Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy unijna dotacja trafi w ręce komornika?

Tomasz Hucał, (maw)
Jan Dzimiński: - W chwili składania wniosku nie miałem żadnych długów wobec urzędu skarbowego, czy ZUS.
Jan Dzimiński: - W chwili składania wniosku nie miałem żadnych długów wobec urzędu skarbowego, czy ZUS. Fot. Tomasz Hucał
Firma z Żagania jest na liście przedsiębiorstw dofinansowanych z unijnej kasy. Dostała się tam, mimo że od wielu lat ma sprawy o zaleganie z pieniędzmi kontrahentom, czy pracownikom.

Urząd Marszałkowski twierdzi, że jeżeli to prawda, to umowy z tą firmą nie podpisze.

Pod koniec grudnia ubiegłego roku Urząd Marszałkowski rozstrzygnął kolejny konkurs w ramach Lubuskiego Programu Operacyjnego. W konkursie "Poprawa konkurencyjności małych i średnich przedsiębiorstw poprzez inwestycje" dofinansowanie - ok. 1,68 mln zł - przyznano żagańskiej firmie Sun-D-Yan.

Nie byłoby zapewne w tej informacji nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż przeciw firmie toczyło się kilka spraw dotyczących zadłużenia. Na jej kontach nadal "siedzi" komornik.

Projekt za 4 miliony

- Jeżeli prawdą jest, co sugerujecie, firma nie będzie mogła podpisać umowy i tym samym nie dostanie dotacji, ponieważ do zawarcia umowy potrzebne są zaświadczenia wydane przez właściwe organy - informuje nas rzeczniczka zarządu województwa lubuskiego Eliza Gniewek - Juszczak.

Lista zaświadczeń, wymaganych przy składaniu wniosku o dofinansowanie jest długa, ale istotna, więc ją przytaczamy: oświadczenie o niezaleganiu z opłacaniem składek na ubezpieczenie społeczne oraz uiszczaniem podatków wobec skarbu państwa, potwierdzone własnoręcznym podpisem przez beneficjenta, oświadczenie, że składający wniosek nie jest w stanie upadłości, pod zarządem komisarycznym, nie znajduje się w toku likwidacji, postępowania upadłościowego, postępowania układowego z wierzycielami, lub innej sytuacji uniemożliwiającej lub utrudniającej realizację projektu, a także oświadczenie, że nie zalega z uiszczaniem podatków oraz opłat lokalnych.

- W czasie składania wniosku o dofinansowanie nie miałem żadnych zadłużeń wobec ZUS-u, czy urzędu skarbowego - zapewnił nas w piątek szef firmy Sun-D-Yan Jan Dzimiński. Wyjaśnił nam, że ma podpisane długoterminowe umowy z klientami, cały czas produkuje (firma zajmuje się produkcją elementów reklamowych, m. in. dużych tablic dla stacji paliw) i wychodzi na prostą. - Mamy bank, który obiecał sfinansować nasz projekt. Przecież, gdybym miał tyle zadłużeń, żaden bank nie dałbym mi kredytu - dodaje szef Sun-D-Yana.

Przy pomocy unijnych pieniędzy żagańska firma chce udoskonalić swoją linię produkcyjną. Cały projekt szacowany jest na nieco ponad 4 mln zł. - Chcę ulepszyć produkcję. Podnieść zatrudnienie z 50 do 200 osób - zapowiada J. Dzimiński.

Cierpliwość się skończyła

J. Dzimiński przyznaje, że w ostatnich miesiącach jego majątek mocno nadwątliły sprawy pracownicze. - Zwolniło się 100 ze 150 pracujących u mnie osób. W sumie zalegałem im około 500 tys. zł, które musiałem oddać. Plus odprawy i koszty komornicze. Było więc tego ponad milion - wylicza.

Przykładem ludzi, którym Sun-D-Yan był winny pieniądze, jest choćby Ludwik Ganczar, który w tej firmie przepracował ponad 11 lat. - Zdarzało się nawet tak, że nie otrzymywałem pensji przez siedem miesięcy - opowiada. - Co chwilę byłem zbywany przez prezesa, że pieniądze otrzymam. W końcu moja cierpliwość się skończyła i złożyłem sprawę w inspekcji pracy.

Nie on jeden czuł się oszukany przez firmę Sun-D-Yan. Jak się dowiedzieliśmy, żagańska policja już na początku 2008 roku prowadziła sprawy dotyczące przestępstw na szkodę pracowników firmy Alucar. To kolejna działalność żagańskiego przedsiębiorcy. - Firma nie ma żadnego majątku, pracuje na maszynach i w obiektach Sun-D-Yan. Ludzie w niej zatrudnieni, jak pójdą do komornika to i tak nic nie odzyskają, bo nie ma z czego ściągać - tłumaczy nam człowiek znający realia firmy.

Śledztwo zakończone zostało aktem oskarżenia przedstawionym właścicielowi firmy. Dotyczył niepłacenia składek zdrowotnych i społecznych. Było w niej 57 pokrzywdzonych pracowników.

Zarzuty dla prezesa

To nie jedyna sprawa, w której oskarżonym był szef obu firm. - W październiku 2008 roku została zakończona aktem oskarżenia sprawa niepłacenia wynagrodzeń pracownikom firmy Sun-D-Yan - mówi nam Sylwia Woroniec, oficer prasowy żagańskiej policji. - Zarzuty zostały przestawione prezesowi. Było aż 110 pokrzywdzonych.

Jak się dowiedzieliśmy, obecnie zespół do walki z przestępczością gospodarczą prowadzi kolejną sprawę dotyczącą nie wypłacania wynagrodzeń pracownikom firmy Alucar. Wczoraj zostało wydane postanowienie o postawieniu zarzutów właścicielowi tej firmy.

Obie firmy są także znane w Kancelarii Komorniczej w Żaganiu. - Prowadzę 27 spraw dotyczących łącznego zadłużenia Alucar i Sun-D-Yan na około pół miliona złotych - informuje nas żagański komornik Zbigniew Zarychta.

- Przy podpisaniu umowy z urzędem marszałkowskim na dofinansowanie muszę mieć oryginały zaświadczeń o niezaleganiu i będę je miał - zaznacza J. Dzimiński. - A w ogóle o czym ta dyskusja? Majątek mojej firmy to ok. 10 mln zł, a zadłużenia milion. Czysta matematyka - wylicza na koniec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska