Przez wiele lat obaj żużlowcy, mówiąc delikatnie, za sobą nie przepadali. Pedersen, prywatnie bardzo sympatyczny człowiek, w trakcie zawodów zmienia się w groźnego "zwierza". Jego rozpoznawalnym znakiem stała się ostra jazda, często na pograniczu faulu.
Ponieważ w ostatnich latach lepszy był od niego Gollob, to na torze często między nimi iskrzyło. "Power" nie potrafił pogodzić się, że nasz "Orzeł" jest szybszy, więc atakował go bez pardonu. To prokurowało upadki z ich udziałem oraz cięte wypowiedzi.
W sobotę zabawa zacznie się jednak od początku. Nowy sezon to nowe oczekiwania. W gronie faworytów wymieniani są tradycyjnie obaj żużlowcy, sami również składają poważne deklaracje. - Chcę obronić mistrzostwo! - mówi Gollob. - Nie dlatego, że jestem pazerny, ale po prostu czuję się przygotowany na zdobycie kolejnego tytułu.
- W Caelum Stali jesteśmy partnerami z drużyny, ale w Grand Prix każdy jedzie dla siebie i na pewno Tomkowi nie odpuszczę - odpowiada Pedersen. - Po ostatnim słabym sezonie ("Power" zajął dopiero dziesiąte miejsce - dop. red.) chcę jak najszybciej wrócić do światowej czołówki.
Który z nich ma większą szansę?
Więcej przeczytasz w weekendowym gorzowskim, magazynowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
