Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciągle opisujemy

ANDRZEJ WŁODARCZAK 722 57 72 [email protected]
Sprzedawczynie w Intermarche przy Fredry ciągle karane są mandatami, a mimo to wciąż sprzedają nieświeże wędliny i mają bałagan na stoisku.

Zbigniew Żmuda z ul. Wyczółkowskiego kupił w środę w markecie Intermarche przy Fredry kawałek pasztetowej za 1,71 zł. Gdy w domu rozsmarował ją na chlebie, poczuł, że jest kwaśna. - Kierowniczka stoiska mięsnego uznała moją reklamację, rzuciła mi na ladę złotówkę i nawet nie przeprosiła za sprzedanie starego pasztetu. Będę omijał to stoisko - mówi pan Zbigniew. Przeprosiny usłyszał dopiero od właściciela marketu, do którego na skargę poszedł następnego dnia.

Ciągle opisujemy

To kolejna skarga na stoisko mięsne w tym Intermarche. 12 października zeszłego roku w artykule ,,Klientka kontra sklep’’ opisaliśmy pretensje naszej czytelniczki. Zwracała ona uwagę, że wędliny krojone są na brudnych maszynach, a ekspedientki pakują sery w brudnych rękawiczkach. Dwa tygodnie później brudne podłogi, wielokrotne używanie jednorazowych rękawiczek wypomnieli marketowi inspektorzy sanepidu i weterynarii. Pisaliśmy o tym w artykule ,,Nalot na Muszkieterów’’. Inspektorzy nie znaleźli przeterminowanych, bo w międzyczasie sprzedawczynie wygarnęły z lady chłodniczej wielkie ilości parówkowej, szynki i mielonki.

Kary mało skuteczne?

Na skargę pana Zbigniewa sanepid zareagował błyskawicznie. Tego samego dnia inspektorzy poszli na kontrolę. Ujawnili, że wędliny nie są w lodówkach, a włosy sprzedawczyń mogą wpadać do towaru. Dwie ekspedientki zostały ukarane mandatami po 50 zł, ich kierowniczka ,,zarobiła’’ 100 zł.
W tym roku była to już piąta kontrola sanepidu w tym markecie. Za nieprawidłowości pracownice zapłaciły 650 zł kar. Niewiele lepiej jest w Intermarche przy Pomorskiej - tu pracownice ukarano na kwotę 400 zł.
- Ekspedientki zarabiają mało, zatem kary finansowe są dla nich dotkliwe. Trudno pojąć, dlaczego stwierdzamy tam wciąż te same uchybienia - mówi Małgorzata Kaczmarek, kierownik sekcji higieny żywności i żywienia w sanepidzie.

Sanepid przesadza

Zygmunt Tumielewicz, właściciel sieci marketów Intermarche w Gorzowie uważa, że kontrolerka z sanepidu jest uprzedzona do jego sklepów. - Czepia się drobiazgów, żeby się wykazać. Nigdy nie zakwestionowała jakości naszych wyrobów ani ich świeżości, krzywdzi mandatami ciężko pracujące ekspedientki. Nikogo w Gorzowie jeszcze nie zatruliśmy, na mięsnych stoiskach mamy coraz więcej klientów - twierdzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska