Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz bliższe jest połączenie szpitali w Żarach i Żaganiu

Zbigniew Janicki 0 68 377 02 20 [email protected]
Mieszkanka Wymiarek Zofia Cywińska, jest jedna z trzech tysięcy osób, które nie zgadzają się na łączenie szpitali. Protestuje wpisem na specjalna listę.
Mieszkanka Wymiarek Zofia Cywińska, jest jedna z trzech tysięcy osób, które nie zgadzają się na łączenie szpitali. Protestuje wpisem na specjalna listę. fot. Zbigniew Janicki
Władze powiatu żagańskiego są za połączeniem swojej lecznicy z żarską placówką wojskową. Rośnie poparcie na szczeblu ministerialnym, ale przybierają też na sile sprzeciwy żagańskiego personelu szpitalnego i mieszkańców powiatu żagańskiego.

Nadal toczy się temat, związany z połączeniem powiatowego szpitala żagańskiego i żarskiego wojskowego szpitala 105. W czarnych barwach widzą to pracownicy żagańskiego szpitala. - Zebraliśmy ponad trzy tysiące podpisów, przez pierwszą godzinę na liście znalazła się połowa personelu - wylicza Szefowa szpitalnej "Solidarności"Anna Janikuła - Kotyrło.

Dodaje, że szpital jest żywicielem dla prawie 290 osób. Intencji władz powiatowych nie popierają także mieszkańcy. - Jak może szpital oddalać się od pacjentów, czy ktoś liczy się chociażby z naszymi dojazdami - powiedziała mieszkanka Wymiarek Zofia Cywińska, gdy podpisywała się na listę.

Ministerialna dopłata

Starosta żagański mówi, ze liczy na spore korzyści z mariażu, np. na utrącenie lwiej części długu szpitala, który wynosi ok. 16 mln zł. W grę wchodzi pokrycie z rządowego programy stabilizacyjnego nawet ok. 12 mln. - Już złożyliśmy wniosek do wojewody na spłatę 1,3 miliona złotych, z zadłużenia szprotawskiego szpitala - przypomina rzeczniczka starostwa Iwona Hryniewiecka.

Szefowa szpitalnej "Solidarności" daje do zrozumienia, że starostwo nie śledzi zmieniających się realiów. - W lipcu została zatwierdzona poprawka budżetowa i w ramach oszczędności nie będzie ministerialnego dofinansowania - wyjaśnia.

Innego zdania jest starosta Krzysztof Jarosz, który we wtorek osobiście rozmawiał z wicewojewodą lubuskim Janem Świrepo. - Nikt nie powiedział, że nie ma pieniędzy w budżecie - opowiada włodarz powiatu. - Prawie nikt nie jest gotowy na pozyskanie tych pieniędzy, dlatego jest duża szansa na dofinansowanie dla nas - podkreśla.

Poparcie w Warszawie

Starosta poczynił duże kroki, żeby w ogóle doszło do połączenia wojskowej i cywilnej lecznicy. Co zyskał z wyjazdu do Warszawy? - Mamy poparcie wiceministra obrony narodowej - zapewnił K. Jarosz. Mówi, że bardzo przychylnie do tego pomysłu odniósł się Czesław Piątas. - Jeszcze tylko czekamy na ostateczną decyzję ministra - podkreśla starosta. Zadowolony jest z wiadomości, że w grę wchodzi połączenie z dochodową placówką, jedną z najlepszych w kraju.

I tym razem innego zdania jest szefowa szpitalnej "Solidarności". - Szpital wojskowy nie ma szans na samodzielne funkcjonowanie, z roku na rok ubywa żołnierzy. Za płotem jest konkurencja- argumentuje A. Janikuła - Kotyrło. Zdziwiona jest, że placówka, która funkcjonuje w kilku niszczejących budynkach jeszcze ma mieć dominującą rolę po fuzji. - Nasz nowoczesny szpital jest po bardzo dużym remoncie, lepiej poradzi sobie w nadchodzącej rzeczywistości - mówi i przekonuje, że po przekształceniu lecznicy w spółkę prawa handlowego, powiat może także liczyć na ewentualne utrącenie długu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska