Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcemy zdobyć Aconcaguę

Redakcja
Maciej Knutelski ma 27 lat. Mieszka w Międzyrzeczu, pasjonuje się wędkarstwem, podróżami i wspinaczką wysokogórską.
Maciej Knutelski ma 27 lat. Mieszka w Międzyrzeczu, pasjonuje się wędkarstwem, podróżami i wspinaczką wysokogórską. fot. Dariusz Brożek
Rozmowa z podróżnikiem MACIEJEM KNUTELSKIM, który przygotowuje się do wyprawy w Andy

- Jaki cel ma wyprawa?

WYPRAWA W ,,LUBUSKIEJ''

Naukowy patronat nad wyprawą objął prof. dr hab. Krzysztof R. Mazurski z Politechniki Wrocławskiej, zaś jednym z patronów medialnych jest ,,Gazeta Lubuska''. Ekspedycję można śledzić na naszym portalu www.gazetalubuska.pl/aconcagua

- Chcemy zdobyć najwyższy szczyt w Andach i na południowej półkuli, czyli Aconcaguę. A przy okazji kierująca wyprawą Aneta Łojek z Akademii Pomorskiej w Słupsku zamierza przeprowadzić tam badania na temat turystyki wysokogórskiej w tym regionie, bo przygotowuje doktorat na ten temat. Razem z nami w ekspedycji wezmą udział Tomasz Marek z Jeleniej Góry i Gabriel Batkiewicz z Nowego Targu.

- Na jaką wysokość zamierzacie dotrzeć?

- Na sam szczyt, który ma 6.992 metry nad poziomem morza. Zaliczany jest do tak zwanej korony ziemi, którą tworzą najwyższe góry wszystkich kontynentów. Nie jest szczególnie trudny, a my w dodatku będziemy tam wchodzić najłatwiejszą z trzech tras. Mimo tego zdobycie szczytu będzie dla nas dużym wyzwaniem. Zwłaszcza, że wiatry przekraczają tam 100 kilometrów na godzinę, a w nocy temperatura spada do 40 stopni Celsjusza poniżej zera.

- Czy macie odpowiednie doświadczenie?

- Wszyscy jesteśmy taternikami i alpinistami. W Andach będziemy jednak pierwszy raz. Jesteśmy dobrze przygotowani do tej ekspedycji. Rozgrzewką będzie dla nas wyprawa w Alpy, dokąd właśnie wyruszamy.

- A kiedy ruszacie w Andy?

- Już 12 stycznia wylatujemy do Zurichu, skąd polecimy do Chile. Z Santiago de Chile pojedziemy autobusem do Mendozy w Argentynie. Tam załatwimy formalności związane z wejściem na teren Parku Aconcagua i wynajmiemy muły.

- Po co wam muły?

- Będą niosły nasz bagaż. Udźwigną po 70 kilogramów, więc nam zostanie po 25 kilogramów ekwipunku na osobę. Zabieramy ze sobą sprzęt wysokogórski, czyli raki, czekany i liny, a do tego specjalnie spreparowaną żywność. O wodę nie musimy się martwić, bo będziemy rozmrażać lód.

- Jaki jest scenariusz wyprawy?

- Wpierw będziemy musieli pokonać pustynię i dotrzeć do bazy w Plaza del Mulas, która znajduje się na wysokości 4.200 metrów. Zdobycie szczytu zajmie nam około dwóch tygodni. Będziemy stopniowo przyzwyczajać organizmy do coraz wyższych wysokości. Bo naszym największym wrogiem będzie właśnie choroba wysokościowa związana z tym, że czym wyżej się znajdujemy, tym mniejsze jest ciśnienie powietrza i ilość tlenu. Powoduje to omamy wzrokowe, problemy ze słuchem, może być przyczyną zasłabnięć i omdleń. Zejście potrwa około dwóch dni. I po miesiącu, czyli 12 lutego, powinniśmy być już w Polsce.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska