacji.
W Gorzowie mówiło się od kilku dni, że następcą Kowalczuka może być dziesięć lat starszy od niego Jerzy Taczała ze Szczecina. Od wielu lat jest nauczycielem akademickim w Studium Wychowania Fizycznego Uniwersytetu Szczecińskiego.
Przez ostatnie cztery sezony prowadził kobiecą ekipę Piasta Szczecin, w przeszłości pracował również z mężczyznami w ekstraligowym Morzu. Czy wciąż ma największe szanse na pracę w GTPS?...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?