CZARNE
* Działacze Stali Gorzów, Stelmetu Falubazu Zielona Góra oraz sędzia Marek Wojaczek za żenujące widowisko podczas lubuskich derbów w Gorzowie. Na wieść o śmierci Lee Richardsona we Wrocławiu oba zespoły ustaliły, że dokończą spotkanie, w którym miażdżącą przewagą dysponowali gospodarze. Ostatecznie zielonogórzanie nie wyjechali na tor, sędzia stracił panowanie nad sytuacją, a telewizja pokazała, jak obie strony przez długi czas sprzeczają się w parkingu.
* Działacze Stelmetu Falubazu za sposób przyjmowania kibiców przyjezdnych klubów. Zielonogórska gościnność to brak toalet na parkingu samochodowym przeznaczonym dla przyjezdnych oraz jedna lub dwie przenośne ubikacje dla np. 700-800 fanów z Gorzowa czy Leszna. Na dokładkę sprzedaje im się bilety numerowane na miejsca, których nie ma. Przy Wrocławskiej zamiast krzesełek, gościom proponuje się kwadraciki narysowane farbą na chodniku.
* Kibice Stelmetu Falubazu za wyzywanie gości na własnym obiekcie, prowokowanie starć z policją, odpalanie rac i skandaliczny transparent o treści "Katarzyna Jancarz…" rozwieszony podczas derbów w Gorzowie. Żerowanie na rodzinnej tragedii znanego zawodnika i legendy gorzowskiego klubu, a przede wszystkim człowieka, było ciosem poniżej pasa, którego nie wyprowadziła dotąd żadna grupa w kraju.
* Sędzia Piotr Lis, który skompromitował się przed meczem półfinałowym ekstraligi żużlowej w Toruniu. Arbiter źle podsumował KSM (kalkulowaną średnią meczową) zdekompletowanej drużyny Tauronu Azotów Tarnów i ogłosił walkower dla Unibaksu. Ekstraliga próbowała naprawić sytuację, doszło do powtórki pojedynku, ale cały kraj za pośrednictwem telewizji obejrzał żużlową szopkę w środku lata.
* Zarządzająca ekstraklasą żużlową Speedway Ekstraliga za promowanie ułomnego regulaminu rozgrywek, który sztucznie osłabiał zespoły i niepotrzebnie skomplikował prostą, w gruncie rzeczy, dyscyplinę.
* Wydział dyscypliny LZPN za śmiesznie niskie kary dla zawodników dopuszczających się czynnej agresji wobec sędziów piłkarskich.
* Pięcioboista ZKS-u Drzonków Łukasz Klekot miał przepustkę na igrzyska w Londynie, ale zdobył ją stosując doping. Kontrola w kraju pozwoliła zdyskwalifikować oszusta i choć region został skompromitowany, uniknęliśmy skandalu na skalę międzynarodową.
* Włodarze kilku lubuskich miast za brak zainteresowania sportem i przyzwolenie by ich kluby staczały się w niebyt.
* Ludzie odpowiedzialni za futbol w Nowej Soli za brak pomysłu na ratowanie tak zasłużonego klubu jak Arka.
* Szefostwo Lubuskiego Związku Piłki Nożnej za przyzwolenie, by na czele wydziału szkolenia stał trener skazany za korupcję.
* Działacze Czarnych Żagań za to, że ten zasłużony lubuski klub praktycznie przestał istnieć i zostały po nim tylko i wyłącznie długi. Zawinili wszyscy - od burmistrza Sławomira Kowala po prezesa Jerzego Woźniaka, którzy potrafili tylko strzelać do siebie zarzutami, a żaden z nich nie uratował tonących Czarnych.
* Osoby odpowiedzialne za upadek trzecioligowego futbolu w Celulozie Kostrzyn oraz brak pomysłu na uratowanie zasłużonego klubu w regionie.
BIAŁE
* Żużlowiec Stelmetu Falubazu Zielona Góra Piotr Protasiewicz, za przedłożenie dobra drużyny nad własne i podjęcie decyzji o rezygnacji z uczestnictwa w cyklu Grand Prix. Przed sezonem zmienił się regulamin i w drużynie podczas meczu mógł być tylko jeden uczestnik mistrzostw świata. Zielonogórzanie mieli trzech, z których dwóch dysponowało ważnymi umowami. "PePe" odpuścił, żeby nie komplikować sytuacji.
* Dla kibiców Stelmetu Falubazu za zorganizowanie mikołajowych paczek dla dzieci z domów dziecka w całym regionie, wigilię dla bezdomnych oraz inne akcje z cyklu "Falubaz Pomaga": wyprawki szkolne dla najuboższych, bal dla najmłodszych czy pomoc (licytacje, turnieje i odwiedziny ulubionych zawodników) kibicom, którzy zmagają się z ciężkimi chorobami.
* Działacze Stali za obniżenie w okresie wakacyjnym cen biletów na pojedynki z mniej atrakcyjnymi rywalami z Wrocławia i Częstochowy, dzięki czemu zamiast pustych trybun oba mecze obejrzało aż 26 tys. widzów.
* Trener Stali Piotr Paluch za "pokazanie jaj" w gorących momentach żużlowego sezonu (odstawienie od składu ikony światowego speedway'a i kapitana drużyny Tomasza Golloba) i udowodnienie, że to jego koncepcja prowadzenia zespołu jest słuszna, co potwierdził zdobyciem wicemistrzostwa Polski.
* Trener Dariusz Maciejewski i jego współpracownicy z KSSSE AZS PWSZ Gorzów za bezprecedensowy w naszym regionie, zakrojony na szeroką skalę, rozwinięty system szkolenia młodych koszykarek w grupach wstępnego szkolenia. Dzięki współpracy z kilkunastoma miejscowościami północnej części województwa w klubie trenuje prawie tysiąc dziewcząt.
* Działacze kilku gorzowskich drużyn ligowych (KSSSE AZS PWSZ, Rajbudu Meprozetu GTPS, GSPR i Gorzovii) za mierzenie sił na zamiary, a tym samym zbudowanie składów w oparciu o aktualne możliwości finansowe, a nie wirtualny budżet.
* Sekcja tenisa stołowego ZKS Drzonków za zorganizowanie na południu regionu imponującej liczby turniejów dla dzieci i stworzenie sieci szkoleniowej, która wyciąga z domów i aktywizuje sportowo grubo ponad setkę najmłodszych.
* Dyrektor WOSiR-u Bogusław Sułkowski za konsekwentną i szybką modernizację ośrodka w Drzonkowie oraz współpracę z sekcją pięcioboju nowoczesnego ZKS-u. Owocem kooperacji mają być imprezy rangi mistrzostw świata seniorów i przywrócenie dawnego blasku, który w ostatnich latach pokrył się patyną.
* Zielonogórskie Towarzystwo Piki Nożnej Pięcioosobowej, które nie poddaje się modom, jest sto razy sprawniejsze niż PZPN i wprowadza największą w Polsce, amatorską ligę szóstek w 29. rok działalności. Brawo!
* Firma Stelmet za wsparcie zielonogórskiego sportu na bardzo rzadko spotykaną skalę. Znany w Europie producent drewnianych elementów architektury ogrodowej wspiera solidną gotówką dwie drużyny w ekstraklasie oraz trzecioligowych piłkarzy. Kiedy większość firm odtrąbiła kryzys i ogranicza pomoc, Stelmet postępuje dokładnie odwrotnie. Efekt? Historyczny medal koszykarzy i najlepsza od lat jesień piłkarzy.
* Ludzie skupieni wokół zielonogórskiej koszykówki za ambicję montowania coraz mocniejszego składu i stały głód sukcesu.
* Władze Zielonej Góry za realizację pomysłu scalenia miejskiego futbolu w jeden mocny klub. Na razie efekt jest świetny, bo Stelmet zdecydowanie prowadzi w trzeciej lidze.
* Ludzie skupieni wokół "Startu" Zielona Góra, z prezes Danutą Tarnawską na czele. Za to, że, mimo trudności, kolejny rok zamykają ze wspaniałymi sukcesami, z olimpijskim złotem na czele. Także za organizację niezliczonej ilości turniejów dla niepełnosprawnych.
* Działaczom i siatkarkom Zawiszy Sulechów. Za to, że mimo braku awansu do pierwszej ligi, nie załamali się, przemeblowali skład i wrócili jeszcze silniejsi. Efekt? Dziewięć meczów, dziewięć zwycięstw.
* Członkowie stowarzyszenia ,,Niebiesko-Biali" za uparte dążenie do wyznaczonego rok temu celu i udaną próbę walki o trzecią ligę przez wskrzeszony przez nich Klub Sportowy Stilon.
* Działacze i sponsorzy KSSSE AZS PWSZ za determinację w ratowaniu zespołu seniorek, dzięki czemu dwukrotne wicemistrzynie Polski nadal występują w ekstraklasie a nie w niższej lidze.
* Stal Gorzów za ciągle gorące serca dla podopiecznych Hospicjum św. Kamila, dzięki czemu na ostatnim balu charytatywnym znów zebrano pokaźną kwotę (ponad 180 tys. zł).
* Członkowie gorzowskiego stowarzyszenia ,,Stalowcy" za udane akcje charytatywne oraz zbiórki pieniędzy, nie tylko na rzecz chorych fanów gorzowskiej drużyny.
* Działacze zrzeszeni w TS Celuloza za reaktywację piłkarskiego klubu i przystąpienie do B-klasowych rozgrywek oraz oparte na solidnych fundamentach plany wyciągnięcie kostrzyńskiego futbolu na lokalne wyżyny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?