Minęło już siedem lat od chwili, gdy gorzowscy siatkarze pożegnali się z krajową elitą. Ostatni sezon też nie przyniósł przełomu. Mimo ambitnych założeń trenera Sławomira Gerymskiego i samych zawodników, zespół zakończył pierwszoligowe rozgrywki na piątym miejscu. Bezpiecznym, lecz nie dającym satysfakcji coraz mniej licznej grupie kibiców. Szkoleniowiec zapłacił za ten wynik posadą. Dwie kolejki przed zakończeniem zasadniczej fazy zmagań został zastąpiony przez Andrzeja Stanulewicza, bo - jak tłumaczył zarząd klubu - dotychczasowy opiekun nie dawał gwarancji uniknięcia barażów o pozostanie na zapleczu ekstraklasy.
Ludowa mądrość głosi: ,,Tak krawiec kraje, jak mu materii staje''. Podobnie było z komponowaniem składu gorzowian. Milionowy budżet pozwolił na ściągnięcie przed sezonem siedmiu nowych graczy, w większości bez znanych nazwisk oraz znaczącego dorobku. Ekipa o średniej wieku 24 lata wielokrotnie płaciła frycowe za brak sportowego doświadczenia i boiskowego wyrachowania. Rozegrała aż dziesięć pięciosetowych spotkań, wielokrotnie tracąc prowadzenie 2:0 lub 2:1. Osiem tie breaków rozstrzygnęła na swoją korzyść, w dwóch musiała uznać wyższość rywali. - To jest cena, jaką zapłaciliśmy za trwający do marca remont hali przy Czereśniowej i brak możliwości trenowania do południa w obiekcie I LO przy Puszkina - tłumaczy Gerymski.
Kierownik Rajbudu GTPS Dominik Chlebicki ma jeszcze inne spostrzeżenia. - Batalię o czwórkę przegraliśmy również dlatego, że nie potrafiliśmy wygrywać z drużynami z czołówki - twierdzi. - Dwa razy, 3:1 i 3:0, pokonaliśmy tylko lokalnych rywali z Międzyrzecza. Punkty zdobyliśmy jeszcze za zwycięstwo 3:2 z pilanami i porażkę 2:3 z kielczanami. To za mało, by się włączyć do walki o awans.
Klub cały czas boryka się z problemami organizacyjnymi. Prezes Grzegorz Drwięga pracuje w zarządzie z zaledwie jednym partnerem - swoim zastępcą Zenonem Michałowskim - bo Andrzej Czerniejewski stracił po kilku miesiącach serce do siatkówki. Mimo to szefowie deklarują, że w nowym sezonie zgromadzą budżet w wysokości 1,1 mln zł.
- To wystarczy na uregulowanie 100 tys. zł zaległości, utrzymanie ośmiu graczy z dotychczasowego składu i zakontraktowanie czterech nowych. Głównie przyjmujących - mówi Michałowski. - Konkretne nazwiska poznamy pod koniec maja. Na razie pewne jest tylko odejście Jakuba Macha i powrót do Gorzowa Daniela Mroza. Wszystkie rozmowy prowadzi trener Stanulewicz.
Prezesi wiążą z tym szkoleniowcem duże nadzieje. Widzą go w klubie z Czereśniowej co najmniej przez dwa, trzy najbliższe sezony. Wierzą, że zbuduje zespół, który już za rok znajdzie w czołowej czwórce. A w kolejnych rozgrywkach pobije o awans do ekstraklasy. Bo pamięć o medalach MP i występach Stilonu w europejskich pucharach wciąż jest nad Wartą bardzo żywa...
GTPS W STATYSTYKACH
Drużyna: w zasadniczej rundzie - 24 mecze, 13 zwycięstw, 11 porażek, 35 pkt., sety 47:50, małe punkty 2.127:2.147. U siebie: 9-3. Na wyjazdach: 4-8. Pierwsza runda: 7-5. Druga runda: 6-6. Turniej o miejsca 5.-8.: 3 zwycięstwa i 5. lokata w rozgrywkach.
Indywidualnie: Łukasz Wroński - 50 proc. skuteczności w ataku, 0 proc. pozytywnego przyjęcia, 2 pkt. zdobyte blokiem, 1 pkt. uzyskany zagrywką, 5 bardzo dobrych obron, łącznie 4 zdobyte pkt., Adrian Hunek - 58-55-75-8-11-228, Marcin Olichwer - 42-0-16-3-27-160, Konrad Woroniecki - 49-34-25-26-65-77, Adrian Szlubowski - 48-0-16-10-22-189, Jakub Mach - 40-39-6-7-5-50, Krzysztof Grzesiowski - 48-57-34-16-52-297, Paweł Kupisz - 53-73-31-4-8-123, Piotr Adamowicz - 20-50-0-0-3-2, Bartosz Mischke - 46-64-14-16-53-216, Michał Stępień - 56-100-19-7-7-88, Kamil Ratajczak - 0-66-0-0-100-0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?