Chorzy z naszego regionu przemierzają wiele kilometrów w poszukiwaniu najlepszych specjalistów. Takie wędrówki nazywa się migracją lub turystyką medyczną. Wraz nami wędrują pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia. W ten sposób lubuski NFZ traci rocznie 80 mln zł. Zdarza się również, że kierunek jest zupełnie inny, że to do nas przyjeżdżają pacjenci spoza województwa. Z tej migracji do kasy lubuskiego NFZ-tu wpływa niecałe 50 mln zł.
- Każdy ma prawo sam zdecydować, gdzie chce się leczyć. Zielona Góra nie jest ośrodkiem akademickim, a to właśnie one najczęściej przyciągają chorych - mówi rzeczniczka NFZ-tu Sylwia Malcher-Nowak. - Większość usług medycznych jest jednak dostępna na miejscu. Placówki dokupują sprzęt, a lekarze podnoszą kwalifikacje.
Mimo wszystko wielu pacjentów wciąż ma wątpliwości. Czy warto wybierać Zieloną Górę?
Więcej przeczytasz w środę w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?