Cudo! Bajkowy, magiczny ogródek państwa Perzyńskich. Zjeżdża tu cały region. Też musisz go zobaczyć!

- To jest magiczne miejsce, które sprawia, że już się czuje klimat świąt. Bajkowy ogród sprawia ludziom wiele radości. Sama też tu przychodzę z moją wnuczką Weroniką – mówi Urszula Malinowska. – Wspaniały ogród. Wspaniali gospodarze. Bo przecież nie robią tego dla siebie, wiele osób tu zagląda.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

- W tamtym roku w weekendy po 300 osób nas odwiedzało. Mówili nam, że przeczytali w gazecie i przyjechali, by w tym trudnym pandemicznym czasie poczuć świąteczną atmosferę. I mieć trochę radości, bo koronawirus mocno dał się wszystkim we znaki – mówi pan Eugeniusz. – Zjawiali się tu nie tylko zielonogórzanie, ale przyjeżdżały całe rodziny z Nowogrodu Bobrzańskiego, Krosna Odrzańskiego, Gubina, Sulechowa, Świebodzina, Nowej Soli…

- A jedna para zapytała, czy może tu zatańczyć. Bo tak się cieszy i czuje się u nas jak w bajce. Chłopak włączył muzykę i młodzi odstawili taki taniec radości, że wszystkim humory się poprawiły – dodaje pani Ewa. – Takie reakcje są super i dodają nam skrzydeł.

W domu państwa Perzyńskich przy wejściu przygotowane jest pudło z cukierkami. Gdy tylko pojawiają się dzieci, pani Ewa od razu wita ich słodyczami.

Niektórzy myślą, że obowiązują tu jakieś bilety. Ale państwu Perzyńskim nigdy do głowy to nie przyszło. Bo to nie miałoby sensu! Satysfakcja, że mogą sprawić komuś radość jest bezcenna.

- Jeździliśmy w grudniu do siostry męża, do Berlina. Widzieliśmy, jak tam właściciele domków je pięknie przyozdabiają w Adwent – wspomina pani Ewa. – Pomyśleliśmy, że warto byłoby ozdobić nasze śliwki. Dziewczynki by się ucieszyły.

Jak zaplanowali, tak zrobili. Córki – Beata i Paulina – były zachwycone. Potem pojawił się syn Kacper. No i nowe światełka w ogrodzie. Co roku przybywało elementów. Z czasem ozdoby państwo Perzyńscy kupowali nowe ozdoby już z myślą o swoich wnukach.

- Mamy czwórkę wnucząt Emilka, Tomek. Liliana i Aurelia. Na święta w prezencie mamy dostać piątego wnuka, bo ma to być chłopiec – cieszy się pani Ewa.

W tym roku nie zabrakło nowości: szopka, bałwan na nartach, żółte drzewa, bombka z misiem…

- Szopkę podpowiedział na pracownik męża. Powiedział, że tu jest idealne miejsce na szopkę. No i rozpoczęło się poszukiwanie. Ale udało się znaleźć odpowiednią. Pod Wieliczką – opowiada pani Ewa.

Pan Eugeniusz mówi, że w przyszłości już nie będzie zakupów. Bo tak naprawdę przez 30 lat nagromadziło się tych ozdób.
- Mamy ograniczone możliwości związane z terenem. Żona już tam nic nie wciśnie – podkreśla pan Eugeniusz. – Inaczej nie będzie można tu dzieci wpuścić.

- No jeszcze coś tam da radę wcisnąć – nie daje za wygraną pani Ewa. Ona już wie, gdzie jeszcze się zmieszczą kolejne ozdoby.
Co roku cała rodzina nie może się doczekać, kiedy zabłyśnie świąteczny ogród. Sąsiedzi też dopytują, kiedy nastąpi uroczyste odpalenie ozdób.

A to już rytuał. Rodzina zbiera się przy stole na uroczystym obiedzie. Potem wspólnie wypatruje, kiedy zrobi się ciemno. Wtedy można odpalić… Emocji nie brakuje!

Ale nie zawsze jest tak przyjemnie i radośnie. Serce zabolało zielonogórzan, gdy w 2015 roku magiczny ogród został okradziony.

- W kolejny roku już nie powiesiliśmy ozdób. To są przecież koszty. Ale było tak smutno, zwłaszcza dzieciom, że w następnym postanowiliśmy znów zainwestować. Założyliśmy też monitoring. W tym roku kupiliśmy też nowe, dodatkowe kamery– opowiadają. państwo Perzyńscy, którzy nie wyobrażają sobie świąt poza domem i magicznym ogrodem. Tu jak nigdzie czują tę magię, miłość i radość. Tego właśnie życzą wszystkim nie tylko na święta.
Zobacz też bajkowy, świąteczny ogród:

Zobacz też:

PODPOWIADAMY, JAK PISAĆ ŚWIĄTECZNE ŻYCZENIA