Dwa rachunki

Dziś sąd zadecyduje o losach wniosku o ogłoszenie upadłości Zastalu Wagonów. To już drugie posiedzenie w tej sprawie. Na pierwszym sąd miał duże wątpliwości, czy majątek Zastalu Wagonów wystarczy na pokrycie kosztów działania syndyka. Dlatego zobowiązał zarząd spółki, aby wpłacił do kasy sądu 150 tys. zł zaliczki na koszty postępowania upadłościowego. Tydzień temu pieniądze te, po sprzedaniu części zapasów, przelano na wskazane konto.

Długi Zastalu Wagonów wynoszą - według zarządu - 123 mln zł. Tymczasem według ksiąg majątek spółki jest wart 15,6 mln zł, a do odzyskania od swoich dłużników firma ma 36 mln zł. Spółka nie ma nieruchomości, hale dzierżawi od Zastalu SA. Część maszyn i niedokończonych wagonów jest objęta zastawem bankowym.
- Przyrządy, urządzenia i projekty będzie trudno sprzedać, a większość pieniędzy od dłużników jest nie do odzyskania. Oceniam, że wartość tej firmy to 6-8 mln zł - wyliczał na ostatniej rozprawie kandydat na syndyka Andrzej Białogrecki. - A na przeprowadzenie upadłości potrzebuję 11-13 mln zł.
To oczywiście szacunkowe oceny, z którymi nie zgodzili się szefowie Zastalu. Przez ostatnie dwa tygodnie próbowali zmienić opinię A. Białogreckiego.
O szansach związanych z upadłością Zastalu Wagonów już pisaliśmy. Co jednak się stanie, jeżeli wniosek zostanie oddalony? Do firmy wkroczą komornicy, którzy sprzedadzą wszystko, na co znajdą kupca. Warszawski Kolmex, który chce się zaangażować w ponowne uruchomienie produkcji wagonów w Zielonej Górze, może mieć z tym trudności. Spółka ta, aby ratować podpisane przez siebie kontrakty, zwróci się pewnie do innego producenta.

Zastal SA, właściciel olbrzymiego terenu i fabrycznych hal, zostanie z majątkiem, z którym nie będzie miał co zrobić. Za grunt i nieruchomości trzeba płacić podatek. Można je sprzedać, ale wątpliwe, by w obecnej sytuacji na zielonogórskim rynku znalazł się kandydat na wszystko.
Upadek Zastalu Wagonów ciągnie w dół całą grupę. Np. Zastal SA 19 listopada został wezwany przez Bank Handlowy do zapłaty ponad 2 mln zł. To efekt wypowiedzenia przez bank umowy kredytowej z Zastalem Wagony. Zastal SA był poręczycielem kredytu.

Jeszcze na początku br. w skład grupy Zastal wchodziło pięć spółek, które zatrudniały ponad 1,4 tys. osób. Dziś dwie spółki: Zastal Wagony i Zakład Produkcyjno-Remontowy, czekają na ogłoszenie upadłości. Mają razem ponad tysiąc pracowników. Zastal Bud już od kwietnia jest w likwidacji. Przy życiu utrzymują się: Zastal Agencja Ochrony Mienia i Zastal Transport.
Spółka Kolmeks Wagony, powołana do produkcji wagonów w Zielonej Górze, może być ratunkiem nie tylko dla części załogi upadających firm, ale i dla reszty grupy.
Jednak aby do tego doszło, potrzebne jest porozumienie z załogą i zgoda sądu. Pracownicy, mimo tragicznej sytuacji finansowej, zachowują się rozważnie. Związkowcy odwołali marsz protestacyjny ulicami Zielonej Góry, którego skutki trudno byłoby przewidzieć. Zapowiadają jedynie zgromadzenie na terenie spółki 9 lub 10 grudnia.
- W obecnej sytuacji, gdy tyle osób nam pomaga, nie możemy sobie pozwolić na burdy - wyjaś-nia przewodniczący związków zawodowych Zastal Zbigniew Gawryszewski. - Czekamy na decyzję sądu.