MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy "berlinka" ożyje?

Artur Matyszczyk
Aleksandra Krzaczkowska lata przepracowała na kolei. Jej zdaniem uruchomienie "berlinki” wydaje się wątpliwe.
Aleksandra Krzaczkowska lata przepracowała na kolei. Jej zdaniem uruchomienie "berlinki” wydaje się wątpliwe. fot. Paweł Janczaruk
PKP może nawet za darmo oddać tereny tej historycznej linii kolejowej. Muszą się tylko znaleźć samorządowcy chętni do przejęcia.

Ryszard Trzemżalski mieszka w Gubinie. Mężczyzna ma bardzo ciekawe spostrzeżenia dotyczące linii kolejowej Gubinek-Lubsko-Wrocław. Przypomnijmy, nie działa ona od prawie 20 lat. Tymczasem zdaniem niektórych gubinian, mogłaby ożyć.

- Reaktywowanie połączenia kolejowego z Berlina przez Gubinek i Lubsko dla przewozów pasażerskich na pewno będzie inwestycją chybioną. Ale warto pomyśleć o uruchomieniu tej trasy dla celów turystycznych - pisze w liście do redakcji Trzemżalski. - Np. do wożenia osób pociągiem w stylu retro. Takich jeżdżących zabytków jest coraz mniej w Europie. A szkoda. Podróż mogłaby trwać nawet kilka dni i być połączona ze zwiedzaniem ciekawych miejsc na trasie.

Zdaniem Czytelnika takie rozwiązanie ma kilka atutów. Przede wszystkim - ciekawa przyroda. Ale także rozwój punktów turystycznych, które powstałyby wzdłuż trasy. - Myślę, że przy odpowiedniej reklamie znajdzie się ktoś, kto chciałby zainwestować w to przedsięwzięcie - kontynuuje w liście Trzemżalski.

Pan Ryszard nie jest jedynym, który apeluje o chwilę namysłu nad sławną przed laty "berlinką". O pomyśle jej reaktywacji wspomina też inny z mieszkańców Zbigniew Bołoczko. - Wprowadzenie przejażdżek turystycznych przyniosłoby miastu wiele korzyści zauważa Bołoczko.

Czy pomysł mieszkańców jest w ogóle do zrealizowania? Przedstawiciele kolei nie mają przeciwwskazań. - W związku z ustawą o restrukturyzacji i komercjalizacji PKP możemy tę linię przekazać nieodpłatnie samorządowi. Tym bardziej, że nie jest ona nam już potrzebna do realizowania przewozów - tłumaczy zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Zielonej Górze Alicja Grochowiak.

Grochowiak zastrzega jednak, że ewentualną transakcją zajęłaby się spółka PKP SA. No i oczywiście musiałby się znaleźć chętny samorząd. - Linia na odcinku Gubinek-Lubsko jest bardzo zniszczona - dodaje ze smutkiem zastępca dyrektora.

Czy władze Gubina są zainteresowane przejęciem linii? Burmistrz Bartłomiej Bartczak już zorganizował jedno spotkanie z przedstawicielami kolei - Ciekawa linia, ciekawy pomysł. Na dzień dzisiejszy jednak nie do zrealizowania - pozbawia wszelkich złudzeń Bartczak. - Gmina ma inne zadania. Są do zrobienia chodniki, ulice. Nagłe pakowanie milionów złotych w tę bardzo zniszczoną linię, to nie zadanie dla samorządów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska