Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Messi jest geniuszem wszech czasów? Bo ma już osiągnięcia... emeryta!

Jacek Król 95 722 69 37 [email protected]
Argentyńczycy zdążyli już uznać wyższość Lionela Messiego nad słynnym Diego Armando Maradoną. Wszyscy, bez wyjątku. Tylko legendarny Brazylijczyk Pele krzywi się i złości słysząc, że narodził się większy piłkarski geniusz od niego.

Lionel Messi ma dopiero 24 lata (urodził się 24 czerwca 1987 r.). Tymczasem już trzeci raz, jako najmłodszy w historii, został wybrany w plebiscycie FIFA najlepszym piłkarzem na świecie. Znakomity bramkarz Barcelony, a obecnie pracownik klubu Andoni Zubizarreta mówi wprost: - Messi ma osiągnięcia, jak zawodnik na emeryturze!

Atomowa Pchła

Aby przytoczyć wszystkie osiągnięcia Argentyńczyka, potrzebna byłaby kilkusetstronicowa książka. Z Dumą Katalonii sięgnął po 18 rozmaitych tytułów, w tym w Lidze Mistrzów i Primera Division. Strzelił najwięcej goli (53) w jednym, poprzednim sezonie. Jest najskuteczniejszym graczem Barcy na arenie międzynarodowej. I tylko w liczbie wszystkich trafień wciąż ustępuje Cesarowi Rodriguezowi - 235. Remis jest w bramkach w jednej rundzie ekstraklasy - po 22.

- Im więcej zdobędę goli, tym lepszy rezultat osiągnie mój zespół - tłumaczy młodzian, mierzący zaledwie 169 cm i ważący 68 kg. Ale posiadający niesamowity talent i intuicję, poparte ciężką pracą. Przydomek ,,Atomowa Pchła'' pasuje do Messiego, jak ulał. Gdy w wieku 13 lat podpisywał pierwszą umowę z katalońskim potentatem, był mikruskiem o wzroście 147 cm i wadze, nie przekraczającej 40 kg. Kuracja hormonalna oraz właściwe warunki rozwoju w Hiszpanii sprawiły, że po trzech sezonach jego ,,wymiary'' wynosiły 165/63.

Okrągła sumka

Sto milionów euro - na tyle jest wyceniany Messi przez brazylijską firmę doradczą Pluri. Nie ma sobie równych, jeśli chodzi o najcenniejszych na świecie. Cristiano Ronaldo oceniono na 90 mln euro, a Andresa Iniestę, który strzelił bramkę, dającą Hiszpanii mistrzostwo świata, na 65 mln.

Tylko na początku karierą Messiego zarządzał Josep Maria Minguella. Ten sam, który odkrył Maradonę. Później sprawy wziął w swoje ręce ojciec Jorge. Jest jego pierwszym menedżerem. Gorąco popiera słowa syna, iż w Europie będzie grał tylko w Barcelonie. Nigdy nie skorzysta z oferty Realu, lecz na stare sportowe lata chce wrócić do Argentyny.

- Zawsze wiedziałem, że zostanę piłkarzem. Jestem wdzięczny, że trafiłem na Barcelonę. W życiu obawiam się tylko jednego: że coś złego przydarzy się komuś z rodziny. Przykładem jest śmierć babci, którą bardzo mocno przeżyłem - wyznaje Leo. Ręka, wyciągnięta w stronę nieba po strzeleniu gola, to gest właśnie dla niej...

Początek u Rijkaarda

W październiku 2004 r. Holender Frank Rijkaard miał problemy kadrowe. Dlatego sięgnął po graczy rezerw, w tym Rubena, Penę i Messiego. Ostatni z wymienionych ledwo kilka miesięcy wcześniej został włączony do Barcy B, a za chwilę przyszło mu zadebiutować przed prawie 100 tysiącami kibiców na Camp Nou. Pierwszą bramkę w barwach ,,blaugrany'' strzelił 1 maja 2005 r., jeszcze przed 18. urodzinami.

- Messi nie przyjmuje do wiadomości porażki. Jest urodzonym zwycięzcą, stale walczącym o najwyższe cele - przekonuje Tito Vilanova, asystent Josepa Guardioli. Poznał Messiego, gdy ten miał 14 lat.

Co ciekawe, rekord najmłodszego strzelca dla Barcy długo nie przetrwał. W 2007 r. pobił go mający serbskie korzenie Bojan Krkic. Dziennikarze drążyli, badali, aż znaleźli... genetyczne podobieństwo! Okazało się, że są dalekimi kuzynami. Chodzi o Ramona Pereza LLoberę ze strony Argentyńczyka i Goncal Perez Lloberę ze strony Hiszpana, dzieci Mariano Pereza Mirallesa i Teresy LLobery Mingue, którzy pobrali się w 1846 r.

Domowe ciepło

Messi podkreśla, że jest normalnym człowiekiem, nie żadnym gwiazdorem. I tak chce być postrzegany. Chętnie uczestniczy w spotkaniach dobroczynnych. W ubiegłym roku zagrał dla chorych dzieci w Meksyku i ofiar śnieżycy w Chile. Po wygraniu ankiety na najlepszego sportowca Ameryki Łacińskiej, zorganizowanej przez agencję Prensa Latina z Kuby (powtórzył sukces Maradony z 1986 r.) ujawnił, że wybierze się do tego kraju podczas wakacji.

Wolny czas najchętniej spędza w Castelldefels pod Barceloną. - To spokojne miejsce, wybrało je wielu Argentyńczyków. Mogę śmiało przejść się po ulicy. Jestem tutaj zwykłym mieszkańcem i cieszę się, że ludzie darzą mnie szacunkiem - mówi.

Napastnik Barcelony jest raczej nieśmiały i cichy. Niechętnie opowiada o życiu prywatnym oraz swej dziewczynie Antonelli Rocuzzo, którą poznał jeszcze w dzieciństwie. Oboje pochodzą z Rosario. - Rodzina jest dla mnie najważniejsza. Bez jej wsparcia nie dałbym sobie rady po przyjeździe do Europy, w 2000 roku - wyznaje Leo, gustujący w garniturach firmy Dolce&Gabbana. - W przyszłości chcę zostać ojcem. Na razie nie, jest na to za wcześnie.

Reprezentacyjny niedosyt

W domu ma imponującą kolekcję trofeów. Wciąż chce ją powiększać. - Mam obsesję na punkcie zwyciężania. Ale też nie jestem robotem i czasem zdarza mi się słabsza forma. Wiem jednak, że nie mogę odpoczywać, dlatego ciągle trenuję - dodaje Messi, który nawet podczas świąteczno-noworocznej przerwy kopał z kuzynami piłkę w Argentynie.

Jego skromność najlepiej obrazuje poniższa historia: Messi wrócił ze Szwajcarii, gdzie odebrał trzecią Złotą Piłkę i tym samym wyrównał rekord Michela Platiniego. Nie miał ani chwili na świętowanie. Rano wstał na trening, a potem udał się do urzędu, by... przedłużyć ważność hiszpańskiego dowodu osobistego. Ot, i cały gwiazdor.

Niedosyt odczuwa tylko z braku spektakularnych wyników z reprezentacją. - Triumf w Brazylii w 2014 roku byłby wspaniały. To najlepszy moment na zwycięstwo w mundialu. Oznaczałoby powrót na fotel mistrza świata - mówi Messi, któremu do tej pory niezbyt dobrze wiodło się z kadrą Albicelestes.

Adwersarz Pele

Największym oponentem Messiego w świecie futbolu jest Pele. Diego Armando Maradona o przypadłości 71-letniego Brazylijczyka mówi krótko: starość. ,,Boski Diego'' nie krzywi się słysząc, że w ojczyźnie już teraz wyżej ceni się Messiego. Mimo, że to przecież Maradona zdobył mistrzostwo i wicemistrzostwo świata. Pele przeciwnie: ze złości rozpowiada, że nie ma lepszego od niego i... Neymara. - Nigdy nie narodzi się drugi Pele. Kiedy Messi strzeli 1.283 gole i wygra trzy mundiale, porozmawiamy - powiedział na łamach francuskiego ,,Le Monde''.

Określił Lionela mianem ,,zawodnika niekompletnego''. - Strzeliłem mnóstwo goli lewą i prawą nogą, ale też głową. Messi nie potrafi grać głową. Poza tym jest wielki tylko w Barcelonie, a z reprezentacją nie ma sukcesów - uważa Pele.

Inne legendy nie są tak zacietrzewione. - W 2011 roku Messi był lepszy od Cristiano Ronaldo. Tak, jak w całej karierze Garrincha był lepszy od Pelego. Leo Messi zasłużył na Złotą Piłkę, jak nikt inny - twierdzi Portugalczyk Eusebio.

Oceny na koniec

Na odważniejszą wypowiedź zdecydował się trener Carlos Bianchi: - Messi jest lepszy niż Maradona i Pele, gdy obaj grali w piłkę. Przy całym szacunku dla Pelego, w tym momencie widzę Messiego przed nim. Przed moim rodakiem ściągam czapkę z głowy, taką prezentuje jakość.

Z kolei Carlos Bilardo, który doprowadził Argentynę, w składzie z Maradoną, do złotego medalu MŚ'1986 mówi: - Trudno porównywać zawodników z różnych epok, bowiem w futbolu zmiany zachodzą bardzo szybko. Nie ulega jednak wątpliwości, że w historii Messi już zalicza się do ścisłej czołówki. Jest niezwykłym człowiekiem, superzawodnikiem.

Inni, mniej znani, krytykują Messiego po to, by... zaistnieć w mediach. - Największym jest Pele, a następnie Alfredo di Stefano, Johan Cruyff i Diego Maradona. Gdyby Messi grał w tamtych czasach, siedziałby na ławce - opowiada 66-letni dziś Hugo Orlando Gatti, były bramkarz reprezentacji Argentyny.

Co na to wszystko Messi? - Mam 24 lata i dopiero zacząłem karierę. Odczuwam szacunek do wielkich piłkarzy, którzy grali w przeszłości. Ludzie powinni o mnie mówić dopiero wtedy, gdy skończę z bieganiem po boisku - odpowiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska