MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Do prokuratury dotarły pierwsze wnioski poszkodowanych kibiców Caelum Stali

Przemysław Piotrowski 0 68 324 88 69 [email protected]
Policja nie patyczkowała się z gorzowskimi fanami i sektor gości opustoszał bardzo szybko. Co działo się później i po której stronie jest prawda? O tym najpewniej zadecyduje sąd.
Policja nie patyczkowała się z gorzowskimi fanami i sektor gości opustoszał bardzo szybko. Co działo się później i po której stronie jest prawda? O tym najpewniej zadecyduje sąd. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Zielonogórsko-gorzowska przepychanka w końcu znalazła finał w prokuraturze. Piękna tradycja "świętej wojny" Falubazu i Stali powoli zamienia się w brudną wojnę podjazdową.

Niedawno prezes zielonogórskiego klubu Robert Dowhan złożył wniosek o znieważenie i szarganie opinii swojego klubu przez Władysława Komarnickiego. Gorzowianie złożyli natomiast zawiadomienie o brutalności policji. Wszystko to są kolejne odpryski sierpniowych derbów w Zielonej Górze. Skandalicznie zachowali się wówczas gorzowscy pseudokibice, którzy rzucali w tłum zielonogórzan petardami. Policjanci dostali rozkaz wyprowadzenia całego sektora przyjezdnych. Co z tego wyszło? Fani Stali twierdzą, że masakra. Bicie, pałowanie, gazowanie nie tylko mężczyzn, ale również kobiet i dzieci.

Funkcjonariusze mieli również poniżać, wyśmiewać i traktować gorzowian bez żadnego szacunku. Zielonogórska policja nie przyznaje się do stawianych zarzutów, choć nie ukrywa, że ewentualne stosowanie "środków przymusu bezpośredniego" mogło być w skrajnych przypadkach zastosowane.
Gorzowianie w końcu się zorganizowali i pierwsze wnioski wylądowały w prokuraturze. Duży w tym udział prezesa Caelum Stali, który wstawił się za nimi i pomógł w sprawach typowo prawnych. On jednak nie uważa tego za coś specjalnego. - W miarę przyzwoity człowiek, który wyniósł z domu dobre wychowanie i jest wrażliwy na krzywdę ludzką, zachowałby się co najmniej tak jak ja - twierdzi Komarnicki. - Tylko ktoś, który ma zrogowaciały mózg, mógłby nie stanąć po ich stronie.

Ostatecznie w prokuraturze rejonowej w Zielonej Górze zostały złożone dwa wnioski. Sprawę w swoje ręce wziął adwokat Zenon Prawucki. - W tej chwili reprezentuję 14 poszkodowanych osób, ale mam kontakt z wieloma innymi i prawdopodobnie będzie ich więcej - mówi pełnomocnik gorzowian. - Główne zarzuty to niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy albo nadużycie uprawnień, spowodowanie obrażeń ciała, naruszenie nietykalności cielesnej. Tak więc sporo tego. Teraz prokurator musi ocenić, na ile zawiadomienie jest poparte faktami oraz dowodami i czy zasługuje na to, aby poprowadzić śledztwo.

Dopiero zbierane są materiały, ale Prawucki już złożył w wnioskach propozycję, aby sprawą zajęła się inna prokuratura, żeby nie było podejrzeń o stronniczość. - Uważam, że byłoby najlepiej, aby zajął się tym ktoś z zewnątrz, zbadał sprawę trzeźwym okiem - zaznacza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska