Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

DLATEGO PRZYTYŁA

KATARZYNA BOREK 324 88 64 [email protected]
Pani Ani opłaciła się półroczna walka z tłuszczykiem - świetnie się czuje, cudownie wygląda. Waży 87 kilo. Wzrósł jej apetyt jedynie na życie i zapowiada, że finał naszej akcji jest dla niej początkiem chudnięcia.

DLATEGO PRZYTYŁA

DLATEGO PRZYTYŁA

Pani Ania jadła nieregularne posiłki. Zapominała o jedzeniu śniadań. Zamiast posiłków wybierała kawę. A na podwieczorek kupowała słodką drożdżówkę, która była wstępem do wieczornego podjadania, bo pani Ania nocami nadrabiała żywieniowe zaległości z całego dnia. Najczęściej pałaszowała kanapki, bo kochała pieczywo. I makarony, i kluski też. Próbowała też wszystkiego, co upitrasiła w garnku. Jedzeniem zabijała też nudę.

Pani Ania na łamach "Babskich Wtorków" przez pół roku walczyła z tłuszczykiem, słabą wolą i miłością do pieczywa. W Waszych listach do redakcji pisałyście, że zapiski z jej frontu walki były dla was podpowiedzią, jak schudnąć. Rozsądnie, bez głodówek, bez efektu jo-jo.

W nowym rytmie

Pani Ania od dziecka miała tendencję do tycia. Kilka lat temu udało się jej osiągnąć wymarzoną sylwetkę, którą krótko się jednak cieszyła. Gdy zaszła w ciążę, znów przytyła prawie 30 kilogramów. Potem były kłopoty w życiu prywatnym, które "zajadała". Życie się poukładało, ale tłuszczyk pozostał, dlatego nasza propozycja chudnięcia na łamach "Babskich Wtorków" spadła jej jak z nieba. Była bodźcem, którego potrzebowała, aby zacząć walczyć z nadwagą. Ważyła przecież 112 kg. Zaczęła w dzień po Lanym Poniedziałku. Odtąd jej życie przez pół roku toczyło się w rytmie ćwiczeń na czczo, tabletki chromu dziennie (by złagodzić apetyt na słodycze) oraz, co najważniejsze, jedzenia pięciu posiłków dziennie.

Wszedł jej w krew

DLATEGO SCHUDŁA

Ania przestała się wreszcie odchudzać, a w końcu zmieniła styl życia - komentuje instruktorka ćwiczeń Aneta Dworak. - Była na diecie, ale to nie znaczy, że w ogóle nie jadła. Nie wolno wierzyć w diety-cud, bo organizm nie daje się tak łatwo oszukać. Gdy dostanie zbyt małą liczbę kalorii, spowalnia przemianę materii na wypadek, gdyby miał dłużej głodować i nici z chudnięcia. Aby schudnąć, trzeba też ćwiczyć, co robiła Ania. Najważniejsze, że uwierzyła jednak w swoją silną wolę. Jestem święcie przekonana, że jej waga będzie już tylko spadała.

Najpierw pani Ania gubiła prawie dwa kilogramy tygodniowo. Efekty diety najbardziej było widać po ubywających centymetrach, gdy bezproblemowo weszła w stare dżinsy. Potem zrzuciła 12,14, 17 kilogramów... Były momenty zwątpienia, gdy waga stawała w miejscu. Pani Ania wiedziała jednak, że na tej diecie trzeba czekać na spektakularne efekty. Bo nie chodzi o zgubienie wody, ale tłuszczu, a to trwa. Na półmetku naszej akcji pani Ania ważyła 22 kilo mniej! Potem przyszły jednak wakacje i klub puszystych, w którym ćwiczyła, przestał działać. Samej bardzo trudno było jej się zmusić do wysiłku, a poza tym zaczął się czas grillowania przy piwku i trochę przytyła. Od września znów wróciła jednak do regularnych ćwiczeń, bo dziś już doskonale wie, że nie potrafi schudnąć, jeśli się nie rusza.

Pani Ania martwi się, że nie schudła zakładanych przed akcją 30 kilo, a... tylko 25: - To nie był wyścig, ale zmiana stylu życia, która mi się udała. Poprzestawiało mi się w głowie i to jest najważniejsze. Za rok o tej porze chcę ważyć 65 kilo. I zrobię wszystko, by tyle było!

TAK SCHUDNIESZ

1. Jedź przynajmniej pięć posiłków dziennie. Regularnie co 2,5-3 godz. Dieta opierająca się na ograniczaniu kalorii to sygnał dla organizmu, że trzeba oszczędzić zgromadzony tłuszczyk. Nie podjadaj między posiłkami.

2. Twoim największym sprzymierzeńcem jest białko, którego szukaj np. w jajach, twarogu, drobiu, nasionach strączkowych.

3. Ogranicz "złe" węglowodany. Z twojej diety musi zniknąć cukier, niezależne od jego postaci. Węglowodany są gorsze niż tłuszcze. Dlatego golonka jest zawsze lepsza niż pączek!

4. Jedz jak najwięcej warzyw (za wyjątkiem ziemniaków). Są doskonałym zapychaczem żołądka.

5. Kup L- Karnitynę. Pomoże ci w spalaniu tłuszczu.

6. Cukier zastąp słodzikiem. Owoce jedz rano. Jeżeli nie możesz sobie odmówić pieczywa, jedz je do południa. Trzy razy tygodniu zjedz porcję tłustej ryby, np. makrelę.

7. Pij dużo wody.

8. Jeśli będziesz przestrzegał powyższych przykazań, wszelkie odstępstwa, czyli jedno- dwudniowe obżarstwa, nigdy ci nie zaszkodzą. Organizm, ze względu na przyspieszoną przemianę materii i aktywność fizyczną, da sobie radę!
**

DIETA PANI ANI


CZĘŚĆ I
CZĘŚĆ II
CZĘŚĆ III
CZĘŚĆ IV

CZĘŚĆ V

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska