Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doczekali się drogi

Bożena Bryl
- Ile można czekać na remont kawałka drogi? - pytali w piątek mieszkańcy zaniedbanego odcinka ul. Świerczewskiego. W sobotę na ulicy zaczęły się porządki.
- Ile można czekać na remont kawałka drogi? - pytali w piątek mieszkańcy zaniedbanego odcinka ul. Świerczewskiego. W sobotę na ulicy zaczęły się porządki. fot. Katarzyna Chądzyńska
Dzień po interwencji ,,GL'' zniknęły wyrwy w ziemi.

Po części ul. Świerczewskiego jeszcze w piątek nie dało się przejechać. Teraz gruntowa nawierzchnia jest równa. - Maszyny pojawiły się w sobotę - mówią mieszkańcy.

- Przez 15 lat mordujemy się na wertepach, niszczymy samochody, a przy planowanym remoncie ul. Świerczewskiego, naszego fragmentu drogi nie uwzględniono - denerwowała się w piątek Sylwia Kucharska. Inni mieszkańcy domów na końcu ulicy mówili o zniszczonych samochodach i brodzeniu po deszczu w głębokich kałużach.

O nich zapmniano
Ulica Świerczewskiego kończy się pod lasem. Jej ostatni, kilometrowy odcinek, został pominięty w projekcie remontu. Ludzie nie kryli oburzenia. - To już nie można zrobić całej ulicy, tylko zostawić fragment od krzyżówki i skazać nas na następne lata mordęgi? - pytali.

Problem w tym, że modernizacja Świerczewskiego do skrzyżowania z Sikorskiego jest fragmentem unijnego projektu, który ma turystycznie przyłączyć Rzepin do sieci komunikacyjnej regionu.

- Dostaliśmy pieniądze z programu Interreg III A na remont części osiedlowych ulic pod warunkiem, że zamkniemy kwartały wyprowadzeniem drogi do tras wyjazdowych z miasta - tłumaczy Elżbieta Pych z Urzędu Miejskiego w Rzepinie. Tymczasem końcówka Świerczewskiego prowadzi do lasu. Dlatego projekt jej nie uwzględnia.

Porządny remont

- Mieszkańcy tej części drogi interweniowali u burmistrza. - Na spotkaniu z nami obiecał, że nasz odcinek wyrówna i położy betonową kratkę, ale zaraz przyszło pismo, z którego nie wynikało, kiedy to nastąpi - twierdziła S. Kucharska.

Zastępca burmistrza Sławomir Dudzis tłumaczył ,,GL'', że projekt remontu dróg osiedlowych powstał za poprzednich władz gminy i trudno mu mówić o szczegółach. Zgodził się, że z fragmentem Świerczewskiego trzeba pilnie coś zrobić, bo gruntowa nawierzchnia została rozjeżdżona przez ciężarówki wywożące z lasu dłużycę.

- Na spotkaniu z mieszkańcami proponowaliśmy, że tymczasem wyrównamy ulicę, a jak tylko znajdziemy pieniądze, wyłożymy ją jumbami, czyli betonowymi kratkami - stwierdził. Na asfalt trzeba dużych pieniędzy, a kratki mogliby ułożyć pracownicy interwencyjni. Jednak, zdaniem wiceburmistrza, mieszkańcy stwierdzili, że szkoda pieniędzy na tymczasowe wyrównywanie ulicy. - A teraz dzwonią i mówią, żeby jednak przysłać tam równiarkę i walec wibracyjny - mówił w piątek wiceburmistrz.

E. Pych poinformowała nas, że maszyny na Świerczewskiego pojawiły się w sobotę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska