Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy długa zima oznacza katastrofę?

oprac. (decha)
Lilly Dębicka wybrała się z rodzicami na poszukiwanie wiosny. I o dziwo, udało się wytropić jej pierwsze ślady.
Lilly Dębicka wybrała się z rodzicami na poszukiwanie wiosny. I o dziwo, udało się wytropić jej pierwsze ślady. Mariusz Kapała
Bociany, które się pospieszyły szczękają dziobami, rolnicy zaczynają liczyć straty, a co bardziej pesymistyczni klimatolodzy zapowiadają, ze wiosnę trafił szlag. I to na zawsze.

Synoptycy pocieszają. W ten weekend zima nareszcie odpuści. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje, że w weekend znad Polski ma zniknąć niż, który jest autorem zimowej aury w znacznej części Europy. Potem ma być cieplej, bo skurczy się też ośrodek wyżowy znad Skandynawii. Wtedy zmieni się cyrkulacja powietrza nad Europą. Chłodna aura może jednak do nas wrócić w pierwszej dekadzie maja, na zimną Zośkę. A tymczasem...

Świstaki słodko śpią

Długa zima zatrzymała część bocianów w drodze do Polski, a te, które jednak doleciały są głodne i osłabione. Problem z pożywieniem mają niedźwiedzie, budzące się ze snu niezależnie od długości zimy. Słodko śpią za to świstaki, które nory ukryły głęboko pod śniegiem. Nie ma ptaków, które normalnie o tej porze powinny być już w Polsce. Nie słychać ptaków śpiewających, zaledwie pojedyncze bogatki w okolicach dziupli i to też tylko w cieplejszych dniach. Widać też pojedyncze czajki, żurawie, które zazwyczaj w tym okresie już przystępują do lęgu. One też czekają na lepszą pogodę.

Rolnicy już lamentują

Śnieg i mróz uniemożliwiają rozpoczęcie prac polowych. Opóźnienia w pracach w rolnictwie mogą wynieść nawet miesiąc. Na niektórych plantacjach pod śniegiem rośliny zaczynają gnić, dotyczy to m.in. plantacji rzepaku i pszenicy. Natomiast w przypadku zbóż jarych (czyli wysiewanych na wiosnę), zwłaszcza pszenicy, prawdopodobnie część rolników zrezygnuje w tym roku z ich uprawy. Długa zima to późniejsze żniwa rzepaku i kłopoty z jesiennymi siewami. Temperatury są katastrofalne właśnie dla rzepaku. Śnieg daje dużo wilgoci, a rzepak jest rośliną, która wymaga dużo wody. Najlepiej dla tej rośliny byłoby, gdyby maj okazał się zimny i deszczowy.

Wszystko przez Arktykę

- Tegoroczna, długa i stabilna zima w naszej części świata wydaje się pasować do hipotezy na temat zmian sposobu transportu ciepła przez ocean i atmosferę wskutek globalnego ocieplenia - tłumaczy fizyk atmosfery, prof. Szymon Malinowski. - Z punktu widzenia fizyka klimat zależy od sposobu transportu ciepła przez ocean i atmosferę od równika do biegunów. Ważne jest też to, gdzie i ile ciepła Ziemia dostaje, oraz gdzie i ile wypromieniowuje w kosmos.
Cały ten układ podlega jednak zmianom, do których dochodzi m.in. wskutek topnienia Arktyki, zwłaszcza w porze letniej. Dawniej pokryta lodem Arktyka była biała, dzięki czemu odbijała większość promieni słonecznych, jakie do niej docierały. Obecnie latem miejsce białego lodu w coraz większym stopniu zajmuje ciemna powierzchnia oceanu, który pochłania promieniowanie Słońca. W efekcie wody Arktyki nagrzewają się, co zmienia kontrast temperatur wody pomiędzy biegunem a równikiem.

Jak tłumaczą synoptycy winien jest prąd strumieniowy, czyli gigantyczny prąd powietrza, który płynie wokół Ziemi. To właśnie za jego sprawą nad Polskę napłynęło zimne powietrze z północy, a ciepłe, które właśnie powinno u nas się pojawić wypchnął w stronę Afryki. Znaleźliśmy się w zakolu prądu strumieniowego wypełnionego lodowatym powietrzem.
Od kilku lat zmienia się kształt prądu i prędkość, z jaką się porusza. Zmiany powoduje szybko nagrzewająca się Arktyka.

Będzie jeszcze gorzej

Prognozy nie są optymistyczne. Według raportu przedstawionego pod koniec czerwca przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, negatywne skutki ocieplenia klimatu w Polsce, w ciągu przyszłych 30 lat będą się nasilać. Możemy się spodziewać częstszych fal dotkliwych upałów, zwiększy się ilość krótkotrwałych, ale intensywnych opadów deszczu, które przeplatać się będą z coraz dłuższymi okresami suszy. Częściej będą występowały zjawiska ekstremalne, zwiększą się też prędkości wiatru oraz częściej będą występować trąby powietrzne, huragany i wichury. I będą zanikały pory tzw. przejściowe. Musimy uczyć się żyć nie tylko bez przedwiośnia i babiego lata, ale także bez wiosny i jesieni.

Alergicy, nie cieszcie się

Zwykle marzec i kwiecień przynosiły tortury alergikom. Tym razem spokój. Niestety to tylko cisza przed burzą. Gdy temperatura wzrośnie nagle i do tego z zapowiadanymi mocnymi podmuchami wiatru... Rozpocznie się bardzo gwałtowne pylenie. Liczba ziaren w metrze sześciennym będzie bardzo wysoka i nawet osoby, które mają bardzo słabe objawy alergii w "normalną" wiosnę odczuwały objawy mocniej. Co prawda okres pylenia najbardziej uczulających drzew będzie krótszy, ale za to dużo intensywniejszy niż rok temu. Mróz powstrzymał pylenie, ocieplenie, które wkrótce nastąpi, spowoduje bardziej skondensowany i gwałtowny wybuch pyłków.

Czy nas zaleje?

Zmarznięta ziemia nie wchłonie takiej ilości wody, jaką naniósł śnieg. Wiele będzie zależało od tego jak będzie przebiegało tajanie śniegu. Gdy będzie kilkudniowy, powiedzmy dziesięciodniowy okres z przymrozkami w nocy, a dodatnią temperaturą w dzień, to najprawdopodobniej zagrożenie powodzią rozejdzie się po kościach. Będą wezbrania, ale nie będzie powodzi. Jednak gdyby na duże zasoby śniegu spadł jeszcze obfity deszcz i temperatura około plus dziesięciu stopni, to dojdzie wówczas do powodzi. Są one możliwe w korytach dużych rzek i ich dolnym biegu. W górach możliwe są lokalne podtopienia.
W kilku europejskich krajach, także u naszych sąsiadów, ten czarny scenariusz już się sprawdził.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska