Dramat! Idzie zima, a kaloryfery w blokach we Wschowie wciąż zimne

Jak to się stało, że rozpoczął się okres grzewczy, a mieszkańcy jedenastu bloków mieszkalnych, na ul. Bocznej, Ogrodowej i Sikorskiego we Wschowie, zmagają się z brakiem ogrzewania? Powodem jest to, że nowo wybudowane kotłownie gazowe nie działają. Problem wynika z opóźnień w wykonaniu przyłączy gazowych. Mieszkańcy są sfrustrowani i jasno wskazują, że nadchodzące coraz zimniejsze dni mogą spowodować poważne problemy w bytowaniu w mieszkaniach na wskazanych ulicach.

- Wcześniej kotłownia zasilała nam bloki, ale spółka komunalna wypowiedziała umowę o ogrzewaniu, ponieważ kotłownia nie spełnia warunków technicznych. W to miejsce miały zostać postawione nowe kotłownie dla każdego bloku. Mamy dzieci, mieszkają też tutaj osoby starsze, które nie mogą pozwolić sobie na wychłodzenie organizmu. W takich warunkach nie da się żyć i funkcjonować. Wiadomo nam, że stara kotłownia stojąca obok bloków miała zostać podłączona w ciągu dwóch tygodni - podkreślają mieszkańcy. Jak się okazuje, wniosek o przyłącza został złożony na początku roku, ale mimo licznych interwencji, terminy są trudne do przeskoczenia.

Niestety w programie nie chcieli wziąć udział przedstawiciele spółki komunalnej we Wschowie i burmistrza miasta Wschowa. W sprawie wypowiedział się z kolei pan Piotr, będący radnym miasta Wschowa. - Ludzie marzną, jest im zimno i dogrzewają się piecykami elektrycznymi. Moim zdaniem zabrakło dobrej woli między stronami odpowiedzialnymi za to, co się dzieje. Mam nadzieję, że to, co się dzieje, nie skończy się źle dla zdrowia osób, które tutaj mieszkają.

Prezes spółki komunalnej Krzysztof Kołodziejczak nie pojawił się co prawda w programie osobiście, ale wypowiedział się w sprawie kotłowni przez telefon.

- Kotłownia jest wyeksploatowana. Dlatego stanęliśmy przed problemem co dalej. Najlepiej by było budować nowe kotłownie. Przyłącze ma 20 procent strat i dlatego lepiej budować własną infrastrukturę. Dlatego przedstawiliśmy zarządowi spółdzielni trzy propozycje: Wyłączenie kotłowni z eksploatacji po sezonie grzewczym 2022/23 i likwidację jej majątku, ze względu na plany Spółdzielni Mieszkaniowej dotyczące własnych źródeł ciepła. Bezpośrednią sprzedaż kotłowni Spółdzielni Mieszkaniowej, co umożliwiłoby pełną kontrolę nad eksploatacją kotłowni oraz jej kosztami albo wydzierżawienie kotłowni przez Spółdzielnię do czasu budowy własnych lokalnych kotłowni. Po spotkaniu z burmistrzem podjęliśmy decyzję o odwróceniu procesu wygaszania kotłowni. Za kilka miesięcy sprawa powinna zostać rozwiązana – powiedział Kołodziejczak. Zdaniem prezesa kotłowni przy ul. Bocznej będzie działała od 25 października, ale to nie zadowoliło do końca mieszkańców.

- Jeżeli w 90 procentach nowa kotłownia jest skończona, i ciągi grzewcze połączone, to jak to zostanie wykonane i podłączą na nowo starą kotłownię do systemu – zastanawiają się mieszkańcy.

Zdaniem pani Ireny ta sytuacja jest nie do zaakceptowania.

- Tu są małe dzieci, sezon grzewczy w pełni więc sytuacja jest bardzo trudna – mówiła pani Irena. - Ludzie, którzy decydują o ogrzewaniu powinni zająć się tym problemem jak najszybciej.

Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej, Robert Wosik, wyjaśnia, że z pomocą Starosty Wschowskiego Andrzeja Bielawskiego, udało się przyspieszyć proces i oczekuje się, że prace zostaną zakończone do końca roku. - Cała sprawa stanęła w momencie wykonania nowych przyłączy. Kotłownie zostały wykonane już we wrześniu. Natomiast termin wykonania przyłączy zakładał wykonanie go w kwietniu 2025 roku. Chcieliśmy skrócić terminy, ale nie byliśmy w stanie tego zrobić. Nie mieliśmy zgodny gazowni. Spółka gazowa poinformowała nas, że wykonawcy skontaktują się z nami, ale kiedy to się stanie nie wiadomo. Wykonawcy czekają też na szafki gazowe. Na szczęście dziś wiemy już, że do 25 października kaloryfery w mieszkaniach będą ciepłe – powiedział prezes Wosik.

Program Radio Zachód Interwencje jest realizowany wspólnie z redakcją „Gazety Lubuskiej”.