Na szkolenie w sprawie partnerstwa publiczno-prywatnego do Warszawy pojechał właśnie Robert Pitrowski z urzędu i Romuald Szczepaniak z ST.
- Dla nas to ważne działanie, przywiązujemy do niego dużą wagę - mówi R. Szczepaniak, główny specjalista ds. rozwoju w spółdzielni. Jak dużą? Wskazuje na decyzję o wycofaniu się firmy z wygranego niedawno przetargu na zakup atrakcyjnej działki budowlanej na rogu ulic Senatorskiej i Przedmieścia św. Wojciech.
- Wolimy pieniądze przeznaczyć na naszą misję, jaką jest obsługa telekomunikacyjna mieszkańców gminy - tłumaczy. - A sprawę tę mamy szansę zrealizować wspólnie z samorządem w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.
- Tak, są w tej sprawie prowadzone rozmowy ze spółdzielnią - potwierdza burmistrz Leszek Leśny. - Chcę przekonać do niej radnych. Muszę jednak wcześniej mieć wszelkie opinie prawne.
Wioski chcą telewizji
Burmistrz informuje, że głównym celem współpracy ratusza i ST jest podniesienie standardów cywilizacyjnych mieszkańców gminy.
- Żeby nie tylko miasto, ale i każda wieś za pośrednictwem światłowodów miała dostęp do szybkiego internetu, lokalnej telewizji kablowej i telefonów - uzupełnia L. Leśny. A Szczepaniak dorzuca jeszcze argument w postaci możliwości monitoringu całej gminy.
- Na razie dostęp do wymienionych mediów, poza mieszkańcami miasta, ma kilka wsi - relacjonuje R. Szczepaniak. Są to miejscowości przyklejone do miasta, poniekąd jego dzielnice, jak Przyprostynia, Nowy Dwór, Nądnia. Ponadto nieco oddalone Stefanowo i Zakrzewko. Natomiast na przyłącza czekają wciąż spore wsie, jak Strzyżewo, Chrośnica i inne.
Wielu ludziom zależy na światłowodach ST ponieważ spółdzielnia "jest nasza". Działalnością obejmuje gminę Zbąszyń (choć może działać szerzej), a powstała kilkanaście lat temu łamiąc monopol Telekomunikacji Polskiej.
Od czasu zaś, gdy powstała Zbąszyńska Telewizja Kablowa nadająca na łączach ST, atrakcją są jej programy informacyjne i interwencyjne, transmisje mszy, koncertów, wydarzeń artystycznych, posiedzeń rady, zwłaszcza zaś (w stosownym czasie) programy wyborcze. Dlatego tak wielu chciałoby mieć końcówkę kablówki w domu i oglądać to, co miastowi.
Zależy od gminy
- Dwa lata temu na zebraniu wiejskim chętnych było niezbyt wielu - mówi Tadeusz Rychły, sołtys Nowej Wsi Zbąskiej czekającej na kabel. Miejscowość ma 296 obywateli, 78 numerów.
Dziś jednak sytuacja się zmieniła. Sondowani przez "GL" mieszkańcy sąsiednich wsi jako jeden z ważniejszych problemów wskazywali... brak kablówki! - Może teraz będzie inaczej, zobaczymy - śmieje się sołtys Rychły.
- Jeśli gminie uda się pozyskać pieniądze z programów unijnych, to może ruszyć z budową sieci światłowodowej - sugeruje R. Szczepaniak. Programy są tak ustawione, że może z nich korzystać samorząd.
Jednak w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego ST jako wyspecjalizowana firma mogłaby podpisać umowę z magistratem na obsługę sieci, a z czasem nawet ją odkupić. Na dziś ważne jest, żeby partnerstwo dobrze się zaczęło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?