Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrobry rozstrzelany przez snajpera gości

(tok)
Łukasz Ochmański po raz ostatni zagrał w Chrobrym. Marzył jednak chyba o lepszym pożegnaniu.
Łukasz Ochmański po raz ostatni zagrał w Chrobrym. Marzył jednak chyba o lepszym pożegnaniu. Remigiusz Kloc
W sobotnie popołudnie na głogowskim stadionie miejscowym nie wychodziło nic. Nawet tańczące cheerleaderki się przewracały. Stąd porażka aż 0:4 z MKS Kluczbork nie powinna zaskakiwać. Chrobry poległa z kretesem.

CHROBRY GŁOGÓW - MKS KLUCZBORK 0:4 (0:2)

CHROBRY GŁOGÓW - MKS KLUCZBORK 0:4 (0:2)

Bramki: Tuszyński 4 (20, 30, 49, 62)
CHROBRY: Zaremba - Filbier (od 80 min Kosmala), Samiec, Suchecki, Bukraba - Michalec (od 52 min Niedźwiedź), Kaczmarek (od 57 min Węglarz), Hałambiec, Ochmański - Stasiak, Grzybowski (od 46 min Machaj).
CHROBRY: Abramowicz - Orłowicz, Ganowicz, Wilusz, Pajączkowski - Nitkiewicz (od 60 min Ekwueme), Fryzowicz (od 73 min Deja), Glanowski, Ulatowski (od 79 min Mendes) - Niziołek, Tuszyński.
Żółte kartki: Kaczmarek, Kosmala, Węglarz - Pajączkowski. Sędziował Jacek Lis (Katowice). Widzów 1.000.

Nawet tańczące cheerleaderki się przewracały. Stąd porażka aż 0:4 z MKS Kluczbork nie powinna zaskakiwać. Chrobry poległa z kretesem.

Nasi nie przegrali różnicą tylu bramek od siedmiu lat. Początek meczu nie wyglądał źle. W 11 min Łukasz Ochmański minął obrońcę i mając przed sobą tylko bramkarza strzelił obok słupka. Niespełna dziesięć minut później przy linii bocznej urwał się obrońcom Adrian Pajączkowski i idealnie wrzucił na głowę Patryka Tuszyńskiego. Napastnik bez problemów umieścił piłkę w siatce i było 0:1. Po kolejnych dziesięciu minutach zrobiło się 0:2. Znany z występów w Głogowie Kamil Nitkiewicz oszukał dwóch obrońców i zagrał wzdłuż bramki, a Tuszyński z bliska dopełnił formalności.

Jeszcze przed przerwą Łukasz Ganowicz mógł podwyższyć, ale po jego uderzeniu piłka trafiła w poprzeczkę. - Cieszy mnie postawa Patryka, bo w poprzednim meczu miał mnóstwo sytuacji, a nic nie trafił, za to dziś był bezbłędny - stwierdził Zbigniew Smółka, trener ekipy z Kluczborka.

Kibice liczyli na metamorfozę Chrobrego po przerwie. Tuszyński jednak nie pozwolił na podniesienie się miejscowym z kolan. W 49 min znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i podwyższył na 0:3, a w 62 min skarcił głogowian po raz czwarty. W tym momencie niemal połowa kibiców opuściła stadion.

- Drużyna z Kluczborka była od nas lepsza w każdym elemencie. Dziś popełniliśmy tyle błędów, jak nigdy odkąd jestem w Chrobrym - podsumował trener Ireneusz Mamrot. - Zawiedliśmy i wypada mi tylko przeprosić kibiców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska