Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś radni w Świebodzinie zdecydują o nowych podwyżkach za wodę i odbiór ścieków

Krzysztof Fedorowicz
- Podwyżki powinny być jak najniższe i stopniowe, bo nie wszyscy mają pełne portfele - uważa Martyna Baryga
- Podwyżki powinny być jak najniższe i stopniowe, bo nie wszyscy mają pełne portfele - uważa Martyna Baryga
Zakład wodociągów i kanalizacji chce 28-procentowej podwyżki za odbieranie ścieków. Gmina zdecydowała, że mieszkańcy poniosą tylko część tych kosztów.

- Właśnie przeczytałam w "GL", że znów w naszym pięknym mieście podrożeje woda i że wzrośnie cena ścieków. Czy nasi radni oszaleli?! Przecież w przyszłym roku ma podrożeć mocno prąd, zresztą wszystko idzie w górę! - denerwuje się Mirosława Pierzchała.

O podwyżkach planowanych przez gminę pisaliśmy wczoraj, dziś radni podejmą w tej sprawie decyzje. Zakład wodociągów i kanalizacji chce, by woda podrożała o 9,2 proc. - z 3,26 zł za metr sześcienny do 3,56 zł. Natomiast ścieki mają iść w górę o prawie 28 proc. - z 4,50 zł do 5,75 zł. Są to ceny netto, a z VAT-em zwykły Kowalski zapłaci 3,81 za wodę i 6,10 za ścieki. O tym, czy uchwała wejdzie w życie zdecyduje właśnie rada miasta.

- Woda w górę? Niemożliwe! - Aleksandra Karska z placu Jana Pawła II przeciera oczy ze zdumienia. - Przepracowałam w Eltermie 30 lat wśród chemii i innych paskudztw, a teraz mam 650 złotych emerytury! Jak za to wyżyć w czasie takich podwyżek...

Z kolei Urszula Mróz z osiedla Kopernika mówi, że już dziś płaci dużo za media. - I nie ze swojej winy - skarży się świebodzinianka. - Bo u nas na osiedlu często dochodzi do awarii wodociągu, a wtedy wstrzymują dostawy wody. Potem zaś ona cofa się z błotem i trzeba dobry metr sześcienny jej spuścić, zanim zacznie płynąć czysta.

W ostatnich kilku latach miejski zakład wodociągów i kanalizacji podnosił ceny wody i ścieków każdego roku, zwykle o 7 procent. Wiosną 2008 r. zastępca burmistrz Krzysztof Tomalak obiecał Czytelnikom "GL, że tak wysokie podwyżki są już za nami. - - My już dawno do wody nie dopłacamy, podczas gdy inne miasta wciąż to robią. I nasza stawka uwzględnia koszty amortyzacji urządzeń wodnych - przekonywał.

A dziś burmistrz Dariusz Bekisz stwierdza, że nowe podwyżki są konieczne. - W tej chwili kanalizujemy cała gminę, sieć jest coraz dłuższa, a do kosztów musimy zaliczyć amortyzację - tłumaczy burmistrz.

Koszt budowy gminnej sieci to około 80 mln złotych. Burmistrz dodaje, że zakład wodociągów i kanalizacji musi spłacać kredyt w wysokości 16 mln zł. W 2010 r. do spłaty będzie 1,8 mln zł. - Ale postanowiliśmy, że samorząd będzie dopłacał do każdego metra odprowadzanych ścieków 80 groszy. I w tej sytuacji klient zamiast zapłaci nie 6,10, ale 5,30.

Czy radni przychyla się do pomysłu burmistrza? Wszystko wskazuje, że tak.
- Pięć lat temu podjęliśmy decyzję o budowie sieci kanalizacyjnej na terenie całej gminy i doskonale wiedzieliśmy, że ceny za wodę i ścieki drastycznie wrosną - tłumaczy radny Mirosław Algierski. - Teraz po długich debatach w komisjach rady miasta doszliśmy do wniosku, że tak dużych obciążeń finansowych nie będą w stanie dźwignąć mieszkańcy, stąd decyzja o dopłacie do ścieków.

Radny dodaje, że w następnych latach te podwyżki mogą być jeszcze wyższe.
- W przyszłym roku skanalizowana będzie cała gminy, więc zwiększą się koszty obsługi mieszkańców. Musimy się zatem liczyć z 30-procentową podwyżką, a kto wie, czy ona nie będzie wyższa! - zauważa radny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska