Bardzo dużym zainteresowaniem gości cieszył się drugi dzień Zielonych Ogrodów nad Odrą. Kiermasz ogrodniczy odbył się na placu na przeciwko Parku Krasnala.
Krystyna Doan z Dalkowa handlowała cebulkami roślin kwiatowych. Na kiermasz ogrodniczy organizowany przez stowarzyszenie Cepeliada przyjechała z towarem drugi raz. Była bardzo zadowolona z imprezy. - Zawsze na kiermasze ubieram się w ten strój - mówiła właścicielka gospodarstwa rolnego. Pani Krystyna miała na sobie słomkowy kapelusz i charakterystyczną suknię i białą bluzkę.
Pani Ewa z Głogowa kupiła sadzonki winorośli, kilka sztuk lwich paszczy i cebulki kwiatów. - Specjalnej zimy nie było, a moje winorośle przy domu nie wypuściły liści tej wiosny, dlatego kupiłam nowe. Mam nadzieję, że się przyjmą - przyznała.
Krzysztof Uchal, który z żoną prowadzi stowarzyszenie Cepeliada i razem zorganizowali kolejny raz kiermasz, cieszył się z obecności bardzo wielu gości i pogody, która sprzyjała imprezie.
Na dodatkowy ruch wpływ miała też niedziela, która tym razem nie była handlowa.
Zobacz również: Jak udekorować mały balkon?
Źródło:Dzień Dobry TVN
Bardzo dużym zainteresowaniem gości cieszył się drugi dzień Zielonych Ogrodów nad Odrą. Kiermasz ogrodniczy odbył się na placu na przeciwko Parku Krasnala.
Krystyna Doan z Dalkowa handlowała cebulkami roślin kwiatowych. Na kiermasz ogrodniczy organizowany przez stowarzyszenie Cepeliada przyjechała z towarem drugi raz. Była bardzo zadowolona z imprezy. - Zawsze na kiermasze ubieram się w ten strój - mówiła właścicielka gospodarstwa rolnego. Pani Krystyna miała na sobie słomkowy kapelusz i charakterystyczną suknię i białą bluzkę.
Pani Ewa z Głogowa kupiła sadzonki winorośli, kilka sztuk lwich paszczy i cebulki kwiatów. - Specjalnej zimy nie było, a moje winorośle przy domu nie wypuściły liści tej wiosny, dlatego kupiłam nowe. Mam nadzieję, że się przyjmą - przyznała.
Krzysztof Uchal, który z żoną prowadzi stowarzyszenie Cepeliada i razem zorganizowali kolejny raz kiermasz, cieszył się z obecności bardzo wielu gości i pogody, która sprzyjała imprezie.
Na dodatkowy ruch wpływ miała też niedziela, która tym razem nie była handlowa.
Bardzo dużym zainteresowaniem gości cieszył się drugi dzień Zielonych Ogrodów nad Odrą. Kiermasz ogrodniczy odbył się na placu na przeciwko Parku Krasnala.
Krystyna Doan z Dalkowa handlowała cebulkami roślin kwiatowych. Na kiermasz ogrodniczy organizowany przez stowarzyszenie Cepeliada przyjechała z towarem drugi raz. Była bardzo zadowolona z imprezy. - Zawsze na kiermasze ubieram się w ten strój - mówiła właścicielka gospodarstwa rolnego. Pani Krystyna miała na sobie słomkowy kapelusz i charakterystyczną suknię i białą bluzkę.
Pani Ewa z Głogowa kupiła sadzonki winorośli, kilka sztuk lwich paszczy i cebulki kwiatów. - Specjalnej zimy nie było, a moje winorośle przy domu nie wypuściły liści tej wiosny, dlatego kupiłam nowe. Mam nadzieję, że się przyjmą - przyznała.
Krzysztof Uchal, który z żoną prowadzi stowarzyszenie Cepeliada i razem zorganizowali kolejny raz kiermasz, cieszył się z obecności bardzo wielu gości i pogody, która sprzyjała imprezie.
Na dodatkowy ruch wpływ miała też niedziela, która tym razem nie była handlowa.
Bardzo dużym zainteresowaniem gości cieszył się drugi dzień Zielonych Ogrodów nad Odrą. Kiermasz ogrodniczy odbył się na placu na przeciwko Parku Krasnala.
Krystyna Doan z Dalkowa handlowała cebulkami roślin kwiatowych. Na kiermasz ogrodniczy organizowany przez stowarzyszenie Cepeliada przyjechała z towarem drugi raz. Była bardzo zadowolona z imprezy. - Zawsze na kiermasze ubieram się w ten strój - mówiła właścicielka gospodarstwa rolnego. Pani Krystyna miała na sobie słomkowy kapelusz i charakterystyczną suknię i białą bluzkę.
Pani Ewa z Głogowa kupiła sadzonki winorośli, kilka sztuk lwich paszczy i cebulki kwiatów. - Specjalnej zimy nie było, a moje winorośle przy domu nie wypuściły liści tej wiosny, dlatego kupiłam nowe. Mam nadzieję, że się przyjmą - przyznała.
Krzysztof Uchal, który z żoną prowadzi stowarzyszenie Cepeliada i razem zorganizowali kolejny raz kiermasz, cieszył się z obecności bardzo wielu gości i pogody, która sprzyjała imprezie.
Na dodatkowy ruch wpływ miała też niedziela, która tym razem nie była handlowa.