Unia Tarnów - Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra 39:51
Unia: Madsen 8 (2, 3, 2, 0, 1), Świderski 1 (1, 0, 0, -, - ), Bjerre 13 (3, 2, 2, 2, 3, 1), Michelsen 2 (0, 1, 1, -), Kołodziej 10 (1, 2, 3, 1, 3), Madej 5 (2, 3, 0, 0), Rolnicki 0 (w, 0, -)
Ekantor.pl Falubaz: Dudek 11 (3, 3, 2, 1, 2), Sedgmen 0 (0, 0, -, -), Doyle 13 (1, 3, 3, 3, 3), Karpow 6 (2, 1, 1, 2), Protasiewicz 10 (2, 2, 3, 1, 2), Pieszczek 10 (3, 1, 1, 2, 3), Niedźwiedź 1 (1, 0, 0).
Sędziował: Jerzy Najwer (Gliwice); Widzów: 5.500.
Przed rozpoczęciem właściwie trzeciego podejścia do rozgrania tego spotkania (pierwotnie miało się ono odbyć pod koniec maja - ale przełożono całą kolejkę, a w drugim terminie padał deszcz i także zawody nie doszły do skutku) odruchowo spoglądaliśmy na najświeższe prognozy pogody. Wcześniejsze mówiły, że w Tarnowie może być tego popołudnia pochmurno. Mało kto chciał sobie zafundować ponowną „wycieczkę” do miasta oddalonego o ponad 500 km od Zielonej Góry. Po dotarciu na stadion okazało się, że wszystko powinno być OK. I było.
Już w II wyścigu było nerwowo. Na pierwszym łuku upadli Patryk Rolnicki i Sebastian Niedźwiedź. Winny kraksy był młody tarnowianin. Na tor wyjechała karetka, ale ostatecznie obaj juniorzy wrócili do parku maszyn o własnych siłach i byli w stanie kontynuować zawody. W powtórce pewnie zwyciężył Krystian Pieszczek i mieliśmy minimalne prowadzenie zielonogórzan. W kolejnym biegu oglądaliśmy ciekawą walkę pomiędzy Andriejem Karpowem i Mikkelem Michelsenem. Duńczyk „dwoił się i troił”, aby wyprzedzić naszego jeźdźca i momentami był bardzo blisko. Zawodnik Unii nie dał jednak rady, a na ostatnich metrach minął go jeszcze Jason Doyle. IV gonitwa to niespodziewany triumf Arkadiusza Madeja, który za swoimi plecami przywiózł o wiele bardziej doświadczonego Piotra Protasiewicza i Janusza Kołodzieja. Młodzieżowiec pomógł miejscowym doprowadzić do remisu.
Zielonogórzanie mogli wypracować sobie większą i bezpieczniejszą przewagę nad gospodarzami. Niestety, nie potrafili oni odwieźć podwójnych zwycięstw w biegu VIII i IX. W tym wcześniejszym biegu na przeszkodzie stanął Kołodziej, który „przypomniał” sobie jak jeździ się na tarnowskim obiekcie, a w kolejnej gonitwie szalał Leon Madsen i zdołał przedzielić naszą parę.Stare przysłowie mówi: „Co się odwlecze to nie uciecze”. Nasi w końcu zwyciężyli 5:1, dokładnie w XI biegu i ich triumf w „Jaskółczym gnieździe” stał się coraz bardziej realny. Zwłaszcza, że para Pieszczek-Patryk Dudek dorzuciła później jeszcze 4 „oczka” i przewaga ekipy trenera Marka Cieślaka wzrosła do 10 punktów.
Falubaz był tego dnia lepszym zespołem i nie mógł wypuścić z rąk zwycięstwa. Tak też się nie stało.Na niedzielę planowany jest kolejny zaległy mecz, tym razem w Rybniku. O ile łaskawa okaże się pogoda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?