Zabrzmiało wszystkie 14 utworów! Muzykom Betatest i Sars towarzyszli wiolonczelista i akordeonista z PSM.
Na koncercie stawiło się sporo osób. I takich, które jeszcze za życia Kurta nosiły t-shirty z jego podobizną. I takich, które w chwili, gdy zespół przechodził do historii zaledwie raczkowały.
Na scenie były kwiaty, zapalone świece, snuły się dymy... Klimat nawiązywał do tego z nowojorskiego studia, gdzie Nirvana zarejestrowała swój występ dla MTV w listopadzie 1993.
Nawet jeśli barwa głosu Jarka Gila (Betatest, ex-3:40), gitarzysty, sprawcy wydarzenia - jest trochę inna od Kurta Cobaina, to chłopcy dali radę. A za akustyczne pudła gitar chwycili też: artysta malarz Stefan Hanćkowiak, gościnnie Zenek Chodorowski z Country Five, Krzyś Fiałka - basista Sars i Black And Blues. Perkusję obsłużył Marek Kieloch z Betatest i Country Five.
"Bez prądowego" smaczku nadała koncertowi obecność utalentowanych uczniów zielonogórskiej Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia: wiolonczelisty Szymona Walenciaka i akordeonisty Ryszarda Lubienieckiego.
Co prawda na oryginalnej płycie Nirvany nie znalazł się słynny "Smells Like Teen Spirit", ale... na bis musiał zabrzmieć! Sala oszalała!
Koncertu słuchał m.in. Tomasz Furtak. Obecny dyrektor Sulechowskiego Domu Kultury 20 lat temu brał udział w podobnym przedsięwzięciu, któremu przewodził Romuald Vorbrodt. Wtedy studenci ówczesnej zielonogórskiej WSP porwali się na "The Wall" Pink Floyd. A zrobili to na tyle dobrze, że swoją "Ścianę" zagrali m.in. na świnoujskim festiwalu FAMA.
Dochód z koncertu przeznaczono na schronisko dla zwierząt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
