Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego cieli tak mocno?

Artur Matyszczyk
- Nie rozumiem decyzji spółdzielni. Dzięki drzewom na osiedlu było tak pięknie - dziwi się Adela Pakosz.
- Nie rozumiem decyzji spółdzielni. Dzięki drzewom na osiedlu było tak pięknie - dziwi się Adela Pakosz. fot. Bartłomiej Kudowicz
- To skandal! Myśmy te drzewa sadzili. Teraz je oszpecono - poskarżyli się ludzie. O dziwo, redukcję koron spółdzielnia zleciła po... sygnale od lokatorów bloków z tej okolicy.

Adela Pakosz mieszka przy ul. Morelowej 30. Z powodu choroby rzadko wychodzi na dwór. Z tym większą ochotą spędzała czas na balkonie. Także zimą, mimo chłodu, kobieta korzystała z chwil na świeżym powietrzu. Ostatnio jednak przebywania na balkonie sprawia jej przykrość. Powód?

No jak tak można?!

- Nie mogę patrzeć na to, co spółdzielnia zrobiła z drzewami. No jak tak można - rozpacza pani Adela. - To myśmy 35 lat temu sami je sadzili. I co z nich zostało? Przecież jak już chcieli je podciąć, mogli to zrobić. Ale nie tak drastycznie!
Zdaniem kobiety teraz te drzewa umrą stojąc. - Mieliśmy jak w lesie. Było tak sympatycznie. Tyle ptactwa. A teraz będzie głucho i obskurnie. To były zdrowe, piękne i dorodne drzewa - podkreśla Pakosz.

Zadzwoniliśmy do spółdzielni. Okazuje się, że to właśnie kierownictwo zleciło redukcję koron dorodnych roślin. O dziwo, na prośbę samych mieszkańców. - Cóż, tak to zawsze bywa, że są dwa obozy. Jedni lokatorzy bronią drzew, inni żądają ich przycięcia. Choćby dlatego, że gałęzie zasłaniały dostęp światła słonecznego do mieszkań - tłumaczy kierownik osiedla Morelowego Adam Jastrzębski.

Nie trzeba pozwolenia

Czy jednak z redukcją koron przypadkiem nie przesadzono? - Zadanie zleciliśmy fachowej firmie - odpowiada Jastrzębski.
Firmie, która zajmuje się także podcinaniem i wycinaniem drzew na terenie miejskim. O opinię poprosiliśmy naczelnika wydziału ochrony środowiska w magistracie. - Na redukcję koron drzew nie trzeba pozwolenia. Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia dostałem informację od mieszkańców z tej okolicy o przycince. Czy zrobiono ją właściwie? Najważniejsze jest, żeby drzewa zachowały żywotność - mówi Jerzy Walkowiak z urzędu miejskiego. - Zimą ciężko to określić. Efekty przycinki poznamy najszybciej za rok. Jestem pewien, że korony się odbudują. Choćby tak, jak przy podobnych zabiegach przy ul. Bułgarskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska