Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrobry wygrał po twardej walce

(zico)
Wracający po kontuzji Mateusz Hałambiec już w 6 min mógł zdobyć bramkę dla swojego zespołu
Wracający po kontuzji Mateusz Hałambiec już w 6 min mógł zdobyć bramkę dla swojego zespołu Remigiusz Kloc
Chrobry zrobił kolejny ważny krok ku awansowi do pierwszej ligi. Wygrana z zawsze groźną swoim terenie Nielbą pozwoliła na powrót na drugie miejsce z niewielką stratą do GKS-u Tychy.

NIELBA WĄGROWIEC - CHROBRY GŁOGÓW 0:1 (0:0)

NIELBA WĄGROWIEC - CHROBRY GŁOGÓW 0:1 (0:0)

Bramka: Sylwestrzak (49).

NIELBA: Miszczuk - Szczepaniak, Cyfert, Wolkiewicz, Pietrowski (od 59 min Spławski) - Figaszewski, Bartkowiak (od 59 min Nowak), Rysiewski (od 71 min Mrozik), Mikołajczak, Jasiński - Strzelecki.
CHROBRY: Augustyn - Ziemniak, Sylwestrzak, Michalec, Samiec - Bukraba (od 78 min Grzybowski), Hałambiec, Soboń, Kaczmarek (od 62 min Filbier, od 90 min Machaj) - Stasiak (od 68 min Miazgowski).
Czerwona kartka: Mikołajczak 67 min (za drógą żółtą); żółte: Figaszewski, Strzelecki, Jasiński, Wolkiewicz, Bartkowiak - Filbier, Sylwestrzak, Augustyn, Soboń.
Sędziował Artur Mądrzak (Warszawa). Widzów 500.

Pojedynek z Nielbą był typowym meczem walki. Zawodnicy obu ekipa pięknym futbolem nas nie uraczyli, za to pokazali mnóstwo zaciętości i ostrej gry. Już pierwsza akcja pokazała, że Chrobry do Wągrowca nie przyjechał się bronić. W 6 min uderzenie z rzutu wolnego z 25 metrów Mateusza Hałambca z trudem wybił na rzut rożny Jakub Miszczuk. Po początkowo lekkiej przewadze gości, gra się powoli wyrównywała. Nie przełożyło się to jednak na jakość pojedynku. Akcje rozgrywano przede wszystkim w środku pola i nie było większych szans na gola. Mecz się natomiast zaostrzał i sędzia zaczął pokazywać żółte kartki.
Po zmianie stron kibice obejrzeli trochę ciekawsze widowisko. Decydująca akcja miała miejsce w 49 min. Krzysztof Ziemniak z ostrego kąta próbował zaskoczył Miszczuka, ale ten odbił piłkę na rzut rożny. Dośrodkowanie z lewego narożnika Mateusza Niedźwiedzia wykorzystał z siedmiu metrów Kamil Sylwestrzak.
Podrażniona ambicja gospodarzy dała znać o sobie kilka minut później. Faktem jest, że ich napór narastał, ale przy tym sporo faulowali, a głogowianie nie byli dłużni. W 67 min Tomasz Mikołajczak kopnął Michała Augustyna, a ten próbował mu się zrewanżować. W konsekwencji obaj dostali po żółtej kartce, co dla Mikołajczaka oznaczało opuszczenie boiska, bo wcześnie jeden kartonik już zarobił. Mimo osłabienia gospodarze prowadzili grę, ale Chrobry punktów nie oddał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska