[galeria_glowna]
- Pierwszy raz w życiu prowadziłem taki wesoły skład. Była muzyka, śpiewy i nawet tańce. Podróżni byli zachwyceni - mówił nam dzis po południu maszynista Janusz Bryszewski.
O 14.00 na rampie po spalonych magazynach kolejowych w Międzyrzeczu rozpoczął się koncert łagowsko-sulęcińskiej kapeli bluesowej Piąta Rano. Gorące rytmy rozgrzały tam około 150 osób. Część z nich wróciła potem z muzykami do Sulęcina. Pomysł wychwalał m.in. Jarosław Rogowski z Sulęcina. Twierdził, że to świetny sposób na promocję kolei oraz miejscowych zespołów.
Szynobus ma także integrować dwa powiatowe miasta, których mieszkańcy nie pałają do siebie zbytnią miłością. Międzyrzeczanie oskarżają sąsiadów z zachodu o podebranie im banku i Wojskowej Komendy Uzupełnień, natomiast sulęcinian drażni, że po połączeniu jednostek wojskowych z Wędrzyna i Międzyrzecza sztab brygady znajduje się mieście nad Obrą.
Mają pociąg do bluesa
- Takie imprezy powinny się odbywać co najmniej raz w miesiącu - postulował Ryszard Kosmala, który kilka lat temu walczył o przywrócenie połączeń pasażerskich na linii Rzepin-Międzyrzecz.
Szynoblues to inicjatywa Jacka Filipka z sulęcińskiego ośrodka kultury. Zaznacza jednak, że muzyczny piknik udało mu się zorganizować dzięki przychylności Lubuskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Pomógł mu także dziennikarz internetowej stacji radiowej Waliza Jacek Borowiak z Międzyrzecza. Pomysłodawca nie kryje, że zainspirował go Blues Express kursujący w sezonie między Poznaniem, a Zakrzewem.
- Pociąg to fantastyczny wehikuł. Chcemy, żeby takie przejazdy i koncerty odbywały się cyklicznie - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?