MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ericeira - tam, gdzie uciekają królowie i surferzy (zdjęcia)

decha
fot. Dariusz Chajewski
Aby poczuć ducha jakiegoś kraju najlepiej zatrzymać się na dzień, dwa w jakimś miasteczku. Koniecznie poza sezonem. Próbowaliśmy to zrobić w mieścince na portugalskim wybrzeżu o nazwie Ericeira.

[galeria_glowna]
To miał być banał. Kilka czyściutkich uliczek wśród białych domów, azulejos na ścianach i oczywiście hala targowa pełna ryb, warzyw i owoców. Słowem oddech na portugalskiej prowincji. Jednak dość szybko okazało się, że nie jest to wcale ot takie zwykłe miasteczko i to nie tylko dlatego, że tak blisko stąd do Lizbony, legendarnych Sintry i Mafry. To miasteczko ma swoją historię do opowiedzenia.

Dzięki położeniu na skalnym cyplu, ponad piaszczystą plażą zasługuje na miano pięknie zlokalizowanego. Miasto przeżywało jednak chwile świetności, gdy w 1910 schronił się tutaj Manuel II, ostatni władca Portugalii, gdy musiał uciekać z Lizbony przed republikańskim tłumem. A nie były to przelewki, bo ojciec i brat tego władcy zwanego Nieszczęśliwym przekonali się boleśnie co to gniew ludu. Jednak Ericeira nie była długo miastem króla, który uciekł do Gibraltaru pod opiekuńcze skrzydła Anglików.

Już u progu minionego wieku Ericeira uchodziła za miejscowość letniskową, w której okolicy znajdują się piękne plaże. Zresztą morze zawsze odgrywało kluczową rolę. Sama jej nazwa pochodzi od Ouriceira, która z kolei wywodzi się z "ouriço", czyli od jeżowca widniejącego na herbie miejscowości. Bo i słynie z langust i homarów, które są specjalnie hodowane. I tutaj koniec złudzeń o sielskim miasteczku. To jedno z centrów surfingowych, a odległa dwa kilometry od Ericeiry Ribeira d'Ilhas Beach regularnie gości najlepszych w tej dyscyplinie sportu występujących w cyklu ASP World Tour Surf Championship. I jest powszechnie uważana za jednego z najlepszych plaż w Europie do uprawiania tego sportu. Tak na marginesie. W okolicy jest około 40 pięknych plaż.

Z czego jeszcze słynie Ericeira? Z lokalnej filharmonii, która istnieje od 1849 roku. Z wąskich uliczek wokół kościoła, z pięknego widoku na port, gdzie można obserwować z góry wracających z połowu rybaków. Ceny noclegów nie są wygórowane, a spacer naprawdę interesujący. Gdyby jeszcze nie ten zapach ryb...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska