Pierwsze ,,szmateksy'' i ,,ciuchlandy'', czyli po prostu sklepy z używaną odzieżą, pojawiły się w Gorzowie w połowie lat 90-tych. O ile jednak na Zachodzie zaglądali do nich ci, którzy szukali czegoś oryginalnego, o tyle w Polsce ich główną klientelą byli ludzie ubodzy.
- Na szczęście czasy się zmieniły. Gdzieś od trzech lat ludzie wchodzą i wychodzą od nas bez zażenowania, a od nieco ponad roku na ,,lumpy'' jest moda. Wreszcie stały się tym, czym być powinny, czyli sposobem na tanie, ale niebanalne ciuchy - mówi Beata Musiela, która wraz z mężem Markiem prowadzi sklep z tanią odzieżą przy ul. Nadbrzeżnej.
Cud spod lady
Ruch zaczyna się wcześnie rano. - Pierwsi klienci są koło 10.00. W ciągu dnia zaglądają ci, którzy nie mają pracy i przy okazji porannych zakupów przychodzą zobaczyć jakieś rzeczy. Po 15.00 ludzi jest nieco więcej, bo przychodzą od razu po pracy. Czasem zainteresowanie jest tak duże, że trzeba zostać po godzinach - mówi Elżbieta Kowalska, która pracuje w ,,lumpeksie'' przy ul. Składowej. Tu klienci naprawdę mają w czym wybierać. Na olbrzymiej powierzchni i na setkach wieszaków wiszą dziesiątki spodni, bluz, koszul i swetrów. Jedni przychodzą i po chwili znajdują coś, co im przypadnie do gustu. Inni długo przebierają. - Niedawno pewna pani spędziła u nas ponad półtorej godziny - dodaje E. Kowalska. W tym momencie z przebieralni wychodzi gorzowianin Sławomir Pieczara. Właśnie zdecydował się na kilka par spodni. - O! Ten pan to się szybko uwinął - komentuje sprzedawczyni. S. Pieczara mówi, że zagląda do ,,lumpeksów'', bo odzież w nich jest tania i dobrej jakości. - Wybór olbrzymi, dlatego łatwo na coś się zdecydować - podkreśla.
Poza tym w takich sklepach zdarzają się wielkie okazje. - Prawdziwe futra! Cuda po 60 czy 80 złotych! Nie dość, że wyglądają jak nowe, to za takie pieniądze! Oczywiście najlepsze kąski zgarniają stali klienci. Wiedzą, kiedy jest świeży towar i ostro przebierają - mówi druga sprzedawczyni Irena Domowicz-Wiśniewska.
Młodzi i oryginalni
Odzież używana niejedno ma imię. - Są ,,lumpy'' z naprawdę nieciekawymi rzeczami. To najczęściej niewielkie budki na osiedlach, gdzie zaopatrują się ubodzy. Są też takie, w których bez problemu kupić można garnitur marki Boss - tłumaczy B. Musiela. W jej ,,lumpie'' wyglądające jak nowe spodnie Levis, Big Star czy Mustang kosztują do 15 złotych. - Mamy też odzież sportową, nawet Adidasa i Pumy. O markowe rzeczy najczęściej pytają młodzi. Zaglądają do ,,lumpów'' przy okazji balów czy imprez w stylu lat 60-tych czy 70-tych - mówi.
Jej słowa potwierdzają zeszłoroczne maturzystki Anna i Weronika. One, podobnie jak niemal cała ich klasa, odwiedziły wszystkie gorzowskie second handy (z angielskiego - druga ręka - dop. red.), by skompletować strój na zabawę w stylu ,,późnego Gierka''. - Gdyby nie ,,lumpeksy'', to w życiu byśmy nie dały rady - twierdzą.
Jednak ,,lumpy'' odwiedzają też bogaci ludzie. - Prawnicy, lekarze. Często na głos dziwią się jak u mnie tanio - dorzuca B. Musiela. Rozmowę z reporterem ,,GL'' przerywa wizyta klientów. - Szukamy z synem spodni narciarskich. Na jeden sezon nie opłaca się przecież kupować nowych - wyjaśnia pani Barbara (nie chce nazwiska w gazecie). Jej syn Arkadiusz dodaje: - Używane na pewno będą tańsze. Ale chyba nie znajdziemy, bo sezon się kończy.
Z urzędu do sklepu
W Gorzowie jest kilkadziesiąt sklepów z używaną odzieżą. Wśród tych wyróżniających się jest sklep Krystyny Mackiewicz przy ul. Fornalskiej. - Nieraz ktoś wchodzi i dziwi się, że to nie butik - mówi. W jej sklepie oprócz używanej, jest także nowa odzież. Częstymi klientkami są pracownice pobliskiego Urzędu Miasta. - Przychodzą tuż po pracy. Mamy spory wybór kostiumów, żakietów. Która kobieta tego nie lubi?
Wszyscy sprzedawcy używanej odzieży zapewniają, że ich praca niemal nie różni się od sprzedaży nowych ubrań: - Są obniżki, sezonowe mody, zmiany asortymentu wraz ze zmianą pory roku. Tylko ceny zawsze niskie.
Twierdzą, że ,,informacje o śmierci rynku odzieży używanej są mocno przesadzone''. Najlepiej świadczą o tym coraz to nowe sklepy. - Powstają, bo każdy lubi się tanio i dobrze ubrać - tłumaczy K. Mackiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?