Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy powróci "Berlinka"?

Zbigniew Janicki
Współczesny szynobus na wyeksploatowanych torach musi zwalniać do prędkości 20 km/h
Współczesny szynobus na wyeksploatowanych torach musi zwalniać do prędkości 20 km/h fot. Zbigniew Janicki
Pociąg potrafił jechać przez nasz region 160 km/h. Czy to możliwe? Tak, ale... przed drugą wojną światową!

Tak pędził legendarny "Latający Ślązak". Dzisiejsze składy muszą wlec się z prędkością 20 km/h.

Magistrala kolejowa Wrocław - Berlin została oddana do eksploatacji w 1846 r., przebiegała przez Legnicę, Bolesławiec, Węgliniec, Żary, Lubsko, Gubin. Natomiast w 1875 r. powstał skrót od Miłkowic przez Leszno Górne, Żagań, Bieniów do Jasienia.

"Berlinka" na całej swojej długości była dwutorowa, do tego miała łagodne profile trasy. Wzorowe utrzymanie torowisk pozwalało na jazdę pociągów osobowych z prędkością 120 km/h, a legendarny trzywagonowy "Latający Ślązak" jechał nawet do 160 km/h! Przeznaczony dla podróżnych średniej klasy pierwowzór obecnych autobusów szynowych pokonywał odległość między Wrocławiem a Berlinem (339 km) w rekordowym czasie dwóch godzin i 34 minut.

- Był to wynik wręcz rewelacyjny, nawet biorąc pod uwagę współczesne realia - przekonuje pasjonat kolei Sławomir Świniuch. - W zachodnich krajach europejskich ten standard zaczął obowiązywać w latach 60. ubiegłego wieku.

Nasypy pod obwodnice

Jak jednak doszło do degradacji i unicestwiania "Berlinki"? - Zaczęło się zaraz po drugiej wojnie światowej - opowiada S. Świniuch. Zwycięska Armia Radziecka traktowała poniemiecką infrastrukturę kolejową jako zdobycz wojenną. W 1945 r. zdemontowano i wywieziono większość urządzeń kolejowych.

Rozebrany został wówczas jeden z dwóch torów na szlakach od granicy aż do Miłkowic i Węglińca. Pasjonaci kolei dodają, że kolejny etap zapaści rozpoczął się w latach 80. ub. wieku, m.in. 30 maja 1986 r. został zawieszony ruch osobowy na odcinku Gubinek - Lubsko, 16 maja 1995 r. ostatni pociąg osobowy odjechał z Lubska do Żagania, a 28 maja 1990 r. zawieszono ruch kolejowy na odcinku Żary - Jasień.

Likwidacja połączeń doprowadziła do degradacji. Od Gubinka do Lubska torowisko zostało rozkradzione przez grupy złomiarzy. W Jasieniu i Lubsku nasypy wraz z torami rozebrali budowlańcy podczas budowy obwodnic. Obecnie czynny jest tylko odcinek Wrocław - Lubsko (na odcinku Żagań - Lubsko odbywa się tylko ruch towarowy).

Ślimacze prędkości

- Po wojnie została przesunięta granica, trafiliśmy na niezbyt przychylny system dla kolejnictwa - zaznacza Rafał Jaworski, kolejarz i pasjonat kolejnictwa. I wskazuje choćby na fakt, że kilkadziesiąt lat temu nastąpiły zmiany w pokonywaniu odległości.

Kosztem ruchu kolejowego ludzie zaczęli korzystać z własnych środków lokomocji, dała się odczuć autobusowa konkurencja. Do tego doszły nieżyciowo układane rozkłady jazdy. Problem jest ze stacjami i z pozostałą infrastrukturą kolejową.

R. Jaworski twierdzi, że aż prosi się o korzystanie z wzorców zachodnich i idei zrównoważonego rozwoju transportu. Tam na kolej idzie 40 proc., a na drogi 60 proc. pieniędzy. Priorytetem jest modernizacja torów, wiaduktów i mostów, które są wiekowe, a muszą wytrzymywać ciężkie składy kolejowe.

A u nas w ostatnich latach pociągi jeżdżą ze średnią prędkością 70 km/h, bardzo często muszą zwalniać do 20 km/h. Jedynie w niektórych miejscach stan torowisk pozwala na osiągnięcie szybkości 100 km/h.

Berlinka przed Euro?

Gołym okiem widać przepaść pomiędzy standardem podróżowanie przed wojną i obecnie. Czy warto dążyć do tego, co osiągnęli niegdyś Niemcy? Nie mają wątpliwości kolejowe władze.

- Warto korzystać ze sprawdzonych już połączeń - komentuje rzecznik prasowy zielonogórskiej PLK Mariusz Olejniczak, który wierzy w powodzenie wielostronnych rozmów i odbudowę kultowej linii "Berlinka", jeszcze przed 2012 r. A konkretnie przed mistrzostwami Euro 2012 i rozgrywkami we Wrocławiu. Chociaż w grę wchodzą olbrzymie pieniądze, bo nie tylko budowa autostrad pochłania krocie, podobnie jest z inwestycjami kolejowymi.

Rzecznik w rozmowie z dziennikarzem "GL" szacował, że odtworzenie infrastruktury może kosztować miliony złotych. - Nawet wchodzi w grę miliardowa liczba, przy ogromie inwestycji i rosnących cenach materiałów budowlanych - poprawia się jeszcze M. Olejniczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska