Bo był nielojalny

Wniosek o odwołanie z funkcji naczelnika prok. Witkowskiego, który prowadził śledztwo w sprawie afery budowlanej, złożył kilka tygodni temu prokurator okręgowy Jerzy Szudrowicz. - Prokurator krajowy Karol Napierski uznał, że wątpliwości szefa gorzowskiej prokuratury okręgowej nie są na tyle znaczące, aby uzasadniały odwołanie - takie stanowisko przedstawiła nam wczoraj Małgorzata Wilkosz-Śliwa, rzecznik Prokuratury Generalnej w Warszawie.

Bo był nielojalny

Szef Prokuratury Okręgowej uzasadniał wniosek o odwołanie utratą zaufania do naczelnika. Twierdził, że mimo decyzji o przekazaniu do Szczecina prowadzonego przez naczelnika śledztwa w sprawie nadużyć i łapówek w gorzowskim Przedsiębiorstwie Budownictwa Inżynieryjnego, R. Witkowski postanowił zatrzymać kolejnych podejrzanych. Jego odwołanie wywołało protest radnych (oprócz SLD), którzy uważali, że prokuratura chce zatuszować sprawę. Interpelację składał nawet gorzowski poseł PiS Kazimierz Marcinkiewicz.
- Poczekam na oficjalną decyzję z uzasadnieniem - powiedział nam wczoraj J. Szudrowicz, który od nas dowiedział się o decyzji prokuratora krajowego. - Nadal uważam, że były powody do odwołania, ale decyzja prokuratora krajowego jest ostateczna - dodał.

Muszą współpracować

R. Witkowski twierdzi, że decyzja prokuratora krajowego potwierdza prawidłowość śledztwa w sprawie PBI. - Z mojej strony nie było i nie będzie przeszkód, aby współpraca z szefem układała się dobrze dla dobra firmy - zapewnia R. Witkowski.
Podpisy mieszkańców miasta pod protestem przeciwko odwołaniu R. Witkowskiego zbierała m.in. Elżbieta Rafalska, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Gorzowa. - To dobra wiadomość! Cieszę się że prokurator Witkowski pozostaje na stanowisku. Myślę że nasz protest przysłużył się takiej decyzji - powiedziała nam wczoraj E. Rafalska. Uzbierano około 500 podpisów.