Jak Zbigniew Cybulski?
Na pomysł wzięcia udziału w tym konkursie wpadli Bartek Adamczak i Zbyszek Lipowski. - Zobaczyłem w telewizji ogłoszenie o konkursie - opowiada Bartek. - Spodobało mi się. Opowiedziałem o tym Zbyszkowi, który jest w naszym mieście najlepszym filmowcem.
Organizatorzy konkursu podali listę 10 najlepszych polskich filmów. Zadaniem uczestników było wybranie jednego z nich i zrealizowanie własnego nagrania wybranej przez siebie sceny. Miała ona trwać 30 sekund. Można ją było zagrać, tak jak to było w oryginalnym filmie lub zrobić własną interpretację. Głogowianie postanowili przygotować obie wersje.
- Nakręciliśmy je w sierpniu i zgłosiliśmy do konkursu, zorganizowanego przez Kino Polska z okazji stulecia filmu polskiego - wyjaśnia B. Adamczak, aktor i jeden z realizatorów tego filmiku. Odegrał w tej scenie rolę Maćka. - To było prawdziwe wyzwanie. Zagrać rolę odgrywaną już przez Zbyszka Cybulskiego, to trudne zadanie. Mam nadzieję, że sprostałem.
Wciąż wchodził w kadr
Uznanie jury zdobyła ta z "Popiołu i diamentu", ale rozgrywana 60 lat później. Konkretnie była to słynna scena z płonącym w kieliszkach spirytusem. Akowca zagrał Zbigniew Rybka. Tłem historycznym w głogowskiej wersji była wojna w Afganistanie. Całość nakręcił Z. Lipowski, a dźwiękiem zajął się Kuba Kaczmarek. Statystowali studenci z PWSZ, w realizacji pomagali chłopcy z Głogowskiej Akademii Filmowo - Aktorskiej, działającej przy MOK. - Myślę, że dzięki temu mogli poczuć atmosferę planu filmowego - mówi Z. Lipowski.
Nakręcanie sceny odbywało się EmPubie przez dwie kolejne noce. - Było z tym nieco kłopotów, bo mimo, że zaczynaliśmy około 23.00 w lokalu wciąż przebywali goście - wspominają realizatorzy. - Jeden pan był szczególnie uciążliwy ze względu na wypity alkohol i wciąż wchodził nam w kadr. Ale jakoś sobie poradziliśmy. A właścicielom pubu bardzo dziękujemy za jego użyczenie. Później realizacja całości zajęła dwa tygodnie. - Wymagało to od nas wszystkich sporo pracy, jednak doskonale się przy tym bawiliśmy - zapewniają.
Liczą na esemsy głogowian
Teraz przez nimi kolejny etap konkursu. - 27 lutego te wybrane przez jury sceny zostaną zaprezentowane w telewizji Kino Polska - mówi Z. Lipowski. - Początek o godz. 19.15. Telewidzowie będą głosowali poprzez esemesy. To oni wybiorą zwycięzcę.
Nagrodą dla realizatorów jest 10 tys. zł, taka sama kwota zostanie przeznaczona na nagrodę dla telewidzów, biorących udział w głosowaniu. Co ekipa zrobi z nagrodą, jeśli uda się ją zdobyć? - Na pewno uczcimy to wspólną imprezą, a nad resztą się zastanowimy - mówią zgodnie Zbyszek i Bartek.
Teraz głogowska ekipa chce nakręcić kolejny film fabularny do scenariusza Z. Rybki "Erło".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?