Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziecko opowiada o makabrycznym morderstwie

Piotr Jędzura 0 68 324 88 80 [email protected]
Stach G. podczas wizji lokalnej pod swoim domem w Przewozie kilka dni po morderstwie. W rękach trzyma lalkę i pokazuje jak wrzucła Sandę do szamba.
Stach G. podczas wizji lokalnej pod swoim domem w Przewozie kilka dni po morderstwie. W rękach trzyma lalkę i pokazuje jak wrzucła Sandę do szamba. fot. Piotr Jędzura
Dziś przed zielonogórskim sądem zostanie odtworzone przesłuchanie synka Magdaleny oskarżonej o zabójstwo córki w Przewozie. Chłopczyk opowiada o tym, co widział zanim jego siostrzyczka została utopiona w szambie.

To kolejna rozprawa przeciwko Stachowi i Magdalenie oskarżonym o dzieciobójstwo. Na ostatniej sąd zadecydował o przesłuchaniu Kacperka. To synek Magdaleny.

To właśnie on zaalarmował sąsiadów w Przewozie o tym, że "pan" bije jego siostrę. Tym panem ma być Stach zasiadający z Magdaleną w ławie oskarżonych zielonogórskiego sądu. Stach uderzył również i jego. Świadkowie opowiadali że, szukający pomocy dla siostry chłopiec miał zakrwawione usta.

Kaceprek został przesłuchany 7 stycznia za specjalnym lustrem weneckim. Dziś podczas rozprawy zostanie odtworzone przesłuchanie i zeznania chłopczyka.

Podczas telekonferencji przesłuchani zostaną również biegli psychiatrzy, którzy badali oskarżonych.

Mord w Przewozie

Przypomnijmy. Do morderstwa doszło w Przewozie (gm. Trzebiechów) 27 marca ubiegłego roku. Maleńka Sandra został uderzona kołkiem w głowę. Potem prawdopodobnie ogłuszone dziecko zostało wywiezione w domu prowizorycznym wózkiem i wrzucone do szamba na posesji Stacha. Tam Sandra topiąc się zakończyła życie.

Zaraz po dokonaniu makabrycznego odkrycia zatrzymano Stacha i Magdalanę. Wkrótce potem oboje zostali aresztowani. W grudniu sąd przedłużył im areszt uzasadniając decyzję między innymi wysokim prawdopodobieństwem dokonania makabrycznej zbrodni.

Oskarżeni podczas wizji lokalnej w miejscu mordu, ze szczegółami pokazywali jak wrzucali Sandrę do szamba, jak i czym została uderzona. Przyznali się wtedy do zabójstwa. Podczas pierwszej rozprawy w sądzie jednak już się nie przyznawali. Stwierdzili, że nie zamordowali dziecka.

Zdegenerowani alkoholem

Stach na sali sądowej najczęściej skrywa twarz w dłoniach. Na nikogo nie patrzy. Nawet podczas zeznań świadków nie spoglądał w ich stronę. Niemal wcale nie konsultuje się ze swoim obrońcą.

Magdalena częściej rozmawia z broniącą ją adwokat. Pod koniec jednej z rozpraw poprosiła nawet o głos i płacząc przepraszała matkę, za to co zrobiła. Krzyczała "Wiem, że mi nie wybaczycie". Matka odparła: "teraz już nie ma jak tobie pomóc". Oskarżona o mord własnego dziecka płakała wchodząc na salę sądową, ale po chwili uspokoiła się.

Z zeznań świadków Stacha wygląd na człowieka spokojnego, ale zdegenerowanego alkoholem. Podobnie Magdalena. Ona również miała być "dobrą" matką, niestety z problemem alkoholowym.

Za czyn którego się dopuścili Magdalenie i Stachowi grozi kara dożywotniego więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska