Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcemy dobrze zarabiać, ale bardzo frustruje nas brak szacunku i dobrej atmosfery w pracy. Jakie są Wasze doświadczenia?

Redakcja
W pracy liczy się dla nas dobra atmosfera. Jaką macie u siebie?
W pracy liczy się dla nas dobra atmosfera. Jaką macie u siebie? Fot. DiGiTouch
Jako kierowca, byłem jednocześnie mechanikiem, chłopcem na posyłki, który robił szanownej żonce właściciela zakupy, bo "ona zaspała" (niepracująca bidulka), osobistym szoferem, odbierałem dzieci ze szkoły, ogrodnikiem, śmieciarzem, sprzątaczem, "złotą rączką" - pisze o swoim pracodawcy Mateusz.

Od kilku dni pytamy na naszej stronie internetowej o to, czego oczekujemy od pracodawcy. Początkowo wyraźnie na pierwszym miejscu są wysokie pensje. Ale bardzo wielu z nas chciałby czuć szacunek ze strony szefa i pracować w dobrej atmosferze. Jakie macie swoje doświadczenia? Co dobrego i złego zdarzyło Wam się w pracy? Jakich macie szefów? Sprawiedliwych, mądrych, wrednych? Napiszcie o sobie na forum lub list: [email protected]

Oto jeden z głosów na nszym forum dotyczącym pracy.
"Znam takiego, co zatrudnia na pół etatu, bo go na ZUS nie stać. Płaci niby za etat cały, ciągle w ratach, nigdy na konto, bo go nie stać na przelewy (!). Normą jest, że w okolicach 10-ego jest nieuchwytny, trzeba czatować u niego pod domem, żeby w ogóle dostać wypłatę. Każda osoba, która u niego pracuje ma dodatkowe "obowiązki", których nie ma w umowie i o których nie było mowy na początku. Ja np. jako kierowca - byłem jednocześnie mechanikiem, chłopcem na posyłki, który robił szanownej żonce właściciela zakupy, bo "ona zaspała" (niepracująca bidulka), osobistym szoferem (odbieranie dzieci ze szkoły), ogrodnikiem, śmieciarzem, sprzątaczem, "złotą rączką" i tak dalej.
Dodam tylko, że za moją pracę dostawałem 700 zł + premia (zazwyczaj góra 500 zł) - na raty; praca także w soboty, a od poniedziałku do piątku nigdy nie kończyłem po 8 godzinach. Po 3 miesiącach dałem sobie spokój i grzecznie powiedziałem temu "biznesmenowi" z Bożej łaski, że jak kogoś nie stać na pracownika, to zawija rękawy po łokcie i zapier....la sam. Polscy pracodawcy: wymagania nie wiadomo, jakie, a pensja - cóż, nachętniej za darmo lub za symboliczną złotówkę. Palnijcie się w łeb!!!!"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska