Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy nadejdą lepsze czasy dla gorzowskich koszykarek?

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Hiszpanka Laia Palau toczyła w sobotę świetne pojedynki z rozgrywającą KSSSE AZS-PWSZ Arianą Moorer. W głębi Walerija Berezinska.
Hiszpanka Laia Palau toczyła w sobotę świetne pojedynki z rozgrywającą KSSSE AZS-PWSZ Arianą Moorer. W głębi Walerija Berezinska. Bogusław Sacharczuk
Brązowa medalistka igrzysk olimpijskich, najlepsza debiutantka w WNBA i mistrzyni Euroligi - m.in. tak przedstawia się siła CCC Polkowice. Gorzowianki w obecnym składzie nie mają szans, by dorównać "pomarańczowym".

- Grałam już tu kiedyś. Pamiętam niesamowity doping i gorącą atmosferę w hali - mówiła po meczu zadowolona Belinda Snell. Nie ma się co dziwić, że Australijka za każdym razem miło wspomina pobyt w Gorzowie. W listopadzie 2008 r. w barwach Dynama Moskwa rzuciła KSSSE AZS-PWSZ w rozgrywkach Pucharu Europy 23 pkt. (17 do przerwy), pięć razy trafiając za trzy. W sobotę 31-letnia skrzydłowa do swej gorzowskiej statystyki dołożyła 28 oczek i sześć trójek. Historia lubi się powtarzać i widocznie obręcze w hali przy Chopina są dla niej za duże. Prawie równo cztery lata temu Snell wygrała z Dynamem 93:64, teraz z CCC 91:56.

Jednak miejscowi kibice nie mieli Snell za złe, że tak skarciła ich zespół. Australijka to przecież przyjaciółka naszej Samanthy Richards, z którą w Londynie zdobyła olimpijski medal. Przed konferencją prasową Belinda nawet się "przywitała" z podobizną Sam na wielkim zdjęciu. Do tego gorzowianie dobrze się znają na koszykówce i dobrze wiedzą, że w tym momencie nie jesteśmy w stanie równać się z Polkowicami. Drużyna wicemistrza Polski jest wręcz naszpikowana gwiazdami i w polskiej lidze równorzędnym rywalem jest dla niej tylko krakowska Wisła Can-Pack.

Wystarczy wspomnieć, że trener Jacek Winnicki ma również w swym składzie mistrzynię Euroligi z Ros Casares Walencja Laię Palau i najlepszą debiutantkę w najlepszej lidze świata Nnemakadi Ogwumike. Ta pierwsza świetnie kieruje grą zespołu, a druga daje mu centymetry i niesamowitą siłę pod koszem. Kibice, którzy obserwowali rozgrzewkę CCC przed trzecią kwartą, mogli zobaczyć, z jaką łatwością Amerykanka ściągnęła piłkę, która zaklinowała się pomiędzy tablicą i obręczą.

- Mogłyśmy się bardziej postawić Polkowicom, ale nasze przeciwniczki od początku narzuciły nam swój rytm gry. Pokazały kawał dobrej koszykówki - komentowała porażkę różnicą 35 punktów rozgrywająca Katarzyna Dźwigalska. W sobotę na parkiecie było widać, o co walczą w tym sezonie obie drużyny. Trener Dariusz Maciejewski zdradził, że celem dla jego zawodniczek jest miejsce w szóstce. CCC z pewnością będzie bić się o mistrzostwo i wyjście z euroligowej grupy.

Na początku przygody gorzowianek z ekstraklasą, Polkowice pokazywały nam miejsce w szyku. Z biegiem lat, to AZS-PWSZ przerósł klasą "pomarańczowe". Jednak teraz znów musimy uznawać wyższość CCC. Tak więc - prawem serii - jeśli trochę poczekamy, być może ponownie będziemy się cieszyć ze zwycięstw.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska