Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dowhan chce się spotkać z kibicami Stali Gorzów

Marcin Łada 68 324 88 14 [email protected]
fot. Tomasz Gawałkiewicz
Prezes zielonogórskiego klubu Robert Dowhan wystąpił z bezprecedensową propozycją do kibiców z Gorzowa. Chce się z nimi spotkać nad Wartą i wyjaśnić nieporozumienia, podyskutować o przyszłości.

Antagonizmy między działaczami Caelum Stali i Falubazu oraz temperatura na trybunach dawno przekroczyły dopuszczalny poziom. Zrobiło się naprawdę groźnie. Dialog wydawał się niemożliwy, a jeśli już to mieliśmy wymianę oficjalnych oświadczeń lub butelki i kamienie. Coś jednak drgnęło. Dowhan postanowił wyjść z okopów i z białą flagą rusza do fanów.

- Pojawiło się sporo niedomówień, niezrozumienia. Nie chcę występować w roli człowieka, który musi się z czegoś tłumaczyć, ale pragnę patrzeć do przodu. Widzieć, co może nas łączyć. Dojść, jak uniknąć sytuacji, które zdarzały się nam wcześniej. Chcę o tym merytorycznie porozmawiać. Chodzi o wspólne działanie na rzecz dwóch bardzo silnych ośrodków, żeby oba były wizytówką polskiego i światowego speedway'a. A do tej wizytówki, żeby zawsze byli dołączeni kibice - powiedział sternik Falubazu i dodał, że nie kontaktował się wcześniej z przedstawicielami "Staleczki".

Liczy na ich odzew. - Zbliża się sezon, po drodze wydarzyło się kilka rzeczy. Zawsze warto rozmawiać. Występuję jako prezes klubu, który nadaje dziś ton w zakresie wizerunku. Z drugiej strony jesteśmy mistrzami Polski, a to zobowiązuje. Nie tylko do wysiłku w rywalizacji sportowej, ale także na innych polach.

Na usta ciśnie się pytanie: dlaczego szef zielonogórskiego klubu nie zaczyna dialogu od swego odpowiednika w Gorzowie, czyli prezesa Władysława Komarnickiego?

- Mieliśmy okazję się spotkać i rozmawiać. Ostatnio we Wrocławiu. Prezes Komarnicki nie przejawił żadnej chęci, by dojść do porozumienia w jakiejkolwiek sprawie. Czuję się jednak zobowiązany rozmawiać z kibicami, bo oni to klub. Sami działacze nie wypełnią trybun, nie zrobią opraw i innych akcji.

Mimo temperatury wrzenia w relacjach między lubuskimi ośrodkami, Dowhan nie obawia się aktów wrogości czy wręcz agresji. Nie wyobraża sobie rzucania obelgami, potoku zarzutów. Podkreśla, że chodzi mu o przyszłość i budowanie poprawnych relacji. A jeśli gorzowianie przejdą nad jego propozycją obojętnie?

- Życie toczy się dalej, kluby przygotowują się do sezonu i na nich jest skupiona główna uwaga. Być może nie będzie aprobaty, ale nic się z tego powodu nie stanie. Po rozmowach z dziennikarzami wiem jednak, że moja propozycja odbiła się pozytywnym echem. Także w Gorzowie. Cieszy mnie choćby to, że przedstawiciele mediów ocenili moje działania na plus. Z drugiej strony zachęcam do rozmowy. W dobie ogromnych możliwości technicznych możemy zrobić debatę w studiu, odpowiadać na pytania i dyskutować. Dialog da więcej niż zakopanie się w swych obozach i usztywnienie się w swych racjach.

Będziemy pilnie nasłuchiwali odzewu, a internautów, szczególnie tych spod znaku Stali Gorzów, namawiamy do komentarzy. Rzeczowe na pewno dostarczymy sternikowi Falubazu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska