Do jeziora w Łagowie pierwszy raz zeszli wojskowi nurkowie. Co się działo na oczach turystów? Zobacz wideo

Żołnierze wykonują prace podwodne, zwiady nurkowe, rozpoznania inżynieryjne oraz szukają sprzętu wojskowego. – Są to zajęcia inżynieryjne, głównie poszukiwania zaginionego sprzętu, czy np. zwiady nurkowe. To scenariusze, które z reguły ćwiczymy pod wodą – wyjaśnia st. szeregowy Hubert Krasucki z 5 Kresowego Batalionu Saperów, zwiadowca nurek. Zajęcia odbywają się w ramach dwutygodniowego szkolenia nurków. Takie szkolenia organizowane są dwa razy do roku, latem i zimą, wówczas, jeśli pozwala pogoda, realizowane jest pod lodem.

W Łagowie żołnierze wychodzą poza utarte schematy szkolenia. Po raz pierwszy nurkowali w nowym terenie – informuje por. Anna Dominiak, oficer prasowy 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.

Dowódca zgrupowania nurkowego kpt. Robert Hałko z 5 Batalionu Saperów wyjaśnia, że ćwiczenia odbywają się głównie na terenach poligonowych w Wędrzynie. Pierwszy raz na takie szkolenie wskazano jezioro Ciecz. Przyjechali żołnierze z pięciu jednostek z wojsk lądowych, inżynieryjnych i saperzy.

Na jeziorze Ciecz w Łagowie możemy wykonać nurkowania głębokościowe oraz ćwiczyć nasze umiejętności nurkowe. Na co dzień ćwiczymy na terenach ośrodków poligonowych i tam na wyznaczonych jeziorach odbywamy nurkowania, doskonalimy umiejętności, wykonujemy prace podwodne, zwiady nurkowe, rozpoznania inżynieryjne oraz różnego rodzaju poszukiwania sprzętu. Jeziora, na których do tej pory ćwiczyliśmy, są przez nas znane. Tutaj ćwiczmy w obecności innych ludzi w nowym miejscu – tłumaczy kpt. Hałko.

Hubert Krasucki podkreśla, jak ważne podczas takich ćwiczeń są zasady bezpieczeństwa.

Każde zejście pod wodę traktujemy jako trening, który jest bardzo ważny. Zawsze przykładamy do tego wielką wagę. Warunki bezpieczeństwa są kluczowe. Każdy z nas ostro trzyma się procedur. Staramy się niwelować do minimum możliwości powstania jakikolwiek błędów – zapewnia. – Stara wojskowa zasada mówi: „nigdy nie dotykam czegoś, co nie wypadło mi z rąk”. Jeśli znajdujemy coś w miejscu pod wodą, gdzie jest możliwość znalezienia niewybuchów, niewypałów, czy środków niebezpiecznych, wówczas bojką dekompresyjną staramy się zaznaczyć to miejsce, odseparować od ciekawskich, by nie stała się nikomu krzywda. Na miejsce przyjeżdża wtedy grupa nurków minerów.

Szkolenie jest zgrupowaniem nurków z dużej części Polski. Żołnierze uczą się współpracy pod wodą. Podoficer, kapral Radosław Lis, który zajmuje się obsługą komory dekompresyjnej podkreśla, że wspólne szkolenie służy zgraniu z nurkami z innych jednostek.

Mamy te same przepisy, ale dobrze jest zgrać działania, aby wszyscy nurkowie w każdej jednostce tak samo podchodzili do wykonywanych zadań, żeby w każdym momencie nasza współpraca była bardzo dobra i byśmy mogli działać wspólnie i wykonać zadania – tłumaczy.

Wojskowi nurkowie podkreślają, że szlifują zdolności i umiejętności pod wodą w ładnych warunkach wizury, jakie daje jezioro Ciecz, czyli dobrej widoczności pod wodą. Zgrupowanie nurkowe trwa w Łagowie do 14 lipca.

Czytaj też:

• „Nurkowanie poleciłabym każdemu”. Profesjonalna instruktorka tłumaczy, dlaczego warto spróbować nurkowania na wakacjach
• Wojna nurków - jak wyglądały podwodne starcia i do czego służyli ludzie-żaby podczas wojny?