Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy polskich internautów nie stać na grzeczną i rzeczową dyskusję?

Jakub Pikulik 0 95 722 57 72 [email protected]
fot. Archiwum
Według najświeższych badań internet w Polsce rozwija się bardzo prężnie. Gorzej Waszą kulturą, drodzy Internauci. Poziom dyskusji na forach internetowych, w tym na forum naszej gazety, wciąż jeszcze odbiega od tego na zachodzie.

Nieważne, czy piszemy o bohaterskich i godnych pochwały czynach zwykłych ludzi, o bezinteresownej pomocy, czy o mordercach i gwałcicielach. Praktycznie w każdym temacie Polacy znajdują powód do obrażenia lub choćby kpin z innych. Bez znaczenia, czy z osób występujących w komentowanym materiale, czy też innych internautów uczestniczących w dyskusji.

Przykłady? Oto one

18 lutego w centrum Strzelec Krajeńskich wybuchł pożar. Pod tekstem na ten temat aż zawrzało. Nagle bardzo wielu internautów stało się fachowcami z dziedziny gaszenia pożarów. Rybcia pisał:

"Widać było, że strażacy nie radzą sobie z koordynacją działań. Mieszkańcy przylegającego budynku wyszli sami, sami zabezpieczyli odcięcie gazu w budynku obok pożaru. Dopiero po następnych 15 minutach przyjechały wozy strażackie z powrotem ze zbiornikami pełnymi wody. Za następne 10 minut przyjechały wozy OSP z Bobrówka i Bronowic. Wjechały od tyłu budynku, gdzie pożar rozprzestrzeniał się najbardziej.

Tylko Policja w miarę szybko od zgłoszenia odcięła i zabezpieczyła teren dla akcji gaśniczej. Straż nie wykorzystała piany gaśniczej z jednego z wozów mimo tego, że na strychach palących się budynków nie było instalacji elektrycznej. Były takie kilkuminutowe momenty, gdzie strażacy stali i patrzyli na ogień w ogóle go nie gasząc (mieli środki gaśnicze). Wyglądało to tak jakby komuś zależało na tym, żeby ten budynek uległ spaleniu. No zgroza. Dopiero po interwencji pracowników Sądu Rejonowego, który przylegał do płonącego budynku, strażacy weszli na dach i mogli opanować przejście ognia dalej."
Głosów rozsądku było mniej. Oto jeden z nich: "Trudno jest oceniać akcję i działania strażaków. Oczywiście moim zdaniem zrobili dużo dobrego i nikt im nic nie ujmuje. Myślę, że osoby mają na myśli pierwsze chwile akcji, co faktycznie bez posiadania wiedzy taktycznej mogło wyglądać na brak jakichkolwiek działań". To głos Mieszkańca

Czasem nawet nie do końca wiadomo, w czym tkwi powód złośliwych komentarzy. Tak jak na przykład w tekście "W Starym Dworku most stanął wzdłuż rzeki". Pisaliśmy wtedy o fajnej i ciekawej inicjatywie mieszkańców Skwierzyny i okolic, którzy sami opiekują się i konserwują przeprawę z 1938 roku. Po prostu ludzie zrobili coś sami tylko a może aż dlatego, że mają pasję. I co? "Co się tak podniecacie?

Drugi taki most mamy w Giżycku i nie jesteście jedyni w Europie, a tym bardziej w Polsce." napisał bkuj45. Gość dorzucił swoją cegiełkę pisząc: "Atrakcja jakiej świat nie widział? Co za pierdoły! W samej Polsce są co najmniej 4 takie mosty: Giżycko, MRU, Zalew Wiślany i Wolin. O reszcie świata nie wspominając." Galleghet zauważa: "Tja... lepiej pojechać po ludziach niż pogratulować." I na tym zakończmy ten wątek.

To tylko mała próbka. Chcecie więcej? Zapraszam na forum. Jakiekolwiek.

Skąd ta nienawiść?

Wulgaryzmy na polskich forach, w tym na forum naszej gazety, nie są niczym dziwnym. Internauci wręcz lubują się w obrzucaniu siebie różnymi, mniej lub bardziej obraźliwymi epitetami. Praktycznie pod każdym tematem, gdzie toczy się dyskusja, jest też chamstwo. Na nic apele administratorów stron, moderowanie forum i inne tego typu zabiegi.

Na stronach "GL" na forum dębna rozgorzała dyskusja na temat zamknięcia internetowego forum na oficjalnej stronie miejskiej. Internauci nie przebierali w słowach do tego stopnia, że przekleństwa, wulgaryzmy i słowa powszechnie uznawane za obraźliwe pojawiały się praktycznie w każdym nowym poście. Na nic zdały się apele administratorów strony. Wątek więc zamknięto, a administrację okrzyknięto mianem cenzorów. "Proszę Pana, czasem nie da się zająć właściwego stanowiska bez dodania odrobiny pieprzu, co w naszym języku jest powszechnie używane i tolerowane.

Szczególnie, jeśli uczestnik dyskusji prowokuje do ostrej i niecenzuralnej wymiany zdań." napisał w odpowiedzi na zamkniecie przeze mnie wątku internauta Chrobry. W takim razie pytam: Czy rozmawiając na ulicy z nieznaną sobie osobą w każdym wypowiadanym przez siebie zdaniu używamy wulgaryzmów? Czy obrażamy naszego rozmówcę? Porównujemy go do zwierząt? Raczej nie. W takim razie dlaczego z taką lubością robimy to na forach internetowych? I najważniejsze: dlaczego to tolerujemy?

Marta Klimowicz z Uniwesytetu Wrocławskiego w rozmowie dla miesięcznika "Press" mówi: - Polscy internauci wulgarnie krytykują wszystkich, nawet ludzi, którzy odnieśli sukces. To anonimowość daje im odwagę.

Z kolei dr Dominik Batorski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z tym samym miesięcznikiem ocenia krytykujących wszystko polskich internautów jednoznacznie: - To frustraci. O tych z zachodu mówi: - Komentują wszystko przychylniej i spokojniej, bo po prostu mają mniej kompleksów.

Nam też się dostaje

Internauci obrzucają epitetami i wyzwiskami nie tylko siebie nawzajem. Często ich ofiarami padają dziennikarze piszące teksty. - Wszystko byłoby dobrze, gdyby dyskusja była merytoryczna. Każdy przecież popełnia błędy. Ale bywa tak, że boję się zaglądać na forum pod moim tekstami, żeby nie przeczytać tam wyzwisk na swój temat - mówi nasza redakcyjna koleżanka. Jej zdaniem było lepiej, kiedy internet nie był tak rozpowszechniony. - Ludzie do nas dzwonili i mówili co im leży na sercu. Nie było wyzwisk, a dyskusja była merytoryczna - wspomina.

Na tym zakończę. Zapraszam do... komentowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska