Marek Wojdan jest listonoszem od 21 lat. O motywach rozpoczęcia pracy mówi wprost:
- Stało się to przypadkiem. W 1993 roku firmy padały, na rynku było krucho z pracą, toteż pośredniak skierował mnie do pracy w charakterze listonosza. Na początku miałem pewne obawy, ale szybko praca ta zaczęła przynosić mi satysfakcję. Najbardziej cenię sobie kontakt z ludźmi. Z wieloma się zaprzyjaźniłem, a historię dwóch nawet opisałem. To ich losy wojenne i powojenne.
Pan Marek dodaje, że największym problemem dla listonosza jest pogoda. Nie ma znaczenia czy pada deszcz lub śnieg, jest mróz czy upały. Ludzie czekają na listy i inne przesyłki, toteż trzeba brać torbę i w drogę. Niekiedy praca jest wręcz niebezpieczna. W 1995 roku pana Marka napadło dwóch młodzieńców o ciemnej - jak sam mówi - karnacji. Chcieli zabrać zawartość torby. Szybko się jednak zniechęcili, a powodem była stanowcza postawa zarówno pana Marka jak też przechodniów. - Jeden z nich biegł na pomoc nawet z haczką - tłumaczy nasz rozmówca. I dodaje: - Dziś praca na poczcie jest inna. Nie przynosimy tylko listów i paczek. Możemy też pomóc przy zakładaniu konta, ubezpieczeniu majątku, otrzymaniu kredytu.
- A zainteresowania osobiste? - podpytujemy pana Marka Wojdana. - Myślę, że dominuje harcerstwo, historia oraz fotografia. Teraz przygotowuję się do organizacji trzeciej już edycji Tygodnia Patriotycznego. Składają się na niego różnego rodzaju konkursy historyczne, wieczory filmowe, dyskusje z udziałem znanych ludzi, akademie, spotkania z weteranami. W czasie tygodnia jego uczestnicy mają szansę zdobycia ciekawych nagród - wyjaśnia pan Marek.
- A harcerstwo? - pytamy dalej. - Pomysł na harcerstwo wziął się z opowiadań babci. Wstąpiłem do jednej z drużyn w Świebodzinie i się potoczyło. Na początku zostałem drużynowym, a później awansowałem. Dziś w harcerstwie zdobyłem wszystkie stopnie a jakby ukoronowaniem mojej działalności było otrzymanie Brązowego Krzyża Zasługi. Chociaż wniosek o jego nadania złożył dyrektor poczty po 20 latach pracy. Ale jak sądzę powodem była nie tylko praca zawodowa ale też działalność społeczna a wymienię tu chociażby wystawy historyczne - tłumaczy pan Marek.
- A fotografia? - Dziś to nie tylko hobby czy pasja ale też sposób na dodatkowe dochody. Oferuję bowiem usługi foto - odpowiada nasz rozmówca.
Zgłoś i głosuj
Jeśli też cenicie swoich listonoszy, możecie ich zgłosić do plebiscytu: Mój Listonosz 2014.
Jak? Wypełniając kupon zgłoszeniowy, który jest drukowany w ,,GL" codziennie, albo za pośrednictwem internetu.
TUTAJ MOŻESZ ZGŁOSIĆ LISTONOSZA
Jak głosować? Na trzy sposoby:
1. SMS-ami (np. listonosz.100, na numer 72 355) - koszt 2,46 z VAT. Jeden SMS oznacza dopisanie do konta doręczyciela 10 punktów.
TUTAJ ZNAJDZIESZ LISTĘ UCZESTNIKÓW Z NR DO GŁOSOWANIA
2. Za pośrednictwem strony: www.gazetalubuska.pl/listonosz, przez kliknięcie przycisku ,,Głosuj za". Jedno kliknięcie to jeden głos.
TUTAJ MOŻESZ ZAGŁOSOWAĆ I SPRAWDZIĆ WYNIKI
3. Za pośrednictwem kuponu właśnie - jeden kupon to 10 punktów na kandydaturę. Kupony można przesyłać na adres: al. Niepodległości 25, 65-042 Zielona Góra. Ale można też je przynieść do redakcji w Gorzowie, Zielonej Górze, Międzyrzeczu, Nowej Soli, Słubicach, Żaganiu i Żarach.
Zwycięzca głosowania SMS-owego odjedzie skuterem, który ufundowała firma Black Duck s.c. Ten, kto zajmie drugie miejsce dostanie 1.000 zł, trzecie - 500 zł. W tym roku po raz pierwszy nagradzać też będzie kapituła, w której zasiądą m.in. przedstawiciele Poczty. Wyróżnią trzech listonoszy, dzieląc między nich 2.000 zł. 10 najaktywniejszych głosujących Czytelników otrzyma miesięczną prenumeratę ,,GL".
Plebiscyt trwa do 23 września do 12.00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
