Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugi dzień wyborów w Rosji. Kreml dba o ich "właściwy" przebieg. Zwycięstwo Putina niezagrożone

OPRAC.:
Joanna Grabarczyk
Joanna Grabarczyk
Choć Rosjanie na kartach do głosowania w sąsiedztwie Władimira Putina zobaczyć mogą jeszcze trzy nazwiska, to obecnie urzędujący prezydent jest jak zwykle faworytem w wyścigu o prezydencki fotel
Choć Rosjanie na kartach do głosowania w sąsiedztwie Władimira Putina zobaczyć mogą jeszcze trzy nazwiska, to obecnie urzędujący prezydent jest jak zwykle faworytem w wyścigu o prezydencki fotel Associated Press/East News
W piątek w Rosji rozpoczęły się trwające trzy dni wybory prezydenckie. Choć Rosjanie na kartach do głosowania w sąsiedztwie Władimira Putina zobaczyć mogą jeszcze trzy nazwiska, to obecnie urzędujący prezydent jest jak zwykle faworytem w wyścigu o prezydencki fotel. Tym bardziej że przepisy kolejny raz dają mu fory w postaci zniesienia limitu kadencji, jakie jedna osoba może spędzić na tym stanowisku, a sama formuła wyborów wydłużona została do trzech dni.

Sobota jest drugim dniem wyborów prezydenckich w Rosji, które odbywają się dwa lata po inwazji Kremla na Ukrainę i miesiąc po śmierci w więzieniu przywódcy opozycji Aleksieja Nawalnego. Trzydniowe głosowanie poprzedziły zmiany w konstytucji usuwające limit kadencji Władimira Putina.

Przepisy prawa specjalnie dla Putina

Limit kadencji usunęły zmiany w konstytucji Rosji przeprowadzone latem 2020 roku z inicjatywy Putina. Wówczas przeforsowano punkt głoszący, że w przypadku osoby zajmującej stanowisko prezydenta w momencie przyjęcia poprawek jej kadencje zaczynają być liczone od nowa. Nie było wątpliwości, że chodziło o usunięcie ograniczeń dla samego Putina - rządził on już od 2012 roku przez dwie sześcioletnie kadencje i druga, dozwolona przez "starą" konstytucję, kończyła się w 2024 roku.

Oznacza to, że Putin będzie mógł - jeśli trzymać się tych formalnych zapisów - rządzić co najmniej do 2036 roku, gdy ukończy 84 lata. Na czele państwa stoi od 2000 roku, gdy na swego następcę wyznaczył go pierwszy prezydent Rosji Borys Jelcyn. Pełnienie przez Putina urzędu premiera (w latach 2008-12) już wówczas było oceniane jako formalny wybieg, który pozwalał ominąć limit kadencji prezydenckich, nie łamiąc jednak konstytucji.

Wybory prezydenckie wydłużone do trzech dni

Podobnie jak głosowanie nad zmianami w konstytucji, wybory prezydenckie trwają przez trzy dni. Tę technikę wyborczą przetestowano najpierw w 2020 roku, pod pretekstem zmniejszenia zagrożenia epidemicznego (wcześniej istniało w Rosji głosowanie przedterminowe, ale udział w nim brało około 1 proc. wyborców). Również w 2020 roku rozszerzono możliwość głosowania poza lokalami wyborczymi. Metody te powtórzono podczas wyborów parlamentarnych w 2021 roku. Rozciągnięcie głosowania na trzy dni i przeniesienie je poza lokale wyborcze osłabiło kontrolę społeczną i możliwość obserwacji. Szerokie pole do nadużyć daje oddanie głosu drogą elektroniczną (DEG), które - jak oceniała niezależna "Nowaja Gazieta.Jewropa" - już od pierwszego zastosowania (w Moskwie w 2019 roku) było używane do fałszowania wyników.

Na karcie do głosowania znajdują się nazwiska Putina i jego formalnych kontrkandydatów: Nikołaja Charitonowa, Władisława Dawankowa i Leonida Słuckiego. Putin, jak przypomniała rosyjska redakcja BBC, jest od 2023 roku poszukiwany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w związku z deportacjami dzieci ukraińskich (co stanowi zbrodnię wojenną).

Charitonow jest kandydatem Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF), Słucki reprezentuje Liberalno-Demokratyczną Partię Rosji (LDPR), niegdyś kierowaną przez Władimira Żyrinowskiego, natomiast Dawankow - partię Nowi Ludzie i z jej ramienia jest wiceprzewodniczącym parlamentu. Ugrupowania zasiadające w parlamencie Rosji nie są opozycją - pozostają lojalne wobec Kremla i jego polityki.

Kreml steruje wynikiem wyborów prezydenckich?

Niezależny portal Meduza podał w marcu br., powołując się na źródła na Kremlu, że plan władz zakłada wynik ponad 80 proc. głosów dla Putina przy wysokiej frekwencji - od 70 do 80 procent. Według tych źródeł frekwencję ma zapewnić mobilizacja wyborców całkowicie zależnych od państwa: pracowników instytucji budżetowych, zakładów państwowych i dużych firm lojalnych wobec władz. Na nich wywierana jest presja, by przyszli na wybory, przyprowadzając ze sobą kolejne osoby, np. spośród członków rodziny i znajomych. Kreml uważa, że mobilizacja "budżetówki", głosowanie kilkudniowe i DEG udaremnią wszelkie wysiłki opozycji - podała Meduza.

Chodzi przede wszystkim o akcję protestu, do której wezwała Julia Nawalna, wdowa po zmarłym w łagrze przywódcy opozycji Aleksieju Nawalnym. Z emigracji zaapelowała ona do Rosjan, by przyszli do lokali wyborczych 17 marca równo w południe, na znak protestu wobec Kremla. Jeśli gest ten będzie masowy, przeciwnicy władz - zdaniem Nawalnej - zdadzą sobie sprawę, jak dużą grupę stanowią.

Nawalny był najważniejszym przeciwnikiem politycznym Kremla, mimo że CKW nigdy nie dopuściła go do wyborów prezydenckich. Został aresztowany w styczniu 2021 roku i uwięziony, a 16 lutego br. władze więzienne poinformowały o jego śmierci w kolonii karnej za kołem podbiegunowym. W minionej dekadzie Nawalny był w stanie - jako jedyny z opozycjonistów - zmobilizować Rosjan do masowych protestów (pod hasłami przeciwko korupcji) i proponować strategie wyborcze osłabiające wyniki kremlowskiej partii Jedna Rosja.

Cenzura rosyjskich mediów

Po inwazji rosyjskiej na Ukrainę, trwającej od 24 lutego 2022 roku, w Rosji przestały działać media niezależne, takie jak "Nowaja Gazieta" czy telewizja Dożd. Uznawani za "zagranicznych agentów" dziennikarze i aktywiści są represjonowani bądź zmuszani do wyjazdu z kraju. Od sierpnia 2023 roku w areszcie przetrzymywany jest Grigorij Mielkonjanc, współprzewodniczący ruchu Gołos, który przez lata monitorował wybory w Rosji i nagłaśniał naruszenia.

Julia Nawalna, która po śmierci męża zaangażowała się w działalność polityczną, wezwała Zachód w artykule opublikowanym w dzienniku "Washington Post", by nie uznawał wyników wyborów z 17 marca. Z podobnym apelem zwrócił się z więzienia na Syberii działacz opozycyjny i dziennikarz Władimir Kara-Murza, skazany na 25 lat za rzekomą "zdradę stanu".

Lokale wyborcze są otwarte w godzinach 8-20 (czasu lokalnego). Zgodnie ze strefami czasowymi w Rosji jako pierwsze otworzyły się w piątek rano lokale wyborcze na Kamczatce (dziewięć godzin wcześniej niż w Moskwie, a więc 14 marca o godz. 21 czasu polskiego), a jako ostatnie zamknięte zostaną w obwodzie królewieckim (nastąpi to godzinę później niż w Moskwie: 17 marca o godz. 19 czasu polskiego).

Głosowanie nazywane "przedterminowym" trwało też w ostatnich dniach na okupowanych przez Rosję terytoriach Ukrainy - obszarach obwodów zaporoskiego, chersońskiego, donieckiego i ługańskiego. Rosyjska redakcja BBC podała 14 marca, że według relacji mieszkańców ludzie współpracujący z Rosjanami obchodzą z urnami mieszkania w asyście uzbrojonych wojskowych.

W piątek z całej Rosji napływały liczne doniesienia o incydentach podczas głosowania - np. w Petersburgu w drzwi do lokalu wyborczego rzucono koktajl Mołotowa, a w Moskwie podpalono budkę do głosowania, a także wlano środek odkażający do urny z głosami. Doszło do zatrzymań.

Źródło:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Drugi dzień wyborów w Rosji. Kreml dba o ich "właściwy" przebieg. Zwycięstwo Putina niezagrożone - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska