Zbigniew Żmuda z ul. Wyczółkowskiego kupił w środę w markecie Intermarche przy Fredry kawałek pasztetowej za 1,71 zł. Gdy w domu rozsmarował ją na chlebie, poczuł, że jest kwaśna. - Kierowniczka stoiska mięsnego uznała moją reklamację, rzuciła mi na ladę złotówkę i nawet nie przeprosiła za sprzedanie starego pasztetu. Będę omijał to stoisko - mówi pan Zbigniew. Przeprosiny usłyszał dopiero od właściciela marketu, do którego na skargę poszedł następnego dnia.
Ciągle opisujemy
To kolejna skarga na stoisko mięsne w tym Intermarche. 12 października zeszłego roku w artykule ,,Klientka kontra sklep’’ opisaliśmy pretensje naszej czytelniczki. Zwracała ona uwagę, że wędliny krojone są na brudnych maszynach, a ekspedientki pakują sery w brudnych rękawiczkach. Dwa tygodnie później brudne podłogi, wielokrotne używanie jednorazowych rękawiczek wypomnieli marketowi inspektorzy sanepidu i weterynarii. Pisaliśmy o tym w artykule ,,Nalot na Muszkieterów’’. Inspektorzy nie znaleźli przeterminowanych, bo w międzyczasie sprzedawczynie wygarnęły z lady chłodniczej wielkie ilości parówkowej, szynki i mielonki.
Kary mało skuteczne?
Na skargę pana Zbigniewa sanepid zareagował błyskawicznie. Tego samego dnia inspektorzy poszli na kontrolę. Ujawnili, że wędliny nie są w lodówkach, a włosy sprzedawczyń mogą wpadać do towaru. Dwie ekspedientki zostały ukarane mandatami po 50 zł, ich kierowniczka ,,zarobiła’’ 100 zł.
W tym roku była to już piąta kontrola sanepidu w tym markecie. Za nieprawidłowości pracownice zapłaciły 650 zł kar. Niewiele lepiej jest w Intermarche przy Pomorskiej - tu pracownice ukarano na kwotę 400 zł.
- Ekspedientki zarabiają mało, zatem kary finansowe są dla nich dotkliwe. Trudno pojąć, dlaczego stwierdzamy tam wciąż te same uchybienia - mówi Małgorzata Kaczmarek, kierownik sekcji higieny żywności i żywienia w sanepidzie.
Sanepid przesadza
Zygmunt Tumielewicz, właściciel sieci marketów Intermarche w Gorzowie uważa, że kontrolerka z sanepidu jest uprzedzona do jego sklepów. - Czepia się drobiazgów, żeby się wykazać. Nigdy nie zakwestionowała jakości naszych wyrobów ani ich świeżości, krzywdzi mandatami ciężko pracujące ekspedientki. Nikogo w Gorzowie jeszcze nie zatruliśmy, na mięsnych stoiskach mamy coraz więcej klientów - twierdzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?