Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogę w Chociulach trzeba przebudować

Redakcja
W niektórych miejscach jest tak wąsko, że z trudem mieści się jeden tir. Dla przechodniów brakuje wtedy miejsca (fot. Czesław Wachnik)
W niektórych miejscach jest tak wąsko, że z trudem mieści się jeden tir. Dla przechodniów brakuje wtedy miejsca (fot. Czesław Wachnik)
- To co dzieje się w Chociulach to dramat. Aż prosi się o wypadek, bo w niektórych miejscach krawędź jezdni dochodzi ścian budynków - twierdzi sołtys Ireneusz Woźniak, który chce poszerzyć drogę. Ale to nie jest takie łatwe...

Drogowcy z Zielonej Góry zlecili oszacowanie budynków, które trzeba wyburzyć, by poszerzyć drogę prowadzącą przez Chociule. Wąskie ulice, którymi jeżdżą tiry są bardzo niebezpieczne. Negocjacje z ich właścicielami nastąpią w przyszłym roku.

- To co się tu dzieje to dramat. Aż prosi się o wypadek - twierdzi sołtys Ireneusz Woźniak. - W niektórych miejscach krawędź jezdni dochodzi do muru czy płotu ogrodu, a w innych do ścian budynków. Dlatego przechodnie nie mają gdzie uciec. A tirów przejeżdża przez wieś setki. Dlatego od wielu lat domagam się poszerzenia drogi. Niestety, bezskutecznie.

Pani Weronika wyszła na spacer z wnuczkiem. - Piotrek ma już dziewięć lat, ale nadal boję się, by sam chodził po drodze. Tu jest naprawdę niebezpiecznie. W niektórych miejscach nie ma chodnika.

Przez Chociule przebiega droga wojewódzka nr 276. Prowadzi ona z Krosna Odrz. do Świebodzina. Dlatego dziennie wybierają ją dziesiątki tirów. Jadą od granicy w Gubinie, a następnie nie chcąc jechać do Zielonej Góry, by płatną ,,trójką'' dotrzeć do Świebodzina, wybierają trasę przez Skąpe i właśnie Chociule. I jakkolwiek w innych miejscowościach warunki przejazdu są trudne, to tu jest szczególnie niebezpiecznie. Wcześniej Zarząd Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze przymierzał się nawet do budowy obwodnicy, ale z niej zrezygnował. Potwierdziła nam to Ewa Staruch, zastępca dyrektora ds. inwestycji ZDW. - Ze względu na duże koszty nie możemy zbudować obwodnicy. Nawet korzystając z pieniędzy unijnych, które dostaniemy w latach 2014-2020.

Co zatem zarząd proponuje? - Na razie zleciliśmy rzeczoznawcy wycenę obiektów, które trzeba zburzyć, by poszerzyć drogę i dobudować do niej chodnik. A trzeba zlikwidować minimum trzy budynki, w tym jeden mieszkalny. Konieczny jest też wykup dodatkowego gruntu.

Dyrektor Staruch dodaje, że po zapoznaniu się z wyceną sporządzoną przez rzeczoznawcę, zarząd podejmie decyzję, kiedy rozpocząć modernizację drogi. A sprawa wbrew pozorom nie jest prosta. Możliwości są dwie: albo zarząd dogada się z właścicielami nieruchomości, co do wysokości odszkodowania lub też będzie musiał ich wywłaszczyć. Ta druga opcja będzie bardziej czasochłonna.

- Z praktyki wiem, że negocjacje mogą być trudne, ale teraz trudno cokolwiek przesądzać. My jednak chcemy, by mieszkańcy wsi czuli się bezpieczniej - podkreśla E. Staruch.

Pierwsze roboty rozpoczną się w 2013 roku. A nawet rok później.

- Modernizacja drogi będzie kosztowała kilka milionów złotych, dlatego chcemy, by pieniądze pochodziły z nowej puli, którą dostaniemy w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020 - przekonuje dyrektor Staruch.

Czytaj też: W Chociulach obwodnicy nie będzie

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska