Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Dziecko mi się dusi - usłyszał dyżurny policji w Świebodzinie

Alicja Kucharska
Funkcjonariusze policji uratowali dwumiesięczne dziecko. O tym, co nalezy robić, mówił mamie dziecka st. asp. Krzysztof Gniewczyński.
Funkcjonariusze policji uratowali dwumiesięczne dziecko. O tym, co nalezy robić, mówił mamie dziecka st. asp. Krzysztof Gniewczyński. KPP Świebodzin
"Dziecko mi się dusi, ona jest cała sina..." - takie słowa przez telefon usłyszał dyżurny świebodzińskiej policji w czwartek, 1 czerwca, około południa. Zachował zimną krew i instruował matkę, co powinna robić, do czasu przyjazdu pogotowia.

Wszystko działo się w czwartek, 1 czerwca, w gminie Zbąszynek. O pomoc prosiła zrozpaczona mama dwumiesięcznego dziecka. Policjanci natychmiast zaczęli działać. Jeden z funkcjonariuszy instruował kobietę, jak powinna postępować, by pomóc dziecku, natomiast drugi wysłał do niej karetkę oraz policjantów.

Roztrzęsiona kobieta błagała o pomoc, ponieważ jej dziecko dusiło się. - Kobieta tłumaczyła również, że dziecko jest wcześniakiem i poprzedniego dnia wróciło ze szpitala - mówi Marcin Ruciński, oficer prasowy KPP Świebodzin.

Funkcjonariusze zachowali zimną krew. Krok po kroku instruowali mamę niemowlaka, w jaki sposób powinna ułożyć i trzymać dziecko oraz, jakie czynności wykonywać. Jednocześnie starali się także uspokoić kobietę. W tym samym czasie na miejsce skierowano pogotowie oraz dzielnicowego wraz ze strażnikiem miejskim.

- Na miejscu patrol kontynuował rozpoczęte udzielanie pomocy. Do przyjazdu pogotowia sytuacja została opanowana - mów ist. sierż. M. Ruciński. - Przybyłe na miejsce pogotowie ratunkowe zabrało matkę wraz z dzieckiem do szpitala. Policjanci zaopiekowali się pozostałą dwójką dzieci oraz dowieźli z miejsca pracy do domu ojca - dodaje oficer prasowy.

Tego dnia dyżur miał st. asp. Krzysztof Gniewczyński. To policjant z 11-letnim stażem. Obowiązki dyżurnego pełni już od blisko dwóch lat. Choć w tym czasie przyjął już setki, jeśli nie tysiące telefonów, w swojej pracy spotkał się z taką sytuacją po raz pierwszy. Na co dzień ojciec dwójki dzieci. Sam niegdyś udzielał pomocy córce i to doświadczenie na pewno pomogło w opanowaniu emocji. Choć wykazał się sporym spokojem i zaangażowaniem, mówi tylko, że taką ma pracę. Cieszy się, że niemowlakowi nic poważnego się nie stało i cała sytuacja zakończyła się powodzeniem.

Czytaj również: Świebodzin. Policjanci uratowali dwa życia

Zobacz też: Pacjentka w kartce mogła umrzeć w każdej chwili. Pomogli policjanci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska