Ryszard Trzemżalski mieszka w Gubinie. Mężczyzna ma bardzo ciekawe spostrzeżenia dotyczące linii kolejowej Gubinek-Lubsko-Wrocław. Przypomnijmy, nie działa ona od prawie 20 lat. Tymczasem zdaniem niektórych gubinian, mogłaby ożyć.
- Reaktywowanie połączenia kolejowego z Berlina przez Gubinek i Lubsko dla przewozów pasażerskich na pewno będzie inwestycją chybioną. Ale warto pomyśleć o uruchomieniu tej trasy dla celów turystycznych - pisze w liście do redakcji Trzemżalski. - Np. do wożenia osób pociągiem w stylu retro. Takich jeżdżących zabytków jest coraz mniej w Europie. A szkoda. Podróż mogłaby trwać nawet kilka dni i być połączona ze zwiedzaniem ciekawych miejsc na trasie.
Zdaniem Czytelnika takie rozwiązanie ma kilka atutów. Przede wszystkim - ciekawa przyroda. Ale także rozwój punktów turystycznych, które powstałyby wzdłuż trasy. - Myślę, że przy odpowiedniej reklamie znajdzie się ktoś, kto chciałby zainwestować w to przedsięwzięcie - kontynuuje w liście Trzemżalski.
Pan Ryszard nie jest jedynym, który apeluje o chwilę namysłu nad sławną przed laty "berlinką". O pomyśle jej reaktywacji wspomina też inny z mieszkańców Zbigniew Bołoczko. - Wprowadzenie przejażdżek turystycznych przyniosłoby miastu wiele korzyści zauważa Bołoczko.
Czy pomysł mieszkańców jest w ogóle do zrealizowania? Przedstawiciele kolei nie mają przeciwwskazań. - W związku z ustawą o restrukturyzacji i komercjalizacji PKP możemy tę linię przekazać nieodpłatnie samorządowi. Tym bardziej, że nie jest ona nam już potrzebna do realizowania przewozów - tłumaczy zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Zielonej Górze Alicja Grochowiak.
Grochowiak zastrzega jednak, że ewentualną transakcją zajęłaby się spółka PKP SA. No i oczywiście musiałby się znaleźć chętny samorząd. - Linia na odcinku Gubinek-Lubsko jest bardzo zniszczona - dodaje ze smutkiem zastępca dyrektora.
Czy władze Gubina są zainteresowane przejęciem linii? Burmistrz Bartłomiej Bartczak już zorganizował jedno spotkanie z przedstawicielami kolei - Ciekawa linia, ciekawy pomysł. Na dzień dzisiejszy jednak nie do zrealizowania - pozbawia wszelkich złudzeń Bartczak. - Gmina ma inne zadania. Są do zrobienia chodniki, ulice. Nagłe pakowanie milionów złotych w tę bardzo zniszczoną linię, to nie zadanie dla samorządów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?