- W latach 80. paliły się lasy w Wielkopolsce. To była tragedia. Kapitan wprowadza w las trzy samochody. Niby nie ma prawa się ogień przerzucić. Pojechaliśmy, rozstawiliśmy się. Moment, a tu nagle ogień się przerzuca i można już tylko uciekać. Światła nie widać, sam dym. Wtedy pojawia się śmierć przed oczami i nie patrzy się na nic. Zacząłem uciekać samochodem. Było takie zadymienie, że gdyby ktoś stał na linii jazdy, to nie byłoby go widać i samochód musiałby go przejechać. Nie zapomnę tego do końca życia. Ogień idzie w lesie niesamowicie szybko, nie wiadomo skąd: tu się przerzuca, tam się przerzuca. Szok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?